Londyńska policja nie będzie się już czaić na twórcę Wikileaks. Po trzech latach przekroczono budżet?
Czy Julian Assange chyłkiem się teraz wymknie z ambasadyEkwadoru w Londynie, w której przebywa od trzech lat, na mocy prawado azylu? Londyńska policja oficjalnie poinformowała, że wycofujefunkcjonariuszy, którzy przed 24 godziny na dobę, przez 365 dni wroku pilnowali wyjścia ambasady, by zaaresztować twórcęWikileaks, gdy ten tylko spróbuje postawić stopę poza ogrodzeniemwyłączonej spod brytyjskiego prawa placówki. Jak podaje serwisgovwaste.co.uk, brytyjski rząd w ciągu ponad 1771 dni zmarnował natę operację ponad 12,6 mln funtów – czyli tyle, ile rocznieodbiera ponad dwóm tysiącom szeregowych podatników.
Zaciekłość, z jaką brytyjskie władze pilnowały, by Assangenie zdołał wydostać się na wolność, świadczy tylko, że jegoobawy nie były nieuzasadnione. Przypomnijmy – twórca Wikileaksotrzymał azyl w ambasadzie Ekwadoru, uciekając przed ekstradycjądo Szwecji, gdzie miał zostać przesłuchany przez tamtejsząprokuraturę w sprawie o gwałt. Zdaniem samego zainteresowanego, jaki jego przyjaciół, był to tylko pretekst, by go pojmać i oddaćStanom Zjednoczonym, w których chce go kilka agencji federalnych igdzie podobno miał już zostać zaocznie postawiony w stanoskarżenia.