Nowy pakiet Office (do którego zalicza się zarówno „tradycyjna” odsłona 2013, jak i dostępna „w chmurze” wersja 365) od samego początku znalazł się w ogniu krytyki z powodu zauważalnie wyższych cen niż w przypadku wydania z 2010 roku. Problemem jednak okazał się nie tylko cennik, ale także dość restrykcyjne warunki licencji, które zostały złagodzone dopiero po miesięcznych przepychankach z internautami. Mimo to wydaje się, że Microsoft nie ma powodów do narzekań — pakiet sprzedaje się jak świeże bułeczki.
Nowy Office jest jak dotąd najlepiej sprzedającą się edycją, rozchodząc się w średnim tempie ponad jednej sztuki na sekundę od momentu premiery — koncern przyznaje z dumą. Co prawda nie jest to zbyt dokładna liczba egzemplarzy, ale i tę możemy w prosty sposób oszacować. Sprzedaż pakietu ruszyła 1 grudnia 2012 r. (początkowo tylko dla klientów biznesowych i niektórych organizacji) i od tego momentu minęło 179 dni. Zamieniając tę liczbę na sekundy, okazuje się, że z nowego Office’a korzysta już ponad 15 milionów osób. Liczbę tę dodatkowo sprecyzował rzecznik Microsoftu, zapewniając, że możemy mówić o nawet 20 mln licencji.
Niezależnie od tego, który wynik przyjmiemy za pewnik, obie liczby dotyczą połączonej sprzedaży Office 2013 i 365. Nie wiadomo natomiast jak dokładnie wygląda podział między nimi — Microsoft podał tylko, że w ciągu nieco ponad 100 dni Office 365 w wariancie Home Premium zdobył przeszło 1 mln użytkowników. Koncern utrzymuje, że jest zadowolony z tempa zdobywania nowych klientów — pakiet przekroczył tę barierę szybciej niż Spotify, Dropbox czy nawet Facebook. Szybsze okazały się za to Instagram i Path.
