Sharp AQUOS SH80F — warto (byłoby) się szarpnąć

Sharp AQUOS SH80F — warto (byłoby) się szarpnąć

Sharp AQUOS SH80F — warto (byłoby) się szarpnąć
13.02.2012 17:40, aktualizacja: 13.02.2012 17:52

Sharp zawsze kojarzył mi się z telewizorami naprawianymi na Bielanach Wrocławskich i różowymi modelami telefonów o dziwnych kolorach, a nawet brandowanych Hello Kitty, specjalnie na rynek japoński. A jak powszechnie wiadomo na wszystkich kontynentach, jak coś jest przeznaczone na rynek japoński, to jest dziwne. Jakie więc było moje zaskoczenie, kiedy z pudełka wyjęłam całkiem przyzwoite, dość eleganckie urządzenie, z nieźle spasowaną obudową i dużym, jasnym ekranem i niezwykłym aparatem 3D… możliwością przetwarzania grafiki 2D w 3D w czasie rzeczywistym i niemiłosiernie brzydkimi przyciskami sprzętowymi. Pierwsze wrażenie było kiepskie, ale po bliższym poznaniu telefonu zdążyłam się do niego przywiązać i docenić zalety. Szczególnie pociągający okazał się jego ekran.

Obraz

Ten telefon jest prawdziwym białym krukiem. Zaprezentowany we wrześniu 2011 roku jest dostępny tylko na kilku rynkach na świecie. W Europie jest dostępny od 2 października w sieci Orange we Francji, dzięki umowie francuskiego Orange i DOCOMO. Ten model kosztuje 199 euro z umową na 2 lata we Francji, w Pakistanie można go mieć za 23500 rupii pakistańskich, a w Indiach za 13000 rupii. Jego cena w Polsce, jeśli oczywiście trafi na polski rynek wyniesie pewnie trochę ponad 2 tysiące złotych. Być może będzie można go kupić w sieci EURO RTV AGD, skąd otrzymaliśmy egzemplarz do testów. Nie jest to więc tani telefon, ale prawdopodobnie jest najlepszym modelem telefonu 3D obecnym teraz na rynku. W przeciwieństwie do konkurentów w osobach HTC Evo i LG Optimus 3D Sharp Aquos SH80F ma dwa 8-megapikselowe aparaty zdolne robić zdjęcia w 2D i 3D, lampę błyskową i możliwość konwertowania obrazu 2D na 3D w czasie rzeczywistym — prawdopodobnie jako jedyny telefon na świecie.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Parametry urządzenia nie są powalające, ale stanowią doskonały kompromis między oszczędnością energii, a wydajnością. Znajdziemy tu taktowany z częstotliwością 1 GHz, jednordzeniowy procesor Scorpion i bardzo popularny układ graficzny Adreno 205. Bateria ma pojemność 1240 mAh, co wystarcza na prawie dwa dni nieszczególnie intensywnego użytkowania. Co ciekawe, nie zauważyłam aby korzystanie z możliwości 3D telefonu znacząco wpływało na jego „prądożerność”, za co muszę producenta pochwalić. Za określanie lokalizacji telefonu odpowiedzialny jest odbiornik GPS ze wsparciem dla aGPS i elektroniczny kompas, oraz kamerkę o rozdzielczości VGA z przodu telefonu, dzięki czemu można komfortowo prowadzić rozmowy wideo. Według specyfikacji telefon ten ma wbudowany również odbiornik FM z RDS, ale oprogramowanie, które miałam przyjemność testować, nie miało niestety aplikacji do jego obsługi. Zresztą nie tylko tego brakowało w oprogramowaniu — nie miałam również możliwości korzystać z telefonu po polsku, dlatego też wszystkie aplikacje prezentowane są po angielsku, a teksty bez polskich znaków diakrytycznych. Oczywiście kiedy telefon trafi na polski rynek należy spodziewać się przetłumaczonego interfejsu. Nie jestem w stanie przewidzieć również jakiej pojemności karta pamięci będzie dostarczana z telefonem — do testów otrzymałam 8GB.

Detal, który niszczy elegancję

Obudowa telefonu jest na pierwszy rzut oka bardzo elegancka. Urządzenie waży 135 g i bardzo dobrze leży w dłoni. Dla bryły o wymiarach 127 x 64 x 12 mm jest to bardzo dobra waga. 12mm grubości nie jest szczególnie imponującą wartością, ale należy pamiętać o tym, że wystające tylne obiektywy trochę dodają. Czarny, połyskujący plastik, wyraźne załamania bryły i matowy pasek dookoła budzą przyjemne skojarzenia, a przez odpowiednie ukształtowanie bryły telefon wydaje się cieńszy, niż mówi specyfikacja. Gniazda są zabezpieczone zatyczkami (poza gniazdem 3,5 mm na słuchawki lub zestaw słuchawkowy), co dodatkowo poprawia bryłę urządzenia. Dwie kamery z tyłu telefonu są mało estetyczne, zwłaszcza jeśli ktoś nie lubi takich lustrzanych powierzchni, jak wypełniający przestrzeń między aparatami plastik… ale powiedzmy, że jestem w stanie zrozumieć producenta, który chciał wyeksponować jedną z najbardziej znamienitych cech telefonu. Za to pobudek kierujących Sharpem przy montowaniu fizycznych przycisków pod ekranem zupełnie nie rozumiem. Tańsze modele mają przyciski dotykowe, a jeśli fizyczne, to przynajmniej nie tak okropne. Częściowo siatkowane podświetlenie i napisy załamywane przez odlane z przezroczystego plastiku przyciski do reszty psują dobre wrażenie, jakie wywołuje telefon.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Obudowa okazała się być nieszczególnie odporna na traktowanie typowe dla telefonu (noszenie w kieszeni i torebce, podróże w uchwycie samochodowym, czytanie w autobusie, odkładanie byle gdzie w mieszkaniu i biurze) i po testach niestety znalazłam kilka rys na urządzeniu. W zasadzie tego właśnie się spodziewałam — lakierowany plastik nie należy do najodporniejszych materiałów pod słońcem. Ekran za to został pokryty warstwą odporną na zarysowania, co korzystnie wpłynęło na jego stan po testach. Dodatkowo powierzchnia ekranu jest minimalnie niżej, niż ramka dookoła ekranu, więc odłożony ekranem w dół telefon nie dotyka całą powierzchnią stołu. Zresztą, nawet gdyby przód był całkowicie płaski, przez te wystające przyciski i tak by się nie opierał całą powierzchnią na stole. Podobnie ma się sprawa z wystającą z tylnej klapki obudową kamer. Pod klapką nie znajdziemy nic niezwykłego, choć kieszonka na kartę SIM wydała mi się lekko niewygodna. Kartę trzeba wsunąć do płaskiej szufladki, co nie jest złym pomysłem, dopóki nie mamy potrzeby karty wyjąć. Dla odmiany do karty microSD można się dostać bardzo łatwo, bez wyjmowania baterii.

Pozostałe, niemal niewidoczne na pierwszy rzut oka przyciski, budzą mieszane uczucia. O ile spust migawki jest bardzo wygodny i łatwo wyczuwalny, o tyle przycisk wyszukiwania jest w zupełnie niepraktycznym miejscu. Ponadto uważam, że regulacja głośności zasługuje na większą reprezentację fizyczną, którą można bez problemu obsłużyć kciukiem. Umieszczenie ich w tym modelu telefonu uważam za bardzo niefortunne — są za nisko i bardzo trudno na nie trafić bez aktywowania wyszukiwania. Z kolei przycisk umożliwiający włączanie i wybudzanie telefonu umieszczony w lewym-górnym rogu obudowy uważam za bardzo wygodny.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Ale są jeszcze te elementy, których na pierwszy rzut oka nie widać: gniazdo HDMI i Micro-USB typu B. Złącza są dyskretnie schowane pod plastikowymi zaślepkami, co uważam za bardzo dobre rozwiązanie. W ten sposób złącza nie ulegną zabrudzeniu, a telefon wygląda przez to bardziej elegancko.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

W blasku wysokiej rozdzielczości

Ekran tego modelu telefonu bardzo przypomina mi Bravię montowaną w Xperii arc. Podświetlenie jest równie jasne, a powierzchnia wyświetlacza jest równie blisko moich palców. Rozdzielczość 540 x 960 (qHD) na 4,2 calach może jest trochę szalona, ale zapewnia doskonałą jakość oglądanych multimediów i gwarantuje, że nie zauważymy linii pikseli przy oglądaniu obrazów 3D. Ekran ma bardzo przyjemną regulacje jasności, równomierne podświetlenie i bardzo przyjemne dla oka, naturalne kolory. Dzięki gęstemu upakowaniu pikseli i równemu podświetleniu ekranu również czytanie na telefonie jest zaskakująco przyjemne. Przede wszystkim jednak jego powierzchnia jest bardzo blisko warstwy ochronnej, dzięki czemu używając tego telefonu zawsze miałam wrażenie, że naprawdę dotykam ekranu. Jeśli chodzi o cechy widoczne na pierwszy rzut oka, uważam ekran Aquosa SH80F za zdecydowanie najlepszy element telefonu.

Android z drugiego końca świata

Telefon działa pod kontrolą systemu Android 2.3 z nakładką TapFlow UI. Pierwszy raz miałam w rękach urządzenie z Androidem modyfikowanym przez Sharpa, więc pozwoliłam sobie pogrzebać w nim nieco głębiej, niż zwykle. Nakładka przygotowana dla Aquosa okazała się jedną z lepszych, jakie do tej pory miałam przyjemność testować. Przede wszystkim podoba mi się możliwość włączenia trybu 3D dla biurka bez względu na używaną właśnie tapetę. Nawet nasze dobroprogramowe spadające płytki wyglądały nieźle w tym widoku i wyraźnie było widać, że są „głębiej”, niż skróty programów i widżety. Bardzo korzystnie na porządek na pulpitach wpływa możliwość dodawania i usuwania wirtualnych pulpitów, której często mi brakuje w telefonach innych producentów. Nieźle sprawdza się również widok pozwalający zamykać aktywne aplikacje, choć przyznam, że brakuje mi w nim możliwości przełączania się między aplikacjami. Widok okien jest na tyle kuszący, że chciałoby się wykorzystywać go do zmiany aktywnej aplikacji bardziej, niż tylko do kończenia jej pracy.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

[join][image=ustawienia h=350]Menu służące do uruchamiania programów jest podzielone na kategorie i każda kategoria ma swój osobny ekran. Układ ten, podobnie jak biurka, można dowolnie modyfikować, co również uważam za bardzo wygodne. Tu również w trybie 3D telefon stara się coś trójwymiarowego wyświetlić, ale nie do końca wiem co miał na myśli… dodatkowo jestem zdania, że przydałaby się możliwość zmiany szaty graficznej — wyprany szary gradient szybko mi się znudził (zresztą na ekranie telefonu był lekko błękitny) i zatęskniłam za czymś bardziej zdecydowanym.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

[join][image=menuprog h=350]Przede wszystkim telefonPonieważ urządzenie to jest przede wszystkim telefonem, trochę sobie z niego porozmawiałam. Przy uchu trzyma się Sharpa SH80F całkiem przyjemnie i nie ma dyskomfortu spowodowanego rozmiarem. To zapewne kwestia przyzwyczajenia, ale po tygodniu wciąż miałam wrażenie, że głośnik przeznaczony dla mojego ucha jest za wysoko i miałam problemy z trafieniem (rzeczywiście inne moje telefony mają go dalej od górnej krawędzi obudowy). Telefon nie ma w zwyczaju przegrzewać się nawet w czasie długich rozmów i bardzo dobrze zbiera dźwięk. Gorzej niestety z przekazywaniem — jeśli mamy do odbycia rozmowę z mężczyzną o niskim głosie lepiej zadzwonić z innego aparatu.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

[join][image=sms2 h=350]Zaskoczyła mnie za to jakość zestawu słuchawkowego, który znalazłam w zestawie. Na pierwszy rzut oka wydał mi się plastikowy i bezużyteczny, ale naprawdę dobrze sprawdził się w praktyce. odbieranie połączeń jest banalnie proste nawet w rękawiczkach dzięki dużemu przyciskowi i nie ma do czego się przyczepić w kwestii jakości rozmowy. Mimo, że nie są to słuchawki (nie ma na nim przycisków do kontroli głośności i zmiany utworów) całkiem znośnie słuchało mi się na nim muzyki w drodze do pracy. Posłuchałabym radia… ale telefonu nie wyposażono w odbiornik FM.

Zewnętrzny głośnik telefonu nie jest już tak doskonały, choć miałam do czynienia z gorszymi. Jeśli więc koniecznie trzeba porozmawiać w trybie „głośnomówiącym”, jest to wykonalne i w miarę komfortowe. Podobnie ma się sprawa z dzwonkami, alarmami, budzikiem itp — nie zachwycają, ale znów nie mam się do czego przyczepić. A skoro już o budzikach mowa… nie spodziewałam się takiego zestawu dzikich solówek na instrumentach perkusyjnych, więc mój pierwszy poranek z Sharpem obok łóżka był niezwykle nieprzyjemny.

Sedno sprawy: 3D bez okularów

Telefon Sharpa wykorzystuje tę samą technologię bezokularowego 3D, którą znajdziemy w telewizorach wielu producentów, która bazuje na zjawisku paralaksy — widzenia inaczej tego samego obiektu z różnych kątów, czyli każdym okiem inaczej. Za przetwarzanie obrazu odpowiedzialny jest układ ProPix, który znajdziemy również w aparatach fotograficznych Sharpa. Ku mojemu zaskoczeniu korzystanie z 3D nie wpłynęło zauważalnie na zużycie baterii, więc zastosowanie go w urządzeniu mobilnym nie jest złym pomysłem. Tu drodzy Czytelnicy muszą mi uwierzyć na słowo, gdyż nie jestem w stanie tego zaprezentować na zdjęciach ani na zrzutach ekranu, ale głębia prezentowana przez materiały na tym ekranie wygląda naprawdę dobrze. Konwersja do 3D również nieźle wypada przy wysokiej jakości filmach (również z YouTube) i zdjęciach, czego się nie spodziewałam. Oczywiście gry również sprawdzają się znakomicie, co mogłam przetestować na preinstalowanych tytułach Need For Speed: Shift i The Sims 3.

Obraz

Nie bez znaczenia jest tu sprzęt — mocny procesor i osobny układ odpowiedzialny za przetwarzanie 3D doskonale sprawdzają się w boju, tak w materiałach wcześniej przygotowanych do oglądania w 3D (na przykład materiałach demonstracyjnych dostarczonych przez Sharpa), w przetwarzaniu na bieżąco filmów z YouTube, a nawet filmów z pamięci masowej. Całość uzupełnia możliwość przetworzenia w dowolnym momencie zdjęć z 2D na 3D i na powrót. Wszystko szybko i bez zająknięcia.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

[join][image=demotygrys3d h=350]Filmy w 3D i filmy płaskieO ile nie jestem w stanie zaprezentować Wam jak wygląda Need For Speed: Shift w akcji, o tyle filmami i zdjęciami, które zrobiłam w czasie testów, mogę się spokojnie podzielić. Przejdźmy zatem do czegoś bardziej praktycznego. Miałam okazję zabrać telefon w kilka miejsc i nakręcić kilka filmów w różnych warunkach oświetleniowych. Niestety pogoda była dość podła i nie miałam okazji sprawdzić, jak się zachowają kamery w pełnym słońcu. Jednak po południu radzą sobie bardzo dobrze z uchwyceniem ruchu ulicznego:

Niczego sobie wyszła również próba uchwycenia architektury w sztucznym świetle:

Wycieczka do miasta również dała się nagrać całkiem nieźle, dzięki czemu mogę zaprezentować Wam oświetloną fontannę, choinkę i pusty z powodu paskudnego mrozu rynek:

 

Zdecydowanie najgorzej wychodzi nagrywanie filmów w biurze. O ile zbliżenia obiektów widoczne na filmie wyszły zadowalająco, o tyle ilość szumu i brak jakiejkolwiek kontroli nad balansem bielu całkowicie psują efekt. Jednak, jak da się zauważyć w tym klipie, całkiem nieźle działa nagrywanie ludzkiego głosu, nawet jeśli osoba mówiąca znajduje się w pokoju obok:

Bardzo podoba mi w tym telefonie to, że mimo mrozu nie miałam z nim żadnych problemów i to, że w przeciwieństwie do testowanego wcześniej HTC EVO 3D, kamery pracują tu zgodnie. Aplikacja do nagrywania wideo ma możliwość ustawiania śledzonych obiektów przez dotknięcie w odpowiednim miejscu (z czego korzystałam przy filmowaniu choinki i fontanny) dzięki czemu te elementy sceny są zawsze ostre i zawsze dobrze wyglądają w 3D.

Filmy w stereoskopowym 3D można nagrywać w rozdzielczości 720P, ale można jeszcze skorzystać z tradycyjnych obrazów 2D. W dwóch wymiarach można nagrywać w rozdzielczości 1080p, ale to jeszcze nie wszystko. Co mi się bardzo spodobało, podczas nagrywania filmów, poza możliwością ustawiania punktu ostrości, do dyspozycji jest również korekta ekspozycji. Kilka stopni jasności obrazu widać na poniższym filmie:

Fotografia i obróbkaKorzystanie z aparatu w tym modelu telefonu uważam za bardzo wygodne. Aplikacja pozwala ustawić ostrość w miejscu wybranym na ekranie dotykowym, co już jest dużym plusem. Ponadto przesuwanie palca poziomo pozwala ustawić zbliżenie, a pionowo — podobnie jak przy kręceniu filmów — korektę ekspozycji. Do dyspozycji mamy kilka trybów tematycznych (zdjęcie nocne, wykrywanie twarzy, tryb automatyczny itp.) i możliwość wykorzystania diody doświetlającej zdjęcia. Można również skorzystać z kilku trybów ustawiania ostrości (wielopunktowy automatyczny, w miejscu dotknięcia itp.) i automatycznego samowyzwalacza. Co ciekawe, mamy tu również możliwość wybrania ręcznie czułości (ISO) aparatu, co nie jest szczególnie popularne w smartfonach. Co ciekawe, tryby automatycznego wybierania ISO mają możliwość dążenia do najniższego możliwego ISO (100) kosztem czasu naświetlania lub do najwyższego możliwego (1600). Jednak w tym przypadku wyjątkowo lepiej trzymać się niskich wartości czułości, co widać na przykładzie z zabawkami.

Obraz

Tym telefonem można zrobić zdjęcia o rozdzielczości do 3264x2488 pikseli (8 megapikseli) w trybie 2D i 1600x1200 w trybie 3D. Jakość zdjęć nie jest powalająca, ale widywałam gorsze. Jak przystało na aparat w telefonie, w słabych warunkach oświetleniowych generuje on sporo szumów i nie zawsze ostrość jest zadowalająca. Z drugiej strony, czego oczywiście się spodziewałam, zdjęcia wyglądają dużo lepiej na ekranie telefonu, niż na komputerze — wyświetlacz podbijający kolory i kontrast rekompensuje niedoskonałości aparatów. Jednak nie tylko na telefonie oglądamy zdjęcia, proponuję więc samodzielną ocenę materiału:

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]
  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Podnoszenie wartości ISO nie zawsze jest dobrym pomysłem. Niestety w przypadku tego telefonu wysokie ISO i sztuczne światło (na przykład świetlówki, które mrugają z częstotliwością niezauważalną dla ludzkiego oka, ale jak najbardziej widoczną dla matrycy telefonu) nie idą w parze:

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Ciekawą opcją jest możliwość wykonania serii zdjęć w rozdzielczości 230x240 pikseli. Seria liczy sobie 100 zdjęć wykonanych w czasie dwóch sekund. Wygląda to mniej-więcej tak:

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

[join][image=seria3][image=seria4][join][image=seria5][join][image=seria6]Zoom tradycyjnie okazał się być porażką, co nie jest żadnym zaskoczeniem w przypadku cyfrowego powiększenia w telefonie. Według metadanych zapisanych w plikach z obrazami zoom cyfrowy w tym urządzeniu powiększa obraz 5,1 raza:

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]
  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Na koniec, aby jednak nie psuć zupełnie obrazu tego telefonu w Waszych oczach, kilka zdjęć zrobionych w dobrych warunkach:

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]
  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

…oraz efekt miniatury i rybie oko:

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Jak widać, jeśli światło jest dostatecznie mocne, można nawet pokusić się o zrobienie zbliżenia. Aparat ten jest w stanie zrobić zdjęcie makro z odległości poniżej 40 cm w trybie 2D. Zdjęcie trójwymiarowe, ze względu na potrzebę pokrycia się pola widzenia dwóch obiektywów, wymaga aby obiekt był w większej odległości. Nie udało mi się jej niestety dokładnie zmierzyć — na oko będzie to około 70cm. I mimo kiepskiej jakości zdjęć wykonanych w kiepskich warunkach, jestem z aparatu w tym urządzeniu zadowolona. Sprzęt pozwolił mi uwiecznić kilka scen, tak dwóch jak i w trzech wymiarach, dołączył do nich współrzędne GPS i był zawsze pod ręką dzięki możliwości uruchomienia go przez przytrzymanie przycisku spustu migawki, kiedy aktywny jest ekran domowy.

Wspomniałam w tytule tego akapitu, że telefon ma również możliwość obróbki zdjęć. Otóż poza galerią typową dla Androida mamy do dyspozycji bardzo rozbudowany program do przeglądania zdjęć przygotowany przez Sharpa. Poza możliwością konwersji 2D do 3D możemy tu również dokonać prostej stylizacji i edycji. Dostępne efekty obejmują wyostrzenie zdjęcia, rozmazanie, podwyższenie kontrastu, rozjaśnienie, zaciemnienie i rozświetlenie zdjęcia. Ponadto można zastosować filtry — zdjęcie monochromatyczne, sepia, szkic, winieta, rybie oko i miniatura (tilt-shift). Ciekawe są możliwości retuszu zdjęć, które obejmują na przykład powiększanie oczu i usuwanie zmarszczek, czego na telefonach raczej się nie spotyka. Na koniec do zdjęcia można dodać napis wybraną czcionką lub odręczny (grafitti), stempel i datę.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]
  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Jednak główną siłą, która bije z galerii przygotowanej przez producenta telefonu, są szerokie możliwości przeglądania zdjęć. Mi szczególnie przypadł do gustu widok mapy, który okazał się nieoceniony w weekend, kiedy byłam na wycieczce. Zaznaczę jeszcze raz, że GPS w tym telefonie znajduje pozycję wyjątkowo szybko, więc zdjęcia zostały bardzo dobrze porozmieszczane na mapie. Co ciekawe, galeria jest zintegrowana z kalendarzem, i zdjęcia zrobione w czasie oznaczonym w kalendarzu jako jakieś wydarzenie trafiają do odpowiednio nazwanego albumu. Niestety przy synchronizacji z Picasą porządek znika i wszystkie zdjęcia wrzucane są do folderu „Zdjecia z telefonu”.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]
  • Slider item
  • Slider item
[1/2]
  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Dodatki, dodatki

Telefon ten, poza standardowym zestawem oprogramowania od Google'a, miał jeszcze kilka dodatków. Jednym z nich jest bardzo znajomo wyglądający notatnik, o znajomej nazwie „notepad” i bardzo znajomej ikonce. Aplikacja przypomina nieco stary OneNote na Windows Mobile — można w niej zapisać kilka plików tekstowych… i to w zasadzie wszystko.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

[join][image=notepad3 h=350]Przeglądarka nie stanowi żadnej rewelacji i jest minimalistyczna do bólu, ale postanowiłam zaprezentować jak wygląda otwarta w niej strona dobrych programów, aby tradycji stało się zadość. Ciekawostką okazał się za to kompas. Aplikacja ta jest nie tylko estetyczna, ale również dzięki dobrej jakości sprzętowi całkiem dokładna. Do dyspozycji mamy tu dwa widoki — kompas na pierwszym planie i mapa w małym okienku, oraz widok mapy z miniaturką kompasu. Mapa wymaga oczywiście połączenia z Internetem.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

[join][image=przegladarka h=350]Moją uwagę zwrócił ciekawie przygotowany odtwarzacz muzyczny, który przy przeglądaniu albumów wykorzystuje okładkę albumu jako tło. Jest to moim zdaniem bardzo estetyczne i w jakiś sposób umila wybieranie muzyki do słuchania. Poza tym znajdziemy tu te same, co we wszystkich androidowych odtwarzaczach funkcje, łącznie z DLNA.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

[join][image=music3 h=350]Jako osoba o wysoce niewyspecjalizowanej pamięci (prędzej zapamiętam kolor czyjejś koszuli niż datę spotkania) sporo korzystam z kalendarzy dostępnych na posiadanych przeze mnie urządzeniach. Muszę przyznać, że Sharp przygotował bardzo przyjemną w obsłudze aplikację do zarządzania czasem, która mimo dość gęstej siatki nie sprawiała mi problemów. To miła odmiana po aplikacjach instalowanych na urządzeniach firmy Sony, których palcami obsługiwać się raczej nie da.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

[join][image=kalendarz3 h=350]Niestety nie mogę powiedzieć nic ciekawego o widżetach zainstalowanych na telefonie, który testowałam. Poza zegarkiem, który nie umywa się do tego firmy HTC, i widżetem z miniaturkami zdjęć z galerii naprawdę nie znajdziemy tu nic ciekawego. Producent poskąpił również animowanych tapet 3D… choć może to i lepiej — już obecne na telefonie statyczne tapety z głębią były doskonałe.

Welon prywatności

Wykorzystanie bezokularowego 3D w czasie rzeczywistym dało Sharpowi możliwość stworzenia wyjątkowej ochrony prywatności — Veil, czyli welon. Na ekran telefonu nakładany jest obraz, który dzięki paralaksie widoczny jest jedynie pod ostrymi kątami. Patrząc pod kątem prostym na wyświetlacz urządzenia zobaczymy to, co powinno się tam wyświetlać. W praktyce oznacza to, że niepożądana para oczu należąca do siedzącego obok wścibskiego osobnika nie zobaczy, co dzieje się na ekranie telefonu. Niestety welon nieco psuje również obraz widziany od frontu, więc nie polecam długiego czytania z użyciem tej funkcji, ale jeśli chcemy zachować trochę prywatności odpisując na SMS w środku transportu zbiorowego, sprawdza się doskonale. Warto poświęcić chwilę na wybór odpowiedniej „zasłony” — do wyboru są różne wzory jasnych i ciemnych welonów, które nadają się lepiej lub gorzej do przesłaniania różnych aplikacji o jasnym lub ciemnym tle.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Wrażenia z użytkowania tego telefonu mam bardzo różne. Jak wielokrotnie podkreślałam, ekran uważam za coś zjawiskowego i aż nie chce mi się wierzyć, że propozycja ekranu dla iPada wysunięta przez Sharpa została odrzucona. Nakładka TapFlow UI jest moim zdaniem jedną z lepszych, z jakimi miałam do czynienia. Czas pracy na baterii jest znośny, zdjęcia są w porządku, możliwości 3D są bardzo ciekawe, a galeria multimediów i odtwarzacz muzyczny są po prostu świetne. Z kolei obudowa telefonu aż prosi się o noszenie go w worku wyłożonym mikrofibrą, a przyciski pod ekranem błagają, żeby na nie nie patrzeć. Dodatkowo ponieważ ten telefon w ogóle nie trafia w moje potrzeby (nie uznaję urządzeń bez fizycznej klawiatury i wymagam od swojego sprzętu niezniszczalności, gdyż nie ma ze mną lekkiego życia), osobiście bym się na jego zakup nie zdecydowała. Jeśli jednak ktoś szuka ciut lżejszej i mniejszej alternatywy dla HTC EVO 3D i ma potrzebę posiadania telefonu z takimi możliwościami i ciut lepszym aparatem (i jest w stanie zapomnieć o tych przerażających fizycznych przyciskach, które nawet teraz śnią mi się w koszmarach) — gorąco polecam.

Obraz

A przy okazji Sharp przestanie kojarzyć mi się z modelami Hello Kitty, zwłaszcza że w międzyczasie na rynek trafiły również telefony z Myszką Mickey i kostka czekolady ;). A skoro już o tym mowa, Sharp wprowadza właśnie na rynek Japoński pierwszy swój telefon z Androidem 4.0 i planuje aktualizacje dla innych modeli „z wyższej półki”. Możliwe więc, że Aquos SH80F doczeka się kanapki z lodami. Byłoby to wskazane, bo aktualizacja dla HTC EVO 3D jest pewna.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (28)