Fala krytyki po premierze Final Cut Pro X wciąż narasta. Doszło już do wystosowania oficjalnej petycji w sprawie najnowszej wersji programu do nieliniowej edycji wideo.
Apple wydał Final Cut Pro X w zeszłym tygodniu w Mac App Store. Program bardzo szybko doczekał się negatywnych recenzji w e-sklepie i stosunkowo niskiej oceny użytkowników. Z fajnego programu, w którym wszystko naprawdę było na miejscu, zrobili potworka, czytamy w komentarzach w Mac App Store. Mimo entuzjastycznej recenzji Davida Pogue’a w gazecie New York Times, nowa wersja Final Cut Pro uważana jest przez wielu profesjonalnych montażystów za porażkę firmy Apple. Główne argumenty to brak zaawansowanych funkcji znanych chociażby z Final Cut Pro 7. Złośliwcy już przezwali program „iMovie Pro”, nawiązując do innej aplikacji firmy Apple przeznaczonej dla amatorów.
W petycji, pod którą podpisało się już ponad 160 montażystów żąda się od producenta, aby przywrócono obsługę wcześniejszych, bardziej zaawansowanych wersji Final Cut Pro. Najnowszą wersję programu radzi się natomiast przenieść do gałęzi produktów przeznaczonych dla zwykłych użytkowników. Czy Apple weźmie pod uwagę krytyczne recenzje swojego produktu? Mało prawdopodobne, aby firma zrezygnowała z rozwoju Final Cut Pro X. Możemy się raczej spodziewać, że wkrótce ukażą się aktualizacje narzędzia do edycji filmów, wprowadzające funkcje, których domagają się profesjonalni użytkownicy.
Przypomnijmy, że podobna fala krytyki przetoczyła się nad Aperture 3 w zeszłym roku. Po wydaniu programu do zaawansowanej obróbki i zarządzania zdjęciami wyszło na jaw, że narzędzie ma problemy z wyciekiem pamięci, a także współpracą z wcześniejszymi wersjami. Apple zajął się błędem, wydając miesiąc po premierze aktualizację Aperture 3, która usunęła wycieki pamięci. Możliwe, że również w przypadku Final Cut Pro X firma zastosuje podobną strategię.
