Windows 8 nieistotny w notebookach z ekranami dotykowymi. Liczą się wygląd, cena i aplikacje

Windows 8 nieistotny w notebookach z ekranami dotykowymi. Liczą się wygląd, cena i aplikacje

Marcin Paterek
05.12.2013 15:59

Notebooki z dotykowymi wyświetlaczami nie miały łatwego startu. Mimo że od momentu premiery Windows 8 są one dość mocno promowane, znakomita większość klientów wciąż podchodzi do nich jak pies do jeża. Dobrze widać to w statystykach – choć w tym roku i tak jest lepiej niż w 2012 r., według NPD DisplaySearch tego typu komputery mają stanowić zaledwie 11 proc. ogólnej sprzedaży laptopów. Skąd tak słabe wyniki, skoro tablety już niedługo mają mieć w garści ponad połowę rynku komputerów osobistych, a notebooki z ekranami dotykowymi zdają się być od nich znacznie przydatniejsze?

Pierwszym powodem jest sam Windows, pod kontrolą którego działa większość notebooków. O ile bowiem Microsoft dwoi się i troi, by zachęcić nas do miziania palcami po ekranie, o tyle producenci oprogramowania raczej nie zawracają sobie tym głowy. Trudno wskazać choćby jedną firmę, która porzuciła swój desktopowy rodowód i zaczęła przekonywać swoich klientów do schowania myszek i klawiatur do szuflady. Co prawda w Sklepie Windows znajduje się coraz więcej aplikacji, ale wciąż są one raczej uzupełnieniem, a nie zamiennikiem dla tradycyjnych programów. Tego problemu nie ma bijący rekordy popularności Android, który od początku był tworzony z myślą o ekranach dotykowych.

Obraz

Na tym jednak nie koniec, bo drugim – być może nawet ważniejszym – czynnikiem jest cena urządzeń. Jak podaje Richard Shim z NPD DisplaySearch, klienci nie widzą powodu, dla którego mieliby dopłacać do zbędnego póki co gadżetu. Ten tok myślenia powoli przejmują producenci sprzętu, którzy zaczynają zauważać, że drogie, zalegające na sklepowych półkach modele nie są im do niczego potrzebne i nieśmiało obniżają sugerowane kwoty. Widać to zwłaszcza w przypadku najmniejszych modeli z ekranami 11,6 cala, które można kupić już za ok. 1400 zł. Shim przekonuje, że sprzedaż notebooków z dotykowymi ekranami będzie rosnąć właśnie dzięki ścinaniu cen, a nie agresywnej promocji Windows 8. Jak twierdzi, wpływ samego systemu na zakupowe zachowania klientów jest marginalny, bo większość jego użytkowników i tak korzysta z klawiatur oraz myszek.

Okazuje się jednak, że w świadomości klientów ważny jest jeszcze jeden element – wygląd urządzenia. Według NPD DisplaySearch notebooki z ekranami dotykowymi mają delikatniejszy design, a duża część z nich pozwala także na odpięcie klawiatury. Analitycy są zdania, że klienci będą coraz mocniej doceniać hybrydowe konstrukcje, które są bardziej niekonwencjonalne i wielozadaniowe niż pozostałe modele. Duża w tym zasługa Microsoftu i jego tabletów Surface, które pokazały innym producentom, że nawet w środowisku Windows można eksperymentować z formą tradycyjnego zdawałoby się urządzenia. (Zbiegiem okoliczności firma rozpoczęła dziś nową kampanię #Uncompromise, która ma za zadanie przekonać nas, iż jeden komputer może nadawać się do wszystkich zastosowań). Działania koncernu z Redmond są sygnałem dla innych, że takie wynalazki mogą się sprawdzić – uważa Ross Rubin z agencji Retide Research.

NPD DisplaySearch przewiduje, że w tym roku na rynek trafi ok. 19,8 mln notebooków z ekranami dotykowymi. W ciągu czterech najbliższych lat liczba ta ma wzrosnąć do 64,2 mln, co ma stanowić ok. 40 proc. wszystkich dostępnych egzemplarzy. W zeszłym roku żaden producent nie zareklamował dobrze interfejsów dotykowych. Teraz jest znacznie lepiej – przekonuje Shim. Jego zdaniem ważny jest już sam fakt, że tego typu komputery przestały być traktowane jako osobna kategoria i po prostu są wystawiane na półki razem z tradycyjnymi laptopami.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (26)