14 lat więzienia dla łotewskiego programisty za skaner antywirusowy
Wydawałoby się, że tworzenie skanerów wykrywających złośliwe pliki to cel szczytny, prawda? Cóż, wszystko zależy od rzeczywistych intencji twórcy. Pewien 37-letni Łotysz Ruslans Bondars stworzył tego typu narzędzie nie w celu ochrony uczciwych internautów, lecz umożliwienia crackerom weryfikacji wykrywalności ich nowych rozwiązań. Za to amerykański sąd skazał mężczyznę na 14 lat pozbawienia wolności.
25.09.2018 | aktual.: 26.09.2018 17:13
Sprawa nie jest najświeższa, bo pierwszy proces odbył się 16 maja br. przed sądem federalnym w Alexandrii. Teraz, dzięki publikacji w The Washington Post, znów nabiera rozgłosu.
W latach 2009-2016 Boundars najpierw opracował, a później na bieżąco prowadził serwis nazwany Scan4you, który niczym popularny VirusTotal umożliwiał skanowanie pojedynczych plików i potwierdzenie (lub nie) ich szkodliwości. Tyle że za każdy skan pobierana była opłata w wysokości 0,15 dolara. W zamian za to, żadne informacje uzyskane w procesie skanowania, nie trafiały do wspólnych baz społeczności antywirusowej.
Prokuratura oskarżała Boundarsa o wydatne przyczynienie się do wielomiliardowych strat. Według informacji prasowej Departamentu Sprawiedliwości, klienci Scan4you ukradli dane milionów kart płatniczych na całym świecie, doprowadzając do szkód w wysokości 20,5 mld dol. Podczas procesu udowodniono, że jeden tylko cracker, dzięki asyście Scan4you, wykradł 40 mln numerów kart kredytowych i debetowych, a także innych danych osobowych z nieujawnionego amerykańskiego sklepu detalicznego. Spowodował tym straty, które oszacowano na 292 mln dol. Stwierdzono ponadto znaczącą rolę Scan4you w rozwoju malware'u Cytadela, którym to – jak ocenili biegli – zainfekowanych zostało około 11 mln komputerów na całym globie.
Ostatecznie postawiono i udowodniono trzy zarzuty: złamanie ustawy o oszustwach komputerowych i nadużyciach, oszustwo telekomunikacyjne i włamanie do komputera z zamiarem wyrządzenia szkody. W miniony piątek padł prawomocny wyrok 168 miesięcy pozbawienia wolności. Co ciekawe, choć w marcu tego roku podobny wyrok usłyszał wspólnik Boundarsa, Jurijs Martisevs, oszust do samego końca zapewniał o swej niewinności. – Wstydzę się, że niektórzy użytkownicy serwisu użyli go do tak okropnych rzeczy – mówił, zwracając się do sędziego i przysięgłych.