Blog (121)
Komentarze (364)
Recenzje (0)
@CarlitoNeoKrótki test: Mio MiVue C450, czyli kamerka dla mało wymagających

Krótki test: Mio MiVue C450, czyli kamerka dla mało wymagających

20.01.2022 13:54, aktualizacja: 24.01.2022 08:54

Nie każdy potrzebuje kamerki z mnóstwem funkcji, najwyższą jakością nagrań i świetnym obrazem nawet w całkowitych ciemnościach. Niektórzy szukają urządzenia, które zamontują, ustawią i zapomną. Taką właśnie propozycją jest Mio MiVue C450. Sprawdziłem ją podczas kilku podróży.

837104

Mio MiVue C450 to udoskonalony model C440, w którym wykorzystano matrycę Sony Starvis CMOS. Zasadniczo zmiana ta miała poprawić jakości obrazu, choć jak widać na nagraniach, do ideały jest bardzo daleko. Zacznijmy jednak od danych technicznych i ciekawostek.

Dane techniczne, dodatki i funkcje

Model C450 jest dość prosty i w zasadzie skierowany do mniej wymagających użytkowników, ale kilka funkcji i dodatków sprawia, że staje się bardzo ciekawym i przydatnym urządzeniem w samochodzie. Docenią je przede wszystkim ci, którzy dość często podróżują i chcą mieć dowód w sprawie na wypadek kolizji itp. Urządzenie nagrywa w rozdzielczości Full HD (1920 x 1080 pikseli) z prędkością 30 klatek na sekundę, a więc zupełnie wystarczająco do większości zastosowań. Obiektyw jest w stanie rejestrować obraz pod kątem 130 stopni, a nad jego jakością czuwa matryca Sony Starvis CMOS. O jakości obrazu nie będę się rozpisywał, bo to najlepiej każdy oceni samodzielnie na filmie. Montaż bezstratny zgodny z materiałem źródłowym.

837105

Co do wspomnianych funkcji, z pewnością warto wspomnieć o module GPS, który rejestruje lokalizację auta oraz prędkość, z jaką się porusza. Oczywiście wielu kierowców, szczególnie po ostatnich zmianach, doceni ostrzeżenia o fotoradarach Mio Smart Alert. Kamerka ostrzega kierowcę z wyprzedzeniem (do ustawienia w menu) o ograniczeniu oraz ustawionym fotoradarze. Ich bazę warto od czasu do czasu aktualizować, a owe aktualizacje są „dożywotnie”. Jest również moduł śledzący przeciążenia – G‑Sensor – który w razie kolizji lub dużego wstrząsu automatycznie zapisze materiał i zabezpieczy przed nadpisaniem.

178768
178770
178769
178772
178771

Jeśli chodzi o samą konstrukcję, jest ona dość tradycyjna. Ekran jest szeroki i czytelny, a pod nim w ramce ukryto cztery dotykowe przyciski. Przyznam, że nie jestem fanem dotykowego sterowania czymkolwiek, ale tutaj takie rozwiązanie spisuje się o wiele lepiej, niż przyciski fizyczne. Sterowanie jest dość proste i jeśli ktoś miał do czynienia z kamerkami tej marki, nie będzie miał problemów z obsługą. Montaż kamerki do szyby jest tradycyjny – przyssawka i połączenie kulowe do szybkiego ustawienia kamerki. Ja jestem zwolennikiem takiego rozwiązania, które pozwala na szybkie odpięcie kamerki i przeniesienie do innego auta.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Jakość nagrań

Jeśli chodzi o jakość nagrań, ta jest adekwatna do klasy urządzenia. Seria C marki Mio jest skierowana do mniej wymagających użytkowników, którzy nie chcą wydawać na taki sprzęt zbyt dużo pieniędzy. To niestety widać na nagraniach, które mają dość spore ziarno. Nagrania nocne są w porządku, pomijając wspomniane ziarno i szum. Odczytanie tablic rejestracyjnych poruszających się pojazdów jest raczej niemożliwe, ale w końcu nie każdy potrzebuje takiej jakości.

Podsumowanie

Jakość obrazu odrobinę mnie rozczarowała, ale z drugiej strony trudno spodziewać się najwyższej jakości po urządzeniu tej klasy. Na pewno na pochwałę zasługuje konstrukcja, duży i czytelny ekran, wygodny interfejs, moduł GPS z bazą fotoradarów i praktyczne mocowanie. Cena urządzenia to około 500 złotych i moim zdaniem, biorąc pod uwagę jakość obrazu, jest to kwota nieco wygórowana. Rynek jest pełen konkurencyjnych produktów, które może nie posiadają modułu GPS czy dużego wyświetlacza, ale podobną jakość znajdziemy w nieco niższej cenie.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)