Blog (1)
Komentarze (53)
Recenzje (0)
@InYourHeadO Lumii z Szanghaju słów kilka

O Lumii z Szanghaju słów kilka

06.02.2015 21:34

Brzemienne decyzje

Od kilku miesięcy przymierzałem się do wymiany mojego telefonu na coś nowszego, coś, co zastąpi wysłużoną już nokię z Symbianem.

Wybór padł na telefon z windows phonem. Wybrałem nokię lumię 820 ze względu na 1gb ramu, dobry aparat, kuszącą wizję LTE i ekran amoled.

Niestety pojawił się pierwszy problem. Telefon nowy prawie nieosiągalny w Polsce, ze względu na  wypuszczenie nowszych modeli, oraz ze względu na dość dużą cenę, jak na telefon 2 letni (w popularnej sieci sklepów z elektroniką ostatnie sztuki było w cenie tysiąca złotych).

Postanowiłem kupić telefon na allegro, jednak większość ofert to były zwykłe pośredniczenia w sprowadzaniu z Chin. Skuszony niską ceną (600 zł z przesyłką, oczywiście bez doliczenia cła) zakupiłem telefon. Po 14 dniach roboczych zawitała do mnie paczka.

Pierwsze zgrzyty

Przy wkładaniu karty sim do telefonu błyskawicznie zeszła plomba, która osłaniała śrubkę.

plomba
plomba

Dość dziwne, zważając na to, że ma być ona dowodem "niemajstrowania" przy telefonie. Niezrażony tym, rozpocząłem moją przygodę z lumią.

Za pomocą usługi exchange pobrałem kontakty, skonfigurowałem telefon i rozpocząłem zwykłe, monotonne korzystanie ze słuchawki.

Po wysłaniu sms‑a do babci, dostałem wiadomość od numeru, który rozpoczynał się od +48, który należał ... do babci ??

Odwiedzenie supportu i wszystko jasne: numery powinny być zapisane w formacie +48.

Czyli dodać prefix przed numerami i wszystko gra? Niestety niekoniecznie...

Teraz sytuacja była inna: gdy ktoś do mnie dzwonił, to wyświetlał mi się numer bez +48 i nie był rozpoznawany, jako zapisany w kontaktach. Rozwiązanie: zapisanie dwóch numerów w jednym kontakcie.

A co radzi support nokii?

Zainstalować oprogramowanie jeszcze raz, używając oficjalnego oprogramowania lumia recovery tool. Okazało się, że niepasujący product code do wersji oprogramowania na telefonie uniemożliwia korzystanie z oprogramowania. Chińczycy zainstalowali na telefonie wersję hinduską (obsługa m. in. języka angielskiego, polskiego i innych), w zamian pozbawiając użytkownika możliwości korzystania z bezinwazyjnych metod reinstalacji oprogramowania.

Wisienka na torcie

W górnych rogach telefonu zaczął gromadzić się kurz. W związku z tym, że najbliższy serwis nokii, w którym mogę naprawić na gwarancji telefon, jest kilka tysięcy kilometrów stąd, rozkręciłem telefon sam, szukając winowajcy. Co przy okazji znalazłem? Pęknięty digitizer pod ramką.

No cóż, termin reklamacji już dawno minał, to postanowiłem naprawić te dwie (trzy) usterki z własnej kieszeni. Zadzwoniłem do nokia care w moim mieście, aby dowiedzieć się, ile to wszystko będzie kosztować.

Uprzejma pani powiedziała mi, że wymiana panelu będzie kosztować koło 250 złotych. Gdy opowiedziałem o problemie z numerami, dowiedziałem się, że telefony spoza unii europejskiej nie mogą być naprawiane w oficjalnych punktach nokii, nawet pogwarancyjnie, czy prywatnie.

Podsumowanie

Nie kupujcie kota w worku.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)