Blog (1)
Komentarze (3)
Recenzje (0)
@thespyciuPrzeszedłem na Mint-a, ale chyba przyjdzie mi przeprosić siódemkę

Przeszedłem na Mint-a, ale chyba przyjdzie mi przeprosić siódemkę

26.09.2015 22:56

Jestem programistą PHP i w zasadzie głównie tym zajmuje się na komputerze - pisaniem kodu. W ostatnim czasie polityka Microsoft-u zaczęła mnie po prostu wkurzać : samopobierająca się instalka Windows 10, jakieś kręcenie z polityką prywatności w tym systemie, przeglądarka Edge lansująca Bing-a. Osobiście nie pracowałem na dziesiątce, ale widziałem jak inni ludzie robią sobie aktualizację i potem wypisują na forum o problemach. Już inna sprawa, że najbardziej prywatnością "przejmują się" ci, którzy naprawdę mają gówno do ukrycia, ale już to zostawmy i przejdźmy do sedna.

Jakieś trzy miesiące temu zainstalowałem Linux Mint

Wielu moich kolegów z branży pracuje na linuchu, więc pomyślałem że czemu nie. Niestety trochę się rozczarowałem. Ale zacznę od zalet tego systemu :

  • Jest cholernie stabilny, z czymś takim, że system się wiesza i tylko restart może pomóc to w zasadzie się nie spotkałem
  • Po tych trzech miesiącach system uruchamia się prawie tak szybko jak zaraz po instalacji
  • Żadne powiadomienia nie utrudniają mi życia, nic nie ściąga się w tle, dysk nie pracuje bez przerwy
  • Praktycznie nie obawiam się wirusów

Czytając to można by odnieść wrażenie "kurczę, idealny system..." Niestety w wielu kwestiach już tak kolorowo nie jest.

Uważam, że linux jest dobry, ale na serwery

I zdaje się nie tylko ja, bo większość serwerów stron WWW właśnie na tym systemie się opiera. Jest darmowy i stabilny. Niestety dla zwykłego użytkownika może okazać się uciążliwy.

Pierwsze rozczarowania

Po pierwsze od razu po instalacji brakowało mi świetnego narzędzia, jakim jest Notepad++. Szukałem długo alternatywy, ale nie znalazłem. Jak bardzo ten program ułatwia pisanie kodu przekonałem się dopiero po jego stracie. Nie ma (albo nie umiem dobrze szukać) alternatywnego programu o tak dużej funkcjonalności. No ale dobra, ściągnąłem sobie coś innego da się żyć ważne, że koloruje mi składnie. Kolejnym problemem nie do pokonania była instalacja sterownika do zewnętrznej karty sieciowej USB TL-WN721N. Normalnie korzystam z internetu po kabelku, ale czasami mam potrzebę połączenia się z czymś bezprzewodowo. Niestety instrukcje instalacji sterownika dla tej karty w systemie Linux, które znalazłem w sieci nie zadziałały. I to nie jest tak, że nie próbowałem... No po prostu nie szło. Na szczęście mam inną kartę (z resztą lepszą), więc ten brak kompatybilności w zasadzie aż tak uciążliwy nie jest.

Na linuxie obsługa urządzeń wygląda trochę inaczej, niż pod windą

Oczywiście to moja prywatna opinia, nie mam pojęcia o jakichkolwiek mechanizmach. Piszę jak jest. Gdy podłączysz do komputera z Windows coś nowego (pendrive, skaner, whatever), rozpoczyna się instalacja sterowników, która albo się udaje, albo musimy pobrać sterowniki. Na pingwinku jest trochę inaczej : gdy coś podłączymy to: a) działa to natychmiast - naprawdę podłączamy pendrive i po prostu działa, system nie myśli, system wie. Po pół sekundy mamy dostęp do plików. b) nie działa natychmiast - spędzimy kilka godzin próbując zainstalować sterowniki i prawdopodobnie i tak nam się to nie uda. Chociaż nie wątpię, że ktoś bardziej ogarnięty dałby radę :p

Nic nie chodzi

Myślisz, że mając linuxa skorzystasz z pełni możliwości darmowego oprogramowania? Niestety jesteś w błędzie. Brakuje mi chociażby nieszczęsnego Notepad-a++, czy PhotoFiltre. Nie mówiąc już o świetnych darmowych programach od Ashampoo i tak dalej... Niby można uruchomić te programy w emulatorze, ale każdy kto tak zrobił już dobrze wie jak to wygląda. Gry to porażka, owszem pograsz sobie w Counter-Strikea spokojnie, ale na przykład w League of Legends już nie. Producenci oprogramowania i gier zwyczajnie mało interesują się użytkownikami niszowego systemu. Oczywiście pisząc niszowego mam na myśli grono użytkowników domowych.

Linux? Spoko, ale zapłać.

Ludzie, którzy czasami logują się do niezabezpieczonych hotspotów cenią sobie coś takiego, jak VPN. Jednym z lepszych programów tego typu jest CyberGhost, z którego możemy sobie korzystać za darmo, ale tylko pod windą. Jeśli chcemy używać ducha na linuxie to musimy opłacić licencję premium. Ten sam program dostępny jest na Androida za darmo! To dopiero ciekawostka.

Podsumowanie

System ten mi nie wystarcza, chociaż nie zaprzeczam - ma też wiele dobrych stron. Uważam, że komputer z linuxem przeciętnemu człowiekowi zastąpi... Mac‑a! Nie mówię tu o grafikach komputerowych, mówię o ludziach, którzy korzystają głównie z przeglądarki. Linux jest stabilny, "wbudowane" aplikacje działają jak należy, system się nie wiesza. Moim zdaniem Mint + LibreOffice to idealne rozwiązanie dla biura, a sam Mint to idealne rozwiązanie dla "ziomka który przegląda se na kompie aska, sprawdza fejsa i ogląda filmiki na jutubie". Bardziej zaawansowani użytkownicy mogą czekać na wzrost zainteresowania producentów softwareu lub się użerać. Co kto lubi :)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (16)