Antypiracka umowa utrudni wyszukanie nielegalnie rozprowadzanych treści

Antypiracka umowa utrudni wyszukanie nielegalnie rozprowadzanych treści

Antypiracka umowa utrudni wyszukanie nielegalnie rozprowadzanych treści
Mariusz Błoński
07.03.2017 23:24

W lutym operatorzy wyszukiwarek Google i Bing oraz organizacje British Phonographic Industry, Motion Picture Association oraz Alliance for IP podpisali porozumienie antypirackie. Teraz poznajemy jego kolejne szczegóły.

Dowiadujemy się, że wyszukiwarki zobowiązały się do wprowadzenia mechanizmów, dzięki którym witryny biorące udział w rozpowszechnianiu pirackich treści nie będą w stanie uniknąć obniżenia pozycji w rankingu wyszukiwania dzięki zmianie domeny. Ponadto Google i Bing będą z właścicielami autorskich praw majątkowych wymieniali szczegółowe informacje o tym, w jaki sposób internauci poszukują treści. Wyszukiwarki zgodziły się, że będą optymalizowały swoje algorytmy pod kątem ułatwiania dostępu do treści rozpowszechnianych legalnie, a treści pirackie znajdą się niżej na liście wyników wyszukiwania.

Szczegóły umowy pomiędzy wyszukiwarkami a przedstawicielami przemysłu filmowego i fonograficznego są tajne, jednak na podstawie Freedom of Information Act (FOIA) udało się uzyskać informacje na temat jej głównych założeń.

Tak jak można się było spodziewać, porozumienie skupia się głównie na obniżeniu rankingu witryn zajmujących się naruszeniami praw autorskich. O tym, czy dana witryna należy do tej kategorii, będzie decydowała liczba przekazanych wyszukiwarkom zawiadomień o naruszeniach ustawy DMCA.

Najprawdopodobniej nie będą to jedyne zmiany w algorytmach wyszukiwań. W dokumencie uzyskanym na podstawie FOIA czytamy bowiem, że wszystkie strony będą wspierały wysiłki mające na celu usunięcie naruszających prawa autorskie odnośników z [fragment utajniony – red.] wyników wyszukiwania zwracanych konsumentowi w Wielkiej Brytanii w odpowiedzi na „neutralne” zapytania (dokładne terminy zapytań zostaną uzgodnione), w celu dostarczenia konsumentom odnośników do witryn z legalnie rozprowadzanymi treściami. Obejmuje to wyniki wyszukiwania prezentowane w odpowiedzi na zapytania użytkownika, linki sponsorowane, reklamy czy wyniki prezentowane w okienku odtwarzacza multimedialnego. Zmienione zostanie też działanie mechanizmu AutoComplete w wyszukiwarce Google'a. Ma on nie sugerować zapytań odnoszących się do nielegalnie rozpowszechnianych treści.

Warto zwrócić też uwagę na fragmenty wskazujące, że wyszukiwarki będą dzieliły się danymi behawioralnymi z właścicielami majątkowych praw autorskich. Mowa jest bowiem o wymianie informacji, które lepiej pozwolą zrozumieć, w jaki sposób wyszukiwane są treści. Zastrzeżono przy tym, że dane takie nie będą zawierały poufnych informacji handlowych.

Zawarta umowa jest prawdopodobnie niezwykle szczegółowa i wzięto w niej pod uwagę bardzo wiele czynników wpływających na wyniki wyszukiwania. Znajdziemy w niej na przykład ustęp, który mówi o tym, że oceniając osiągnięcie zakładanych celów odnośnie wyników wyszukiwania należy brać pod uwagę zarówno dostępność witryn oferujących legalne treści jak i wykorzystanie przez te witryny jak najlepszych technik SEO, w celu dobrego indeksowania ich przez wyszukiwarki. Z tym drugim elementem nie powinno być najmniejszego problemu, gdyż wszystkie strony umowy zobowiązały się do wspólnej pracy nad optymalizacją SEO.

Sygnatariusze mają najwyraźniej nadzieję, że ich grono się powiększy, gdyż Google i Bing zobowiązały się do podzielenia się wynikami swoich prac nad udoskonalaniem antypirackich algorytmów z innymi wyszukiwarkami i właścicielami praw autorskich.

Nasuwają się właściwie tylko dwa pytania. Dlaczego wszystko robione jest krok po kroku? Czy nie łatwiej byłoby po prostu usunąć z indeksów wyszukiwarek wszelkie witryny ułatwiające naruszenia praw autorskich?

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (58)