Google w Chinach nielegalnie? Strona główna Aktualności21.02.2006 18:42 Udostępnij: O autorze msliwa Gigant na rynku wyszukiwarek, ostro krytykowany za politykę dotyczącą chińskiego rynku może mieć kolejne problemy związane z tym krajem. Okazało się, że firma działa w Chinach nielegalnie, nie uzyskawszy odpowiedniego zezwolenia. Każda firma działająca w tym państwie musi uzyskać specjalną licencję dostawcy zawartości (ICP), której Google nie posiada, gdyż twierdzi, że współdzieli ją z lokalną firmą Ganji.com. Przedstawiciele lokalnego rządu twierdzą jednak inaczej i zapowiedzieli przyjrzenie się całej sprawie. W całej tej sprawie zastanawiające jest to, kto w chińskich władzach przeoczył wejście na rynek tak dużego gracza i w takim razie kto przekazuje firmie wytyczne co do cenzurowania treści w wyszukiwarce? Przy okazji warto wspomnieć, że przedstawiciele firmy potwierdzili istnienie błędów w programie Google Desktop. Nie skomentowali oni dokładnie poziomu stwarzanego przez nich zagrożenia, ale radzą użytkownikom korporacyjnym wyłączenie dyskusyjnej funkcji, przechowywującej prywatne dokumenty użytkowników na serwerach firmy. Udostępnij: © dobreprogramy Zgłoś błąd w publikacji Zobacz także Koronawirus szaleje w Chinach, a sami Chińczycy oszaleli na punkcie gry o epidemii 23 sty 2020 Karolina Modzelewska Gaming Bezpieczeństwo 33 Huawei, Xiaomi, Oppo i Vivo w jednej drużynie. Pójdą "dokopać" Google 7 lut 2020 Piotr Urbaniak Oprogramowanie Biznes 147 Odważna deklaracja Huawei. "Nie wrócimy do Usług Google nawet jeśli ban zostanie zdjęty" 30 sty 2020 MironNurski Oprogramowanie 219 Wyciek w Google: twoje filmy mogły trafić w obce ręce 4 lut 2020 Oskar Ziomek Oprogramowanie Internet Bezpieczeństwo 54
Udostępnij: O autorze msliwa Gigant na rynku wyszukiwarek, ostro krytykowany za politykę dotyczącą chińskiego rynku może mieć kolejne problemy związane z tym krajem. Okazało się, że firma działa w Chinach nielegalnie, nie uzyskawszy odpowiedniego zezwolenia. Każda firma działająca w tym państwie musi uzyskać specjalną licencję dostawcy zawartości (ICP), której Google nie posiada, gdyż twierdzi, że współdzieli ją z lokalną firmą Ganji.com. Przedstawiciele lokalnego rządu twierdzą jednak inaczej i zapowiedzieli przyjrzenie się całej sprawie. W całej tej sprawie zastanawiające jest to, kto w chińskich władzach przeoczył wejście na rynek tak dużego gracza i w takim razie kto przekazuje firmie wytyczne co do cenzurowania treści w wyszukiwarce? Przy okazji warto wspomnieć, że przedstawiciele firmy potwierdzili istnienie błędów w programie Google Desktop. Nie skomentowali oni dokładnie poziomu stwarzanego przez nich zagrożenia, ale radzą użytkownikom korporacyjnym wyłączenie dyskusyjnej funkcji, przechowywującej prywatne dokumenty użytkowników na serwerach firmy. Udostępnij: © dobreprogramy Zgłoś błąd w publikacji