Messenger skanuje zdjęcia i rozmowy, ofiarami Facebooka jesteśmy wszyscy

Messenger skanuje zdjęcia i rozmowy, ofiarami Facebooka jesteśmy wszyscy

Smartfon z Messengerem w kieszeni spodni z depositphotos
Smartfon z Messengerem w kieszeni spodni z depositphotos
Oskar Ziomek
05.04.2018 14:58

Mark Zuckerberg wybrał dość specyficzny moment na wyjawienie światu informacji odnośnie działania Facebook Messengera, którego wszyscy mogli się domyślać, ale dotychczas wprost o nim nie informowano. Jak czytamy na łamach serwisu Bloomberg, w jednym z ostatnich wywiadów szef Facebooka przyznał, iż wiadomości użytkowników przesyłane przez Messengera (w tym zdjęcia) są skanowane, aby szybko wykryć te, które powinny zostać zablokowane – wszystko naturalnie jedynie z myślą o bezpieczeństwie.

Od razu pojawiają się oczywiście wyjaśnienia, że całość działa analogicznie do mechanizmów, które na samym Facebooku dostępne są od dawna i mają za zadanie chronić użytkowników przed obraźliwymi treściami czy wirusami, które mogą kryć się na stronach, do których linki przesyłamy sobie w wiadomościach. O wykorzystywaniu treści naszych rozmów jako danych dla reklamodawców nie ma być jednak mowy.

Przy wysyłaniu zdjęć przez Messngera, zautomatyzowany system skanuje je i wykorzystuje technologię dopasowywania, aby wykryć w ten sposób fotografie przedstawiające wykorzystanie dzieci, a w przypadku linków strony i pliki, które zawierają szkodliwe oprogramowanie i wirusy – tłumaczy rzeczniczka Facebooka. Dodaje także, że narzędzia te są automatyczne, by jak najszybciej wykrywać dzięki nim treści, które powinny być natychmiastowo blokowane.

Co więcej, skanowana może być również treść typowych wiadomości tekstowych, które przesyłamy Messengerem, ale jak informuje serwis 9to5google, takie działania podejmowane mają być wyłącznie wtedy, gdy zostanie zgłoszone naruszenie. Wówczas też to nie maszyny, a ludzie zajmują się sprawą.

Powyższy problem nie jest jednak jedyny, jaki dotyczy teraz Messengera. Równolegle do informacji o skanowaniu wysyłanych wiadomości, w Sieci pojawiają się przeprosiny zespołu Facebooka, który przyznaje, iż przechowywał na serwerach nagrania wideo, które zarejestrowaliśmy z poziomu komunikatora, ale ostatecznie nie zdecydowaliśmy się ich opublikować. Odkryliśmy błąd, przez który nieopublikowane filmy nie mogły zostać usunięte. Usuwamy je i przepraszamy za niedogodności – czytamy w oficjalnym stanowisku Facebooka, które dostarczono serwisowi New York Media.

Ofiarą może być w zasadzie każdy

Jak widać, obszarów, w których Facebook mógł nadszarpnąć zaufanie swoich użytkowników jest ostatnio coraz więcej. Jak czytamy w Sieci, w praktyce większość użytkowników może się poczuć tak, jakby w ten czy inny sposób ich prywatność została naruszona, i to bez względu na to, że oficjalnie mówi się teraz o 87 milionach kont. Narzędzia i usługi Facebooka są na tyle rozbudowane, że pozwalają w prosty sposób dotrzeć do wielu prywatnych informacji o innych użytkownikach serwisu, a w dodatku na zasady funkcjonowania większości z nich sami się oni zgadzają.

Akcje Facebooka, ostatni rok. Obecnej wartości bliżej do tej sprzed roku niż sprzed miesiąca. Źródło: Google.
Akcje Facebooka, ostatni rok. Obecnej wartości bliżej do tej sprzed roku niż sprzed miesiąca. Źródło: Google.

Wszystkie te zdarzenia, choć teoretycznie nie są bezpośrednio związane z trwającą od dwóch tygodni aferą z Facebookiem i ochroną danych w roli głównej, z pewnością łatwo zapadną teraz w pamięci użytkowników. Mark Zuckerberg ma się czym martwić – akcje firmy przez ostatnie dwa tygodnie spadły na tyle, iż obecnie bliżej im do poziomu sprzed roku niż tego sprzed miesiąca. Nie da się ukryć, że świadomość, iż Facebook skanuje przesyłane przez Messengera wiadomości może wpłynąć na kolejne decyzje o odsunięciu się użytkowników od portalu.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (88)