Obama: smartfony nie mogą być „czarnymi skrzynkami” niedostępnymi dla władz

Obama: smartfony nie mogą być „czarnymi skrzynkami” niedostępnymi dla władz

12.03.2016 13:12, aktualizacja: 13.03.2016 08:32

Administracja Baracka Obamy nie zamierza ustąpić w kwestiisłynnego iPhone'a z San Bernardino. Wczoraj podczas konferencjiSouth by Southwest (SXSW) zbliżający się powoli do końca swojejdrugiej kadencji prezydent USA jasno powiedział, co myśli owspółczesnych technikach kryptograficznych, które za sprawąApple'a i Google'a trafiły w ręce mas. Jego zdaniem nie możemydopuścić do tego, by smartfony stały się „czarnymi skrzynkami”,niedostępnymi dla władz. Amerykańskie media zastanawiają się, codalej, a na liście możliwych opcji pojawia się rzecz wcześniejnie do pomyślenia – zmuszenie Apple do wydania kodu źródłowegoiPhone'a.

Postawa firmy z Cupertino jest dla Baracka Obamy nie do przyjęcia.Zamiast eskalować konflikt, grożąc wniesieniem sprawy do SąduNajwyższego USA, Apple powinno współpracować z jegoadministracją. W kwestii szyfrowania nie wolno bowiem przyjmowaćabsolutystycznych poglądów, nie można uważać, że silneszyfrowanie jest ważniejsze niż wszystko inne – uważa Obama,zaznaczając, że takie niedostępne dla władz czarne skrzynki niemają nic wspólnego z równowagą, w jakiej żyliśmy przez ostatnie200, 300 lat.

(źródło: Wikimedia)
(źródło: Wikimedia)

O ile więc nowoczesna technika pozwala jednostkom robić rzeczyniemożliwe, to zarazem pozwala też bardzo niebezpiecznym ludziom narozpowszechnianie bardzo niebezpiecznych treści – twierdzi Obama,podkreślając, że w tej sytuacji rozsądnym jest oczekiwać, żeApple udostępni swoich programistów, by złamali dla FBIzabezpieczenia iPhone'a używanego przez Syeda Farooka. Nie jest towygórowane żądanie, bowiem to Apple doprowadziło do tej sytuacji,budując swoje produkty tak, by władze nie mogły uzyskać do nichdostępu, nawet uzbrojone w sądowy nakaz.

Niezadowolenie prezydenta USA z odporności matematyki na sądowenakazy zostało podparte znaną i lubianą argumentacją oterrorystach i pedofilach. Tym razem towarzyszył jej jednak nowyciekawy wątek – bezpośrednie nawiązanie do kryptowalut.

Musimy sobie zadać pytanie: czy jeśli jest technicznie możliwe stworzenieniemożliwego do spenetrowania urządzenia lub systemu, gdzieszyfrowanie jest tak silne, że nie ma klucza, nie ma żadnychfurtek, to jak poradzimy sobie z pornografią dziecięcą? Jakzniweczymy plany terrorystów? Jeśli w rzeczywistości nie możesztego złamać, władza nie może się do tego dostać, to znaczy, żekażdy będzie sobie chodził z kontem szwajcarskiego banku wkieszeni.

Obama uważa więc, że konieczny jest kompromis – a w jego stworzeniupomóc ma cała branża IT. Obecność 44. prezydenta USA na konferencji SXSW nie była bowiemprzypadkowa, przybył on tam, by zachęcić specjalistów odtechniki komputerowej, by zainteresowali się pracą w sektorzepublicznym – i uświadomić im, że administracja federalna niejest ich wrogiem, a utalentowani programiści mogą pomóc wmodernizacji urzędów i projektów realizowanych środkamibudżetowymi (takich jak choćby słynna partanina HealthCare.gov).

Deklaracje prezydenta nabierajązastanawiającego znaczenia w świetle ostatniego pisma DepartamentuSprawiedliwości, w którym próbuje się obalić argument Apple'a,że żądanie przez federalną policję udzielenia pomocy wodszyfrowaniu telefonu zamachowca z San Bernardino stanowiłobynadmierne brzemię dla prywatnej firmy. FBI twierdzi teraz, że niemoże zmienić oprogramowania na iPhonie bez dostępu do koduźródłowego iOS-a oraz prywatnego klucza Apple'a. Jeśli więcudzielenie pomocy byłoby dla Apple zbyt wielkim brzemieniem, to niema sprawy, jest alternatywa. FBI poradzi sobie samo, o ile dostaniekod źrodłowy i klucz do podpisania skompilowanego obrazu systemu,dzięki któremu spreparowany system mógłby zostać wgrany naiPhone'a jako aktualizacja.

Precedens już jest. W 2013 rokudostawca szyfrowanej poczty Lavabit zakończył nagle swojądziałalność – jak się później okazało, z tego powodu, żeFBI próbowało zmusić właściciela usługi Ladara Levisona dowydania kluczy kryptograficznych, tak by mogło monitorowaćwiadomości jego użytkowników (a wśród nich Edwarda Snowdena).Levison odmówił, a w rezultacie został skazany za obrazę sądu.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (231)