Uber ukarany grzywną w wysokości 59 mln dolarów. Nie przekazał danych o napaściach seksualnych Strona główna Aktualności15.12.2020 11:04 Uber ukarany w Kalifornii [fot. SOPA Images / Contributor / Getty Images] Udostępnij: O autorze Karolina Modzelewska @karolina_modz Władze Kalifornii ukarały Ubera wysoką karą za to, że firma nie przekazała informacji o zgłaszanych przypadkach napaści seksualnych. Przedsiębiorstwo uważa, że ujawnienie takich danych byłoby naruszeniem prywatności ofiar. Uber nie chce przekazać danych ofiar Kalifornijska Komisja Usług Publicznych (CPUC) nałożyła na Ubera wysoką karę w poniedziałek 14 grudnia. Firma ma 30 dni na zapłacenie grzywny oraz udzielenie informacji. Jeśli tego nie zrobi, grozi jej nawet utrata zezwolenia na prowadzenie działalności w Kalifornii. Uber oferuje miliony przejazdów dziennie. Część z nich kończy się niebezpiecznymi sytuacjami. W ciągu ostatnich kilku lat setki pasażerów, ale i kierowców zgłosiło przypadki gwałtów, porwań, naruszania cielesności czy napadów. W zeszłym roku sąd administracyjny kazał Uberowi przedstawić konkretne informacje o napaściach i molestowaniu, które zostały wyszczególnione w raporcie bezpieczeństwa z 2019 roku. W dokumencie przedstawiono dane liczbowe dotyczące tego typu przypadków z 2017, 2018 i 2019 roku. Robert Mason, sędzia prawa administracyjnego z CPUC, na łamach 92-stronnicowego orzeczenia zaznaczył, że argumenty Ubera związane z naruszeniem prywatności ofiar były „przedwczesne”, ponieważ informacje przekazane komisji zostałyby zabezpieczone i objęte szczególną ochroną. Władze żądają dostępu do wrażliwych informacji "CPUC nalegała w swoich żądaniach, aby ujawnić pełne nazwiska i dane kontaktowe osób, które przeżyły napaść na tle seksualnym bez ich zgody" - powiedział rzecznik Ubera. Dodał: "sprzeciwiliśmy się temu szokującemu naruszeniu prywatności, wraz z wieloma rzecznikami praw ofiar". Uber opublikował 84-stronicowy raport w grudniu 2019 roku, w którym stwierdzono, że otrzymał zgłoszenia dotyczące 464 gwałtów w 2017 i 2018 roku łącznie. Tylko w 2018 roku doszło do 235 gwałtów, co daje średnio cztery gwałty na tydzień. W ciągu dwóch lat miało miejsce ponad 5500 innych przypadków napaści na tle seksualnym, od niechcianego pocałunku po próbę gwałtu. CPUC potrzebuje konkretnych informacji, aby móc prowadzić dochodzenia w sprawie popełnionych przestępstw. Władze uznały, że uzasadnione jest, aby Uber współpracował z pracownikami komisji "w celu opracowania kodu lub systemu numeracji jako substytutu rzeczywistych nazwisk i innych wymaganych informacji umożliwiających identyfikację". Jeśli firma nie zapłaci kary w terminie, jej uprawnienia do prowadzenia działalności na terenie Kalifornii mogą zostać zawieszone. Aplikację Uber na iOS można pobrać z naszego katalogu oprogramowania. Internet Biznes Udostępnij: © dobreprogramy Zgłoś błąd w publikacji Zobacz także Uber Eats jednoczy siły z BP. W Krakowie można zamawiać produkty z Wild Bean Café 13 maj 2020 Materiał prasowy Biznes 0 Kolejna kara dla Facebooka za wykorzystywanie danych. Tym razem zapłaci 6,5 mln dolarów 25 maj 2020 Arkadiusz Stando Internet Biznes Bezpieczeństwo 32 Facebook zapłaci gigantyczne odszkodowanie? Australia żąda ponad pół biliona dolarów 11 mar 2020 Michał Skorupka Internet Biznes 153 Polska i USA podpisały wspólną deklarację o 5G, czyli jak potulnie zostać wasalem (opinia) 25 cze 2020 Piotr Urbaniak Internet Biznes Bezpieczeństwo 126
Udostępnij: O autorze Karolina Modzelewska @karolina_modz Władze Kalifornii ukarały Ubera wysoką karą za to, że firma nie przekazała informacji o zgłaszanych przypadkach napaści seksualnych. Przedsiębiorstwo uważa, że ujawnienie takich danych byłoby naruszeniem prywatności ofiar. Uber nie chce przekazać danych ofiar Kalifornijska Komisja Usług Publicznych (CPUC) nałożyła na Ubera wysoką karę w poniedziałek 14 grudnia. Firma ma 30 dni na zapłacenie grzywny oraz udzielenie informacji. Jeśli tego nie zrobi, grozi jej nawet utrata zezwolenia na prowadzenie działalności w Kalifornii. Uber oferuje miliony przejazdów dziennie. Część z nich kończy się niebezpiecznymi sytuacjami. W ciągu ostatnich kilku lat setki pasażerów, ale i kierowców zgłosiło przypadki gwałtów, porwań, naruszania cielesności czy napadów. W zeszłym roku sąd administracyjny kazał Uberowi przedstawić konkretne informacje o napaściach i molestowaniu, które zostały wyszczególnione w raporcie bezpieczeństwa z 2019 roku. W dokumencie przedstawiono dane liczbowe dotyczące tego typu przypadków z 2017, 2018 i 2019 roku. Robert Mason, sędzia prawa administracyjnego z CPUC, na łamach 92-stronnicowego orzeczenia zaznaczył, że argumenty Ubera związane z naruszeniem prywatności ofiar były „przedwczesne”, ponieważ informacje przekazane komisji zostałyby zabezpieczone i objęte szczególną ochroną. Władze żądają dostępu do wrażliwych informacji "CPUC nalegała w swoich żądaniach, aby ujawnić pełne nazwiska i dane kontaktowe osób, które przeżyły napaść na tle seksualnym bez ich zgody" - powiedział rzecznik Ubera. Dodał: "sprzeciwiliśmy się temu szokującemu naruszeniu prywatności, wraz z wieloma rzecznikami praw ofiar". Uber opublikował 84-stronicowy raport w grudniu 2019 roku, w którym stwierdzono, że otrzymał zgłoszenia dotyczące 464 gwałtów w 2017 i 2018 roku łącznie. Tylko w 2018 roku doszło do 235 gwałtów, co daje średnio cztery gwałty na tydzień. W ciągu dwóch lat miało miejsce ponad 5500 innych przypadków napaści na tle seksualnym, od niechcianego pocałunku po próbę gwałtu. CPUC potrzebuje konkretnych informacji, aby móc prowadzić dochodzenia w sprawie popełnionych przestępstw. Władze uznały, że uzasadnione jest, aby Uber współpracował z pracownikami komisji "w celu opracowania kodu lub systemu numeracji jako substytutu rzeczywistych nazwisk i innych wymaganych informacji umożliwiających identyfikację". Jeśli firma nie zapłaci kary w terminie, jej uprawnienia do prowadzenia działalności na terenie Kalifornii mogą zostać zawieszone. Aplikację Uber na iOS można pobrać z naszego katalogu oprogramowania. Internet Biznes Udostępnij: © dobreprogramy Zgłoś błąd w publikacji