Amazon wyrzucił pierwszego spośród pracowników powiązanych z wyciekami danych
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
We wrześniu Amazon potwierdził, po raporcie The Wall Street Journal, że niektórzy korzystający z platformy sprzedawcy przekupowali jej pracowników, aby ci usunęli negatywne recenzje bądź pozyskali zastrzeżone informacje, takie jak dane dotyczące sprzedaży czy prywatne adresy e-mail. Teraz dowiadujemy się, że firma z Seattle wyrzuciła przynajmniej jedną osobę powiązaną z niniejszym procederem.
– Osoba odpowiedzialna za ten incydent została usunięta ze stanowiska, a my wspieramy egzekwowanie prawa w prokuraturze – stwierdził rzecznik Amazona, komentując zarzuty o ujawnienie prywatnego adresu e-mail jednego z klientów stronie trzeciej, wysunięte przez Financial Times. I co ciekawe, ponoć oberwało się przy tym nie tylko pracownikowi, ale także sprzedawcy, który został bezpowrotnie usunięty z oferty agregatora. Nie ujawniono jednak o jakiej firmie mowa.
Wszystko to stanowi pokłosie trwającej od dłuższego czasu walki przedsiębiorstwa z łapówkarstwem. Jak ujawnił raport WSJ, znaczące grono sprzedawców, skorzystawszy z pomocy swoich pośredników handlowych, weszło w posiadanie kontaktów do ludzi obsługujących w Amazonie bazy danych. Zasięgnięte tym sposobem informacje miały posłużyć do rywalizacji z konkurencją.
Oficjalnie problem rozwiązano poprzez wprowadzenie „systemów ograniczających i kontrolujących, do których pracowników można uzyskać dostęp”. Ponadto wszczęto dochodzenie, mające na celu wskazanie winnych. Jasne jest, że w przypadku tak wielkiej korporacji przecieki nie mogą być dziełem wyłącznie jednej osoby. Pytanie: czy do zwolnionego właśnie pracownika dołączą wkrótce kolejni? Na to pytanie póki co ciężko jednoznacznie odpowiedzieć.