AMD jako producent zintegrowanej grafiki dla Intela? Obie firmy mogą na tym wiele zyskać

AMD jako producent zintegrowanej grafiki dla Intela? Obie firmy mogą na tym wiele zyskać08.12.2016 15:33

Rdzenie Radeon GCN jako zintegrowana grafika w procesorach Intela?Właściwie to taki news byłby dobry na 1 kwietnia, jednak dziśmamy 8 grudnia. Na łamach branżowego forum [H]ardOCP jeden zadministratorów podczas dyskusji na temat przyszłości czerwonychzdradził,że już podpisane zostało porozumienie licencyjne w kwestiiwykorzystania technologii GPU AMD w zintegrowanej grafice Intela. Ico w tym wszystkim najdziwniejsze – takie porozumienie jest całkiemprawdopodobne.

Myśl o Intel APU może wydawać się szaleństwem, biorąc poduwagę chłodny stosunek Intela do AMD, objawiający się otwartymignorowaniem przez architektonicznych innowacji czerwonych, czyotwartym promowaniem Nvidii jako dostawcy wydajnej grafiki dla graczyna gamingowych imprezach. Jednak rzeczy, które działy się zakurtyną, a jednak dawały się dostrzec uważnym obserwatorom branżypółprzewodnikowej.

Po pierwsze, trzeba pamiętać o tym, że relacje Intela i Nvidiisą tylko pozornie dobre, są raczej wymuszonym wyborem, związanym zpodpisaną w 2011 roku, i wartą 1,5 mld dolarów umowąlicencyjną, która konieczna była, by Intel mógł w ogólebudować swoje nowe czipsety. Umowa zawarta została na 6 lat, wygasaw styczniu 2017 roku – i nic nie wskazuje na to, by Intel za bardzochciał ją przedłużać. Niech nikt zaś nie myśli, że mógłbydziś stworzyć GPU wykorzystywane na desktopowych komputerach x86,które nie naruszałoby któregoś z patentów należących czy to doAMD czy Nvidii – portfolio patentowe tych firm obejmuje chybawszystko, co tylko może być opatentowane.

Po drugie, Intel już dał sygnał, że gotów jest wyciągnąćrękę do AMD. Niedawno dowiedzieliśmy się, że nowe zintegrowanegrafiki Intela będą obsługiwały stworzoną przez AMD otwartątechnologię FreeSync, a nie własnościowe G-Sync Nvidii.

Po trzecie, choć mało osób o tym wie, perspektywicznie dlaIntela to Nvidia jest groźniejszym konkurentem. Bynajmniej niechodzi tu o procesory Tegra dla tabletów i konsol. Przede wszystkimchodzi o akceleratory GPU dla superkomputerów, lukratywny segmentrynku, który Intel od dawna (i wciąż nieskutecznie) próbujeprzejąć za pomocą swoich kart Xeon Phi. Rosnące budżety nabadania nad sztuczną inteligencją, w której to dziedzinie sprzętzielonych póki co nie ma konkurencji, nie mogą pozostawić Intela wtej kwestii obojętnym – a firma z Santa Clara dała już dozrozumienia, że AI jest dla niej jednym z najważniejszych rynkówprzyszłości.

Scenariusze minimum i maksimum

Oczywiście słowa admina [H]ardOCP mogą znaczyć wiele rzeczy. Wnajprostszym scenariuszu, Intel może po prostu licencjonowaćpatenty AMD i dalej produkować swoje zintegrowane grafiki, którychukoronowaniem jest Iris Pro. Nie odmawiając Intelowi niczego, trzebajednak uczciwie powiedzieć, że zarówno z perspektywy graczy, jak iwymagających użytkowników profesjonalnego oprogramowania,pozostają one zabawkami dla kotów.

Konstrukcje takie jak NUCSkull Canyon, reklamowane jako „zaprojektowane z myślą ograczach”, wywołują co najwyżej uśmiech politowania tychżegraczy, bo mimo koszmarnej ceny (podstawowa konfiguracja to teraz ok.3400 zł), oferują wydajność gorszą niż konsole PS4 czy XboxOne. Patrząc na zmiany w zintegrowanej grafice układów Kaby Lakewidać, że Intel co najwyżej jest w stanie zmniejszać zużycieenergii czy ulepszać silnik wideo – ale raczej nie ma pojęcia,jak zbudować naprawdę wydajne GPU, które mogłoby rywalizować zkonstrukcjami zielonych i czerwonych.

Gdyby jednak odczytać dosłownie stwierdzenie o wykorzystaniutechnologii AMD w zintegrowanej grafice Intela, mogłoby to oznaczaćwstrząsającą zmianę na rynku. Czerwoni mają doświadczenie wbudowaniu GPU skrojonych na potrzeby klientów, takich choćby jakSony czy Microsoft. A co, jeśli ich klientem byłby teraz Intel?Niewątpliwe AMD jest w stanie na bazie architektur Polaris czy Vegazaoferować Intelowi znacznie lepsze GPU, niż to, co niebiescy samipotrafią sobie zrobić, ale z drugiej strony byłby to okrutny ciosdla całej linii APU AMD – procesorów, które rywalizowały zczipami Intela ceną i możliwościami graficznymi, przegrywającenergooszczędnością i wydajnością CPU. W sytuacji, gdyby narynku pojawiły się układy Intela z rdzeniami Radeon, jedynym, comogłoby ocalić perspektywy AMD na rynku procesorów, byłybyautorskie rdzenieZen – o ile okażą się wystarczająco dobre, by dorównaćIntelowi.

Sęk w tym, że AMD może po prostu nie mieć wyboru. Premiera Zensię opóźnia, a tymczasem z kwartału na kwartał przychody zesprzedaży CPU/APU maleją, i gdyby nie skok w sprzedaży kartgraficznych, to dział Computing and Graphics byłby pod wodą.Ratują AMD stale rosnące przychody z działu Enterprise, Embedded iSemi-Custom, który obejmuje produkcję czipów dla konsol: gdyby nieto, czerwonym chyba zabrakłoby już pieniędzy. Co najważniejszezaś, trzeba pamiętać, że AMD rok temu rozpoczęło wielkąreorganizację, wydzielając wewnątrz firmy autonomiczną jednostkęo nazwie RadeonTechnology Group, której zadaniem jest zajmować się przedewszystkim grafiką, pod każdym jej aspektem. Z perspektywy czystofinansowej, dla jednostki tej znacznie bardziej opłacalne byłobystworzenie zintegrowanej grafiki dla czipów Intela, niżograniczanie się do własnych APU, z ich kilkuprocentowym udziałemw rynku. Zarobione w ten sposób pieniądze mogłyby posłużyćdalszym pracom badawczo-rozwojowym, niezbędnym, by wytrzymaćrywalizację z Nvidią.

Co więcej, upowszechnienie się technologii AMD na rynku w wyniku takiego porozumienia byłoby wstrząsem dla rynku gier, dziś poddanego dyktatowi Nvidii i jej własnościowych, zoptymalizowanych dla czipów GeForce technologii middleware. Sytuacja, w której Radeony pojawiają się w praktycznie każdym laptopie, w której odpowiadają za grafikę konsol Sony i Microsoftu, sprawiłaby, że zieloni musieliby przynajmniej częściowo przystosować swoje narzędzia do potrzeb konkurencji, albo ryzykować, że producenci gier zaczną więcej myśleć o optymalizacji właśnie dla czerwonych GPU, wszechobecnych wówczas na rynku.

Co się stanie dalej – to pokażą pierwsze miesiące przyszłegoroku. Na pewno jednak AMD nie jest w stanie być dalej po prostu AMD.Tak naprawdę, coraz bardziej zamienia się po prostu w ATITechnologies, producenta Radeonów, którego przejęło 10 lat temu.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.