Pobieranie na własny użytek nie jest dozwolone, ale zmian na razie nie widać

Pobieranie na własny użytek nie jest dozwolone, ale zmian na razie nie widać16.12.2014 13:58

W świadomości internautów za pobieranie już udostępnionych utworów nie grożą żadne konsekwencje. Jednak Trybunał Sprawiedliwości UE wiosną dokonał nowej wykładni dyrektywy, która może całkowicie zmienić interpretację przepisów prawa autorskiego… na niekorzyść ściągających. Na razie jednak niewiele się o niej mówi. Sprawę ponownie próbuje poruszyć Piotr Iwanicki na GeekLaw.pl.

W przekonaniu internautów, jeśli utwór został już rozpowszechniony, w zakresie własnego użytku osobistego można z niego korzystać do woli. Zazwyczaj tak właśnie interpretowany był Artykuł 23 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, którego ustęp 1. brzmi:

Bez zezwolenia twórcy wolno nieodpłatnie korzystać z już rozpowszechnionego utworu w zakresie własnego użytku osobistego. Przepis ten nie upoważnia do budowania według cudzego utworu architektonicznego i architektoniczno-urbanistycznego oraz do korzystania z elektronicznych baz danych spełniających cechy utworu, chyba że dotyczy to własnego użytku naukowego niezwiązanego z celem zarobkowym.

Zazwyczaj w interpretacjach nie miało znaczenia, czy utwór ten został nabyty z poszanowaniem praw do niego i oficjalnymi „kanałami”, czy w jego udostępnieniu maczali palce „piraci” bądź producenci podróbek. Polskie prawo nie stawia tu z resztą wyraźnej granicy i nie ma znaczenia pochodzenie konkretnej kopii utworu. Jeśli został on już legalnie rozpowszechniony, czyli udostępniony, wyemitowany w telewizji, umieszczony w serwisie VoD i tak dalej, nie ma znaczenia jak konkretny internauta wejdzie w posiadanie jego kopii. Jeśli zdecyduje się na pobranie nieautoryzowanej kopii i nie będzie przy tym jej udostępniał, w świetle ustawy nie czeka go kara ani nie zostanie pociągnięty do odpowiedzialności za szkodę.

Trybunał Sprawiedliwości UE opublikował orzeczenie przy okazji wyroku w sprawie, w której importer płyt CD spierał się z holenderską organizacją zbiorowego zarządzania o opłatę reprograficzną. W końcu skoro ściąganie i kopiowanie na własny użytek nie narusza prawa autorskiego, nie ma powodu, by na importera nałożona była dodatkowa opłata. TSUE w punkcie 37. uzasadnienia orzekł:

A zatem nie można zaakceptować uregulowania krajowego, które nie dokonuje żadnego rozróżnienia między kopiami na użytek prywatny sporządzonymi z legalnego źródła a tymi, które zostały sporządzone ze sfałszowanego lub z pirackiego egzemplarza utworu.

Podobne prawa obowiązują w innych krajach Unii Europejskiej. Można je znaleźć w dyrektywie 2001/29/WE, której zadaniem jest ujednolicenie niektórych aspektów prawa autorskiego w krajach członkowskich. Z interpretacji dosłownej jeszcze niedawno, poza Polską, znana była także Holandia. W tym drugim kraju kwietniowy wyrok TSUE ze skutkiem natychmiastowym ukrócił wolność pobierania.

W Polsce sprawa ucichła dość szybko i nie zanosi się na rewolucyjne zmiany, o ile oczywiście unijni regulatorzy nie nakażą wprowadzenia analogicznych przepisów. Jeśli taka zmiana zostałaby wprowadzona, twórcy będą mieli możliwość pozwania każdego, kto sięgnie po nieautoryzowaną kopię utworu i skopiuje ją sobie na własne potrzeby. Warto zaznaczyć, że niekoniecznie powodem takiego działania musi być zła wola internauty – może to być także nieświadomość pochodzenia plików czy przypadkowe kupno podróbki.

W takiej sytuacji możemy tylko czekać, aż z mrocznych zakamarków zaczną napływać wezwania do zapłaty za pobieranie kolejnego polskiego hitu filmowego. Pomysły na obronę przed trollami oczywiście są, ale nie wiadomo, czy zostaną przyjęte. Z drugiej strony stan polskich usług VoD przekonuje, że w takich warunkach bez piractwa mało co można obejrzeć.

Wydaje mi się, że wyrok to wciąż element starego systemu praw autorskich, który pewnego dnia upadnie w całości — zakończył swój wpis Iwanicki. Miejmy nadzieję, że ten dzień nadejdzie szybko, bo na razie walka z piractwem pochłania ogromne zasoby i daje marne efekty.

Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.