Atak przez Messengera. Nie ufaj nawet znajomemu

Atak przez Messengera. Nie ufaj nawet znajomemu

Messenger
Messenger
Źródło zdjęć: © NurPhoto via Getty Images | NurPhoto
Oskar Ziomek
24.10.2022 22:17, aktualizacja: 24.10.2022 22:44

Podczas korzystania z komunikatorów internetowych trzeba być wyczulonym na wszelkiego rodzaju próby ataków. W opisywanym przypadku chodzi o Messengera - nasza czytelniczka Karolina słusznie założyła, że dziwny link otrzymany od znajomego może być fałszywy. Kliknięcie mogłoby doprowadzić do wielu problemów.

Powód jest prosty - wiadomość, wbrew pozorom, najpewniej nie została wysłana przez znajomą osobę, ale atakującego, który wpierw przejął jej konto. Zawarty w treści link już na pierwszy rzut oka wydaje się podejrzany z uwagi na nieznaną domenę. W tym przypadku wykorzystano Facebook Messengera, ale nie ma co do tego zasady. W ten sam sposób można przejąć choćby konto WhatsAppa i przeprowadzić podobny atak.

Samo odczytanie wiadomości nie jest problemem, ale jeśli odbiorca nie zorientuje się, że ma do czynienia z oszustwem, może doprowadzić do przykrych konsekwencji. "Jest to jeden z ataków socjotechnicznych, który poprzez wykorzystanie przejęcia znajomego konta na portalu społecznościowym, próbuje użyć reguł społecznych w celu namówienia nas do wykonania danej czynności" - tłumaczy dla dobrychprogramów Krystian Paszek, Cybersecurity Services Manager w Dagma Bezpieczeństwo IT.

Atak przez Messengera
Atak przez Messengera© dobreprogramy

"Atakujący podczas takich prób wykorzystują reguły społeczne, tak jak w pokazanym przykładzie: regułę zaufania; napisała do nas osoba, którą mamy w kontaktach oraz regułę ciekawości; wykorzystując informację, że w podesłanym linku może chodzić o odbiorcę, przez co zainteresowanie danym tematem wzrasta" - dodaje Paszek. Innymi słowy atakujący zakłada, że odbiorca nie zorientuje się, że w rzeczywistości za zdjęciem profilowym "znajomego" kryje się oszust. W opisywanym przez nas przypadku było inaczej - pani Karolina słusznie zwęszyła podstęp i nie kliknęła odruchowo łącza.

Uruchomienie podejrzanego linku zazwyczaj przekierowuje na stronę, z której może zostać automatycznie pobrane złośliwe oprogramowanie lub np. pojawić się strona portalu społecznościowego w celu podania danych do logowania celem ich przejęcia (...) Sygnałem, który powinien nas ostrzegać przed otwieraniem podesłanego linku jest na pewno sytuacja, w której dana osoba nigdy się z nami nie kontaktowała, a wysłała do nas wiadomość z prośbą o wejście w dane łącze, które może być dla nas w jakiś sposób interesujące. Kolejnym jest np. nagła prośba o wejście w załącznik lub prośba o wykonania przelewu. Kradzież konta może dotknąć nawet naszych bliskich znajomych, z którymi rozmawiamy przez komunikatory na co dzień i wtedy rozróżnienie wiadomości może być trudniejsze, ale warto tak samo zastanowić się czy i dlaczego dana osoba podesłała daną prośbę oraz czy sposób komunikacji się nie zmienił.

Krystian PaszekCybersecurity Services Manager w Dagma Bezpieczeństwo IT

Prostą metodą na weryfikację każdego przypadku jest kontakt z rzekomym nadawcą inną drogą - na przykład telefonicznie, za pośrednictwem SMS-a lub innego komunikatora. Znajomy "nadawca" może nawet nie wiedzieć, że jego konto w mediach społecznościowych zostało przejęte. Warto więc dać mu znać, by w porę podjął odpowiednie działania.

"Często portale społecznościowe dają możliwość zgłoszenia kradzieży konta czy też podszycia się pod kogoś, dlatego jeżeli mamy pewność, że taka sytuacja ma miejsce, należy to zgłosić, aby zapobiec rozpowszechnianiu się potencjalnego zagrożenia" - podsumowuje Paszek.

Oskar Ziomek, redaktor prowadzący dobreprogramy.pl

Jesteś świadkiem próby oszustwa?Poinformuj nas o tym zdarzeniu!

Programy

Zobacz więcej
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (14)