Autopilot Tesli otrzymał dużą aktualizację. Na autostradzie konkurencja nie ma szans
27.10.2018 22:41
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Sposób wdrażania nowych funkcji w samochodach Tesli przypomina wydawanie aktualizacji na smartfony. Właściciele muszą tylko pobrać i zainstalować nową wersję oprogramowania. Cały proces odbywa się bezprzewodowo i bez konieczności odwiedzenia autoryzowanego serwisu. Najnowsza aktualizacja przynosi rozwiązania, które zbliżają auta Tesli do pojazdów autonomicznych.
Na oficjalnym blogu Tesli udostępniona została informacja o wdrożeniu najbardziej zaawansowanej funkcji Autopilota na terenie USA. Pod tym chwytliwym hasłem marketingowym kryją się kolejne udoskonalenia rozwiązań wspierających kierowcę. Wciąż nie możemy mówić o autonomicznym samochodzie, aczkolwiek możliwości Tesli, jak najbardziej mogą robić wrażenie.
Nowa wersja Autopilota (tak Tesla określa zestaw rozwiązań wspierających kierowcę) w wydaniu Enhanced stara się wspomóc kierowcę w manewrach na autostradzie. Po wprowadzeniu celu w nawigacji, samochód z pomocą człowieka, potrafi wjechać lub zjechać z autostrady w odpowiednim miejscu. W razie potrzeby Tesla zmieni również pas na jezdni. Pomoc oznacza obowiązek trzymania rąk na kierownicy i potwierdzenia manewru za pomocą przełącznika kierunkowskazów.
Model 3 Guide | Navigate on Autopilot
Warto jednak zaznaczyć, że samochód Tesli dałby sobie radę bez wspomnianego trzymania kierowcy. Brak takiej możliwości nie wynika z ograniczeń technicznych. Jednakże pojawią się problemy po stronie prawa. Dodatkowo sama Tesla wciąż wymaga, aby kierowca nadzorował każdą autonomiczną funkcję.
Wymagane potwierdzenie manewru ma być dodatkową warstwą bezpieczeństwa. Tesla jednak podkreśla, że ich samochody zapewniają kamery, czujniki i radary, które także stanowią ważny system ochrony. Zawsze bowiem monitorowane jest otoczenie wokół auta, aby ostrzec kierowcę, że manewr może doprowadzić do niebezpiecznej sytuacji.
Tesla obiecuje, że aktualnie gromadzone dane podczas korzystania z nowego trybu, pozwolą w przyszłości wydać kolejne usprawnienia. Możliwe, że już niebawem zniknie konieczność potwierdzenia manewru za pomocą przełącznika kierunkowskazów. Celem jest oczywiście wdrożenie w pełni autonomicznej jazdy. Ważną zmianą, która może przyspieszyć ten proces, będzie przejście na autorski komputer. Producent zamierza stworzyć własną platformę, która zastąpi aktualnie używane rozwiązania NVIDIA Drive.