Brainwavz M1 – niebo w uszach i konkurs dla Czytelników

Brainwavz M1 – niebo w uszach i konkurs dla Czytelników

Brainwavz M1 – niebo w uszach i konkurs dla Czytelników
Karolina Kowasz
06.03.2014 17:54, aktualizacja: 13.03.2014 15:52

Z racji faktu bycia studentką, zdarza mi się przebywać od czterech do ośmiu godzin tygodniowo w pociągu i nie wyobrażam sobie, by ten czas spędzić bez dobrych słuchawek, które odizolowałyby mnie od hałasujących współpasażerów. Dostałam ten model do testów akurat przed wyjazdem, w trakcie którego mój środek transportu postanowił postać sobie w polu i mieć godzinę opóźnienia, ale zniosłam to z dużą cierpliwością, bo M1 grają naprawdę ślicznie i doskonale odseparowują od ludzi.

Po pierwsze – izolacja. Takową zapewni nam komplet pianek Comply S-400, które są miękkie, łatwo można je ugnieść i powoli rozprężają w uchu, jednocześnie dopasowując się do niego, dzięki czemu odcinają użytkownika od szumu otoczenia i pozwalają się cieszyć muzyką nawet na niskich ustawieniach głośności. Ponadto nie musimy się martwić, czy słuchawki wypadną nam w trakcie biegania czy gimnastyki. Pianki nie wypadają z uszu, a klips załączony do słuchawek pozwala przymocować kabel do ubrania, co jest niewątpliwym ułatwieniem dla osób aktywnych. Ostrzegam tylko, że przy wkładaniu przewodu w zapięcie można zedrzeć sobie lakier z paznokci — nie wchodzi on zbyt łatwo. Osoby nie przekonane do Comply mogą wybrać jeden z trzech rozmiarów klasycznych gumek bądź używać Bi-flange. Wszystko znajdziemy w zestawie.

Obraz

Jakość dźwięku nie pozostawia wiele do życzenia. Nie uświadczymy szumu, basy są soczyste i przyjemne dla uszu, a tony wysokie i wokale nadal pozostają czyste. Jeżeli ktoś obawia się dudnienia to uspokajam, że go nie uświadczy. M1 grają równie dobrze, jak ich droższa koleżanka, R1, i z czystym sumieniem mogę je polecić osobom lubiącym marudzić na jakość brzmienia. Brainwavz się postarało. Trzeba im oddać, że dostarczyli nam słuchawki, które niczego nie przejaskrawiają.

Wykonanie tego modelu jest bardzo dobre, ale od słuchawek w takiej cenie oczekuje się już trwałości. Kabel, o długości 130 centymetrów, został wykonany tak, żeby nie można było zrobić na nim supła nie do rozplątania, co przydarza się przy niektórych tańszych słuchawkach. Ponadto jest wytrzymalszy na zginanie, w czym pomaga też zastosowanie srebra przy ich produkcji. Jednolita, czarno-srebrna kolorystyka ze srebrnymi wstawkami wygląda ładnie i nie odcina się w nieelegancki sposób od ubrania i dodatków.

Obraz

Od strony technicznej, słuchawki są podobne do wersji Delta. Rozpiętość częstotliwości dźwięków jest identyczna jak w tańszym modelu, wynosi 20 Hz ~ 20 kHz, za to jednak impedancja jest wyższa niż w Deltach czy R1 – 32 omy (co też tłumaczy ich odporność na szumy). Moc wejściowa to 10 mW, a wtyczka to standardowy minijack 3,5 mm, dodatkowo pokryty złotem.

Podsumowując – w nieco wysokiej cenie (około 130 złotych), dostajemy solidnie wykonane i bardzo dobrze grające słuchawki, do tego z twardym, estetycznym etui, 6 parami gumek w 3 rozmiarach, wkładkami Bi-flange, klipsem do kabla oraz parą Comply S-400. Trochę szkoda, że producent nie zdecydował się na dorzucenie do zestawu adapteru samolotowego, który dodaje do wersji R1. Mogę jednak spokojnie polecić te słuchawki i wystawić im wysoką ocenę: 4,5 gwiazdki.

Obraz

Dla czytelników, którzy chcieliby posiąść takie słuchawki, przygotowaliśmy konkurs, w którym możecie wygrać jeden z dwóch zestawów M1. Aby stać się ich szczęśliwym posiadaczem, należy opisać w komentarzu najciekawsze wydarzenie związane ze słuchawkami, jakie wam się przytrafiło. Konkurs trwa do niedzieli (9 marca), do godziny 23:59.

AKTUALIZACJA 12.03.2014 12:25 Konkurs został rozstrzygnięty. Słuchawki trafią do czytelników dmocha oraz Narv, z którymi skontaktujemy się mailowo. Gratulujemy wygranej i życzymy miłego słuchania!

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (105)