Brytyjska organizacja: Twitter nie reaguje na antysemickie wpisy
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Brytyjska organizacja pozarządowa Campaign Against Antisemitism (CAA), która miała współpracować z Twitterem przy zwalczaniu antysemickich wpisów, zarzuca serwisowi bezczynność. Jej zdaniem tylko niewielka część wpisów o takim charakterze została uznana przez platformę za niezgodne z jej zasadami.
O sprawie informuje brytyjski serwis BBC. Czytamy w nim, że z ok. 1000 zgłoszonych antysemickich wpisów tylko 40 proc. uznano za naruszające zasady Twittera. BBC zwraca uwagę, że to nie pierwszy raz, gdy zarzuca się Twitterowi nieskuteczność w przeciwdziałaniu tego typu wpisom.
W zeszłym roku serwis był krytykowany za brak szybkiej reakcji na wpisy brytyjskiego artysty grime Wileya. Muzyk przeprosił potem za swoje tweety, które – jak sam przyznał – "były postrzegane jako antysemickie". W międzyczasie rzecznik brytyjskiego premiera Borisa Johnsona ocenił, że Twitter i inne serwisy społecznościowe powinny działać w takich przypadkach skuteczniej.
To właśnie po incydencie w Willeyem platforma zaprosiła do współpracy Campaign Against Antisemitism. Organizacja twierdzi jednak, że szerzące nienawiść materiały są nadal rozpowszechniane i nikt ich nie usuwa. BBC podaje, że w grudniu CAA wykryła jednego dnia na antysemickie tweety wychwalające Adolfa Hitlera, nazywające Holokaust mistyfikacją i oskarżające Żydów o kontrolowanie rządu. Według Twittera większość z tych kont została zawieszona za złamanie zasad.
Pod koniec ub.r z 239 zgłoszonych przez CAA wpisów, tylko 43 zostały uznane przez Twittera za niezgodne z zasadami. Zdaniem organizacji różnica pomiędzy tweetami uznanymi za zabronione i tymi, które pozostały w serwisie, była bardzo niewielka. Organizacja twierdzi także, że miały odbywać się comiesięczne spotkania z przedstawicielami serwisu. Ostatecznie – według CAA – zrezygnowano z nich po pierwszym zebraniu.