Linkowanie może być przestępstwem: wyrok Trybunału Sprawiedliwości to cios w cyberschowki

Linkowanie może być przestępstwem: wyrok Trybunału Sprawiedliwości to cios w cyberschowki

Linkowanie może być przestępstwem: wyrok Trybunału Sprawiedliwości to cios w cyberschowki
09.09.2016 11:23, aktualizacja: 09.09.2016 11:38

I zrozum tu Unię Europejską. Jeszcze nie tak dawno mogliśmy siędowiedzieć, że linkowanie do opublikowanych treści nie jest aktempiractwa (tzn. nieautoryzowanego rozpowszechaniana chronionychtreści). Z nowego wyroku Europejskiego Trybunału Sprawiedliwościwynika, że linkowanie nie jest aktem piractwa, chyba że jest.Wszystko zależy od tego, kto zamieszcza link i z jaką intencją.Pole do interpretacji okazuje się być niezwykle szerokie.

Wyrok dotyczył sprawy C-160/15: GS Media vs Sanoma Media iPlayboy. Krótko wyjaśnimy, o co chodziło. GS Media, firmaprowadząca stronę GeenStijl.nl, w swoim materiale poświęconymholenderskiej gwiazdce telewizyjnej Brittcie Geertruidzie Dekker,zalinkowała do pliku przechowywanego na cyberschowku FileFactory.Link mówił, że „tutaj” można pobrać jej fotki – archiwum11 zdjęć pochodzące z nieopublikowanej wcześniej sesji dlaPlayboya. Pomimo wezwań ze strony Sanoma Media, holenderskiegowydawcy Playboya, GS Media odmówiła usunięcia linku. Kiedy zaśfotki zniknęły z cyberschowka, GeenStijl opublikowało nowy wpis, zlinkiem prowadzącym do innego cyberschowka.

Britt Geertruida Dekker, holenderska prezenterka, o której zdjęcia dla Playboya poszło (źródło: wikimedia)
Britt Geertruida Dekker, holenderska prezenterka, o której zdjęcia dla Playboya poszło (źródło: wikimedia)

Sprawa trafiła do sądu, aż wreszcie po odwołaniach stron, dosamego Sądu Najwyższego Niderlandów. Ten nie potrafiąc wydaćwyroku, zwrócił się do Trybunału Sprawiedliwości UE. W swoimzapytaniu holenderski sąd zauważył, że zdjęcia byłyopublikowane przed publikacją GS Media i możliwe do znalezienia wInternecie, jednak opublikowanie linka w popularnym serwisie ułatwiłodotarcie do nich.

Opinię w tej sprawie w kwietniu przedstawił Melchior Wathelet,rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości. Podkreślił, żelinkowanie to nie udostępnianie, a każde inne rozumienie tej sprawyspowodowałoby poważne zakłócenie funkcjonowania Internetu. Zdanierzecznika nie jest jednak oficjalnym wyrokiem TrybunałuSprawiedliwości. Ten okazał się zupełnie inny.

Mówiąc w skrócie: to, czy w danym przypadku linkowania doszłodo publicznego udostępniania zależy od kontekstu sytuacji. Inaczejnależy traktować linkowanie przez osoby prywatne, które mogą niewiedzieć, co jest legalne, jak wygląda kwestia licencjonowaniadanej treści, a inaczej, gdy linkuje osoba czy firma działającazarobkowo w tej dziedzinie, mająca możliwość oceny charakterutreści.

Jeśli publikacja linku jest dokonana w celach zarobkowych, towłaściciel strony powinien sprawdzić, czy nie prowadzi on dotreści opublikowanych bezprawnie. Jeśli zaniedba tego, to działaniepolegające na opublikowaniu linku do bezprawnie opublikowanego wInternecie utworu jest jego „publicznym udostępnianiem”.

W uzasadnieniu wyroku Trybunał odwołał się do wcześniejszegoorzecznictwa, w sprawach dotyczących osadzania mediów (C-348/13), atakże linkowania do utworów bez zgody posiadacza praw autorskich,gdy utwory te zostały opublikowane zgodnie z prawem (C-466/12).Sędziowie podkreślili, że Internet ma szczególne znaczenie dlawolności wypowiedzi i komunikacji, a linkowanie jest niezbędne dofunkcjonowania Internetu oraz do wymiany opinii i informacji. Samizaś linkujący nie mogą zawsze ustalić, czy dana publikacjazostała opublikowana w zgodzie z prawem. Właśnie dlategokoniecznie jest stosowanie zindywidualizowanej oceny takiegodziałania.

Dla samego właściciela strony GeenStijl.nl, wyrok oznacza wpraktyce przegraną. Trybunał uznał za bezsporne, że komercyjnywydawca dla celów zarobkowych udostępnił linki do treściopublikowanych w Internecie bezprawnie, bez zgody właściciela prawautorskich, będąc świadomym charakteru tych treści.

Z całością wyroku Trybunału Sprawiedliwości możecie zapoznaćsię na stronach InfoCuria(ten link jest legalny). Konsekwencje takiego orzecznictwa idąjednak daleko. Nagle okazało się, że wszelkiego rodzaju forainternetowe, specjalizujące się w publikowaniu linków docyberschowków ze spiraconymi treściami, działają w świetleunijnego prawa nielegalnie. Tłumaczenie się, że linkowanie niejest piractwem, właśnie straciło rację bytu.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (54)