Nowy Jork bez TikToka. Miasto wprowadziło restrykcyjne przepisy

Miasto Nowy Jork wprowadziło blokadę TikToka. Według tamtejszego burmistrza, Erica Adamsa, aplikacja stanowi zagrożenie dla sieci technicznej miasta. Portal przestanie być dostępny w ciągu miesiąca i poczują to mieszkańcy tej wielomilionowej metropolii.

Nowy York pożegna TikToka
Nowy York pożegna TikToka
Źródło zdjęć: © shutterstock

17.08.2023 18:41

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

TikTok został zakazany przez władze Nowego Yorku. Do połowy września korzystanie z aplikacji w infrastrukturze technologicznej miasta przestanie być dostępne. Oznacza to, że z TikTokiem będą musieli pożegnać się urzędnicy, ale mieszkańcy miasta nie skorzystają z tego portalu społecznościowego zawsze i wszędzie.

Nowy Jork żegna TikToka

Dotychczas Nowy Jork wspierał tylko regulacje federalne i stanowe dotyczące TikToka. Aplikacja nie jest już dostępna na urządzeniach służbowych urzędników tego poziomu administracji. Agencje miasta mają jednak największy wpływ na mieszkańców i tym razem blokada będzie dotyczyła też przeciętnego nowojorczyka.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zakaz oznacza, że w ciągu 30 dni TikTok zostanie wykluczony z miejskiej infrastruktury teleinformatycznej. Nowy Jork usunie aplikację ze służbowych telefonów, tabletów i komputerów, ale także zablokuje witrynę TikTok na poziomie sieci zarządzanych przez każdą z miejskich agencji.

W ten sposób portal społecznościowy przestanie być dostępny dla urzędników i nie będzie też można z niego korzystać za pośrednictwem miejskich sieci internetowych. Od połowy września także nowojorczyk, który zechce uruchomić TikToka korzystając z miejskiego Wi Fi, spotka się z odmową. Stanie się tak nie tylko na trenie urzędów, ale także w komunikacji miejskiej i wszędzie, gdzie miasto Nowy Jork udostępnia łączność internetową.

Amerykanie przeciwko Tik Tokowi

Powodem blokady Tik Toka w Nowym Yorku są żywe w całych Stanach obawy dotyczące bezpieczeństwa narodowego. Dostawca aplikacji, gigant technologiczny ByteDance, jest oskarżany o brak przejrzystości w zakresie obrotu danymi. Amerykanie przypuszczają, że współpracuje on z chińskimi władzami, a TikTok może być wykorzystywany do przekazywania Pekinowi szkodliwych informacji.

Byte Dance zaprzecza tym pomówieniom, ale nie jest w stanie przedstawić przekonujących dowodów. Ma zaś przeciwko sobie nie tylko polityków. Według Reutersa ponad połowa dorosłych Amerykanów popiera instytucjonalne blokady Tik Toka. Ta opinia nie przeszkadza im jednak powszechnie korzystać z aplikacji. Aktywne konto na tym portalu społecznościowym ma niemal co drugi mieszkaniec USA.

Katarzyna Rutkowska, dziennikarka dobreprogramy.pl

Programy

Zobacz więcej
newsoprogramowanietiktok
Komentarze (47)