Ostrzeżenie CERT Orange. Oszustwo na Facebooku
CERT Orange ostrzega przed fałszywymi ofertami sprzedaży biletów na duże koncerty. Cały proces zaczyna się zwykle od ogłoszenia na Facebooku zamieszczonego przez osobę prywatną, która podaje informację o posiadanych biletach w jakiejś grupie. Proces "odsprzedaży" to przekręt.
CERT Orange zwraca uwagę na oszustów, którzy wykorzystują każdy możliwy kanał sprzedaży, by skusić nieświadome ofiary do przelania środków. Kolejnym przykładem takiego procesu jest nieuczciwa odsprzedaż biletów na duże koncerty. Widząc ogłoszenie osoby prywatnej na grupie na Facebooku i chcąc skorzystać z jej propozycji można się zdziwić - z konta znikną pieniądze, a bilety wcale nie zostaną kupione.
Jak zwraca uwagę CERT Orange na jednym z przykładów, oszuści posługują się przy tym dobrze przygotowanymi linkami, które na pierwszy rzut oka mogą skutecznie zmylić jako tako orientującego się kupującego. W opisywanym przypadku oszust wykorzystuje spreparowaną stronę płatności Ticketmaster, ale link nie jest autentyczny i tylko z grubsza przypomina prawidłowy adres.
Jeśli kupujący kliknie link, zostanie skierowany do witryny szybkich płatności, gdzie "wyjątkowo" w danej chwili jedynymi dostępnymi metodami płatności jest Blik i karta płatnicza (niedostępność pozostałych opcji jest rzecz jasna celowa). Ofiara, która poda dane karty zostanie obciążona na kwotę zakupów, które w danej chwili wykona na jej dane oszust, z kolei w przypadku Blika - przeleje środki na cudze konto lub prosto do wypłaty w bankomacie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
CERT Orange ostrzega, by podchodzić do takich ofert z dużą dozą dystansu. O ile w sieci nie brakuje prawdziwych przypadków tego rodzaju, gdy ktoś faktycznie z przyczyn losowych chce odsprzedać bilet na koncert, pokazany przypadek to dowód, że nie brakuje również oszustów. Kluczowe jest, by zawsze dokładnie sprawdzać adres URL, który ma zostać wykorzystany do płatności. Poza intuicją kupującego, często to jedyny fizyczny element, który podlega weryfikacji w takim przypadku.
Oskar Ziomek, redaktor prowadzący dobreprogramy.pl