Panda 2015 dostępna w wersji finalnej. Misiak stał się szybszy i skuteczniejszy

Panda Security, producent popularnego oprogramowania ochronnego zakończył dzisiaj testy beta najnowszej odsłony swoich pakietów. Panda 2015 przeszła w efekcie w wersję stabilną i jest już dostępna zarówno w wersjach próbnych ograniczonych czasowo jak i do zaktualizowania dla osób, które posiadają jeszcze aktywne subskrypcje tego oprogramowania. Postanowiliśmy przyjrzeć się temu oprogramowaniu, bo dziennik zmian zapowiadał się bardzo interesująco, a już wcześniejsze wersje beta napawały optymizmem.

Panda 2015 dostępna w wersji finalnej. Misiak stał się szybszy i skuteczniejszy
Redakcja

13.08.2014 | aktual.: 18.08.2014 11:15

W przeciwieństwie do wielu innych producentów, Panda w najnowszej odsłonie swoich produktów do zabezpieczania systemu przed szkodnikami wprowadziła coś więcej, niż tylko delikatne zmiany wyglądu, czy pojedyncze, mało istotne funkcje. W tym wypadku producent postanowił wprowadzić zupełnie nowy silnik skanujący o dosyć nietypowym oznaczeniu XMT Smart Engineering engine. Jego długa i kompletnie nic nie mówiąca nazwa może dziwić, ale nie to jest przecież ważne w tego typu oprogramowaniu – liczy się skuteczność, na drugim miejscu jest natomiast wydajność, bo co nam po pakiecie, który co prawda chroni, ale jednocześnie unieruchamia komputer?

Obraz

Trzeba przyznać, że Panda uległa ogromnej poprawie tak pod jednym jak i drugim względem. To musi być zasługa nowego silnika, bo nic innego nie mogłoby tak na działanie programu wpływać. Jeszcze kilka lat temu producent chwalił się technologią TruPrevent, która miała za zadanie analizę zachowania aplikacji i blokowanie tych, które robią podejrzane rzeczy. Założenia były wspaniałe, gorzej z praktycznym wdrożeniem, które znacznie spowalniało pracę systemu. Efekt był taki, że w Pandzie 2014 ta funkcja była obecna, ale domyślnie wyłączona. Nowy silnik nie cierpi na tego typu problemy, a co ważne, jest skuteczniejszy: potwierdzają to zarówno nasze niewielkie testy, jak i wyniki różnych niezależnych laboratoriów.

Kolejną nowością jest nowy monitor sieci Wi-Fi, który daje nam podgląd na wszystkie urządzenia do niej podłączone i pozwala np. wykryć nieproszonego gościa, a następnie zablokować ruch do niego. Producent chwali się ponadto wsparciem dla coraz większej ilości platform: to już nie tylko Windows i Mac, ale również Android, bo nowa wersja pakietu Panda Mobile Security 2.0 trafiła do sklepu Google Play. W przypadku systemów „biurkowych” do dyspozycji mamy cztery edycje: podstawową Antivirus Pro (wbrew nazwie posiada zaporę), Internet Security wyposażony dodatkowo w ochronę danych, kontrolę rodzicielską i moduł kopii zapasowej online; Global Protection oferujący ponadto szyfrowanie plików, dedykowany menadżer haseł, niszczarkę plików, moduł przyśpieszający komputer i licencje dla Maca i Androida. Ostatnia edycja to Gold Protection, w której użytkownik otrzymuje 20 GB miejsca na dysku internetowym i dedykowane wsparcie techniczne w przypadku wykrycia infekcji.

Informując was o nowych wersjach tego typu oprogramowania czasami jesteśmy oskarżani o stronniczość, chwalenie rozwiązań tylko jednego producenta, lub pisanie rzeczy niemalże sponsorowanych. Trudno, podobnie może być i tym razem, ale nie ma co ukrywać: nowa Panda to wyraźny krok naprzód, który nam się spodobał. Producent wprowadził realne zmiany, a nie jedynie „facelifting przy pomocy wacików”. Chcecie się o tym przekonać? Sprawdźcie, wersje testowe, które czekają w bazie aplikacji naszego serwisu. Akurat ta Panda nie gryzie.

Programy

Zobacz więcej
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (18)