Piszą jak Facebook. Grożą blokadą, a ty im oddasz wszystko
Serwis Niebezpiecznik donosi o próbach wyłudzenia, którymi nękani są użytkownicy Facebooka. Fałszywe wiadomości przypominają komunikaty często nadawane przez administrację portalu, ale bardzo sprytnie. Oszuści kierują je tylko do tych użytkowników Facebooka, którzy mają wyjątkowo dużo do stracenia.
06.12.2023 22:10
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Atak, na który zwraca uwagę serwis Niebezpiecznik zaczyna się od wiadomości, która do złudzenia przypomina komunikat o "naruszeniu zasad społeczności Facebook". Budzi też zainteresowanie, ponieważ otrzymują ja tylko osoby prowadzące fanpage na tej platformie społecznościowej.
Scam kierowany do prowadzących fanpage na Facebooku
Tego rodzaju użytkownicy rzadko mogą sobie pozwolić na blokadę prowadzonego przez siebie konta, a kłopotliwe treści nie zawsze są ich autorstwa. Są więc duże szanse, że reagują chętnie i licznie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oszuści informują ofiarę, że jej fanpage stał się źródłem treści zabronionych. Blokadę strony powstrzymać może jednak "uwierzytelnienie". Adresat zgłoszenia powinien je złożyć korzystając ze wskazanego linku. Wszystkie te informacje są prawdopodobne, ale linki wątpliwe.
Skorzystanie z nich powoduje, że ofiara przenosi się na stronę przygotowaną przez przestępców. Jej adres domenowy nie jest powiązany z Facebookiem i nie ma nic wspólnego z jego dostawcą, firmą Meta. W tym momencie możemy obwiać się złośliwego oprogramowania, ale serwis Niebezpiecznik informuje, że tak nie jest.
Kradzież tożsamości i dostęp do karty płatniczej ofiary
Strona zawiera jednak niebezpieczny formularz zgłoszeniowy. Wymaga on:
- podania hasła do facebookowego konta,
- daty urodzenia
- skanu dokumentu tożsamości administratora.
Posiadając takie dane przestępcy otrzymują dostęp do konta Facebook ofiary, ale nie tylko. W niektórych przypadkach mogą także zyskać możliwość posługiwania się jej kartą płatniczą. Przejęte dane wystarczą, żeby zatwierdzić pobranie z niej środków na rzecz kampanii reklamowej, realizowanej na przejętym koncie.
Katarzyna Rutkowska, dziennikarka dobreprogramy.pl