Pod latarnią najciemniej — Piraci ukryli serwer w infrastrukturze dostawcy
Podczas gdy The Pirate Bay i inne strony z torrentami lub serwisy podobne do Megaupload są na świeczniku prawie co tydzień, mało mówi się o osobach odpowiedzialnych za umieszczanie treści w sieci BitTorrent. Sprawa sądowa, która właśnie rozpoczęła się w Finlandii, to jeden z nielicznych wyjątków od tej reguły — przed sądem stanęło tam kilku członków tak zwanej sceny warezowej, a konkretnie operatorów sieci Hayabusa/Rainbow, odpowiedzialnej za nielegalne rozpowszechnianie treści i jak przystało na prawdziwy warez, znanej tylko nielicznym wtajemniczonym.
18.09.2012 | aktual.: 18.09.2012 21:45
Operatorzy byli oczywiście obeznani w temacie sieci i mieli spore doświadczenie w IT, a trzech z nich było zatrudnionych w firmach należących do fińskich dostawców Internetu. Takie koneksje umożliwiły między innymi umieszczenie serwerów w serwerowni należącej do firmy Elisa, gdzie pełnymi garściami mogły czerpać z dobrodziejstw sieci światłowodowej należącej do operatora. Oskarżeni zmodyfikowali konfigurację oprogramowania monitorującego sieć, dzięki czemu warez pozostawał niewykryty. Lepszego miejsca chyba nie można było znaleźć…
Na nieszczęście operatorów warezu, policji udało się wyśledzić serwery. Wieść o tym, że są poszukiwani, dotarła do nich jednak firmowymi kanałami z wyprzedzeniem. Jeden z nich zdążył odłączyć serwer i podobno prawie udało mu się zniszczyć dowody na czas.
Czemu nie słyszeliście o tej stronie? Wynika to z podejścia „scenowców” do ich pracy. Większość grup tego typu woli zachować wydania filmowe czy muzyczne w zamkniętym gronie. Prawie zawsze jednak znajdzie się ktoś, kto nie podziela tego poglądu i podzieli się uzyskanymi materiałami w sieci BitTorrent z szeroką publicznością.