Poznań Motor Show 2018: nadchodzi koniec silników TDI i analogowych wskaźników
W Poznaniu trwają właśnie targi motoryzacyjne. Na kilku ogromnych halach producenci wystawili najnowsze samochody, które już teraz zapowiadają rewolucję w motoryzacji – silniki elektryczne, autonomiczność oraz wnętrza z dotykowymi i dużymi wyświetlaczami. Na stoiskach pojawiło się również kilka wartych uwagi pojazdów koncepcyjnych, rozwijających wymienione przed chwilą rozwiązania, jeszcze bardziej odcinając człowieka od kierownicy. Na Poznań Motor Show byliśmy wczoraj, w dniu przeznaczonym dla prasy.
06.04.2018 | aktual.: 06.04.2018 14:11
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Najwyższy czas pożegnać analogowe zegary
Widoczne jest to zwłaszcza w samochodach klasy premium – na desce rozdzielczej umieszczone są przynajmniej dwa ekrany. Pierwszy służy do obsługi systemu multimedialnego, drugi zastąpił analogowe wskaźniki prędkości, często dając możliwość personalizacji wyświetlanych treści.
Przykładowo w samochodach Mercedesa znajdują się dwa duże, połączone ze sobą tablety. BMW natomiast oddziela ekran systemu infotainment, montując go na środku deski rozdzielczej, a Audi idzie jeszcze dalej – w prezentowanych na targach nowych modelach A8, A7 i A6 pojawiły się aż trzy wyświetlacze: wirtualny kokpit, ekran systemu multimedialnego i panel sterowania klimatyzacją. [img=IMG_20180405_115717][join][img=IMG_0951]Jakby trzy ekrany okazały się niewystarczające, to zawsze można usiąść na tyle Audi A8 – podobnie jak w nowym BMW serii 7, do sterowania klimatyzacją, ustawieniami fotela czy multimediami służy tablet połączony bezprzewodowo z system samochodu. Duży ekran, wyglądający jak wmontowany w deskę tablet, oferowany jest także przez Volvo. Jego system sterowania z gestami przypomina system operacyjny ze smartfonów.
Trend stosowania przynajmniej dwóch ekranów widoczny jest także w autach klasy niżej. Wszystkie osobowe Volkswageny, które zostały pokazane na targach, oferują w opcji wirtualny kokpit i duży dotykowy ekran. Nawet niewielkie Polo może być wyposażone w cyfrowe wskaźniki, które w dużym stopniu można personalizować.
W wielu samochodach w opcji można zamówić również tablety montowane na zagłówkach przednich foteli. Mogą one być wykorzystane do oglądania telewizji czy przeglądania Internetu. Jeśli już jesteśmy przy łączeniu się z Siecią, to większość aut w Poznaniu posiada gniazda na kartę SIM, która służy do zapewnienia komunikacji ze światem.
W nowym kamperze Volkswagena, modelu California XXL, do sterowania większością funkcji służy… 12,9-calowy iPad Pro. Ciekawsza jest jednak wizja, którą zobaczyłem w I.D. BUZZ, koncepcyjnym nowym „Ogórku”. Z tyłu umieszczone zostały tylko siedzenia i duży iPad.
Interesujące podejście do stosowania wyłącznie ekranów na desce rozdzielczej przedstawione zostało również w koncepcyjnej Skodzie Vision E. Co ciekawe, odniosłem wrażenie, że futurystyczny pojazd Skody cieszył się większym zainteresowaniem od drogich i przecież pożądanych przez wielu samochodów Porsche.
Ekrany stosowane są również w wielu francuskich samochodach. Własne stoisko miała marka DS, która wystawiła swój najnowszy samochód – DS7 Crossback. Producent nie tylko postawił na dwa wyświetlacze, ale także stworzył jeden z najładniejszych interfejsów, który mimo rozbudowanych animacji i futurystycznego stylu, okazuje się całkiem czytelny. Miałem już na testach DS7 i niebawem dokładnie przedstawię możliwości systemu infotainment.
Oczywiście to wciąż Tesla robi największe wrażenie ze swoim ogromnym tabletem.
Wielu producentów mimo stosowania 2 ekranów, mocno trzyma się fizycznych przycisków. W Tesli natomiast przycisków jest dosłownie kilka – prawie wszystkim sterujemy z poziomu dotykowego ekranu.
Oczywiście nie wszyscy producenci rzucili się na wyświetlacze. Marki z Japonii wciąż stawiają głównie na analogowy prędkościomierz, montując tylko ekran systemu multimedialnego.
Powoli musimy żegnać silniki spalinowe
W Polsce ogromną popularnością cieszą się diesle, które chętnie wybierane są przez klientów koncernu Volkswagena (słynne TDI), BMW czy nawet Alfy Romeo. Niestety dla fanów diesli, mających przecież wiele zalet i wciąż sprzedających się świetnie, targi w Poznaniu nie zapowiadają dobrej przyszłości.
Coraz więcej samochodów wystawianych na Poznań Motor Show ma wtyczkę do prądu. Niekoniecznie dominują pojazdy elektryczne, ale coraz więcej jest hybryd. Na stoisku BMW mogłem w końcu dokładniej przyjrzeć się nowemu BMW i8 Roadster.
Ten jeden z najpiękniejszych samochodów targów jest hybrydą, sportowym samochodem mającym silnik o pojemności tylko 1.5T, ale wspomagany przez mocną jednostkę elektryczną. Ponadto BMW pochwaliło się usprawnioną wersją i3 czy hybrydową serią 5 (530e).
Interesujący elektryczny pojazd znalazł się na stoisku Seata. Producent wystawił elektryczny samochód wyścigowy. Cupra e-Racer pierwszą setkę osiąga w zaledwie 3,2s – wynik godny szybkiego ścigacza. Natomiast na stoisku Volkswagena wcale nie e-Golf robił największe wrażenie, ale elektryczny dostawczak.
Volkswagen e-Crafter został wyposażony wyłącznie w napęd elektryczny. Niestety, ze względu na wymiary i możliwe duże obciążenie ładunkiem, zasięg na pełnym ładowaniu może wynieść poniżej 200 km.
Na hybrydy stawia już Volvo, Mercedes zaczął stosować hybrydowe układy nawet w pojazdach AMG. Silniki elektryczne sporą popularnością cieszą się także u japońskich producentów, Nissan chwalił się modelem Leaf i elektrycznym vanem e-NV200. Ponadto wszystkie koncepcyjne pojazdy pokazują, że przyszłość ma należeć wyłącznie do elektrycznych silników.
Do autonomiczności jeszcze daleka droga
Owszem koncepcyjne pojazdy mają w teorii jeździć bez kierowcy lub przynajmniej wyręczać go w większości czynności. Zanim jednak przyszłość nadejdzie, minie jeszcze wiele lat, w których samochody będą tylko wspomagać człowieka. Względem zeszłorocznych targów w Poznaniu, nie nastąpił odczuwalny krok w kierunku autonomiczności.
Znaczna większość wystawionych samochodów potrafi sama zaparkować, trzymać się pasa ruchu i utrzymywać odległość od innych pojazdów. Ponadto możliwe jest nawet puszczenie kierownicy na kilka sekund, podczas których komputer powinien sobie poradzić. Mimo tego, wciąż naszym obowiązkiem jest nadzorowanie komputera, aby w razie jego błędu, zdążyć zareagować. Odniosłem wrażenie, że obecnie producenci stawiają na uczynienie wnętrz bardziej nowoczesnymi i popularyzowanie hybryd niż wprowadzanie do sprzedaży bardziej zaawansowanych systemów autonomicznych.