Przed Facebookiem. Gdzie spędzaliśmy czas przed jego powstaniem? (opinia)

Przed Facebookiem. Gdzie spędzaliśmy czas przed jego powstaniem? (opinia)

Gdzie byliśmy przez Facebookiem?
Gdzie byliśmy przez Facebookiem?
Źródło zdjęć: © Pixabay
Karolina Kowasz
04.10.2021 20:57

Dla niektórych ludzi internet przed Facebookiem w zasadzie nie istnieje. Dopiero awaria potrafi nam przypomnieć, że poza nim i komunikatorem Messenger istnieją jeszcze takie wytwory jak chociażby fora.

Awaria Facebooka skłoniła nas w redakcji do zastanowienia się, jak kiedyś spędzaliśmy czas w sieci. Z pewną melancholią przypomnieliśmy sobie, w jaki sposób kontaktowaliśmy się ze znajomymi.

Portal społecznościowy? Grono.net

Wbrew pozorom Facebook nie był rewolucyjnym rozwiązaniem. Przed jego powstaniem stworzono sporo innych rozwiązań, które odniosły mniejszy lub większy sukces. W Polsce doskonale przyjął się serwis Grono.net, który jest wspominany jako lepsza forma forów internetowych:

Długo wstrzymywałem się przed rejestracją na Facebooku, gdyż nie lubię zmieniać miejsca, do którego jestem przyzwyczajony. Tym miejscem był serwis grono.net, który był dla mnie bardziej rozwiniętą formą internetowego forum dyskusyjnego. Funkcję komunikatora przez lata pełniło dla mnie gadu-gadu ze swoim charakterystycznym dźwiękiem informującym o otrzymaniu nowej wiadomości. Decyzję o założeniu konta na Facebooku podjąłem dopiero wówczas, gdy grono.net zaczęło świecić pustkami, bo większość znajomych przeniosło się na serwis Zuckerberga.

Adam Gaafar
Obraz
© Materiały prasowe | Grono.net

Komunikator? Tylko Gadu-Gadu

Niech rzuci kamieniem ten, kto nie miał swojego konta na GG. Ci, którzy mają szczęście go pamiętać, najczęściej nadal potrafią podać swój numer. Także u nas w redakcji, na samo wspomnienie o tym kultowym komunikatorze, posypały się wspominki:

Przed "czasami Facebooka" moja internetowa komunikacja opierała się na wykorzystaniu Gadu-Gadu, co wspominam do dzisiaj - zawsze z utęsknieniem. Szkoda, że obecnie komunikacja przeniosła się na inne kanały, bo GG miało w sobie "to coś". No i służyło tylko w jednym celu, bez otoczki naklejek, animacji i innych, mimo wszystko zbędnych dodatków.

Oskar Ziomek
Gadu Gadu
Gadu Gadu

Podobne zdanie ma także nasz redaktor naczelny, Marcin Bartnicki:

Przed Facebookiem i Instagramem internet był zdecydowanie mniej obrazkowy. Rozmawiając z ludźmi na forum czy na GG, zwykle nie widzieliśmy bez przerwy obrazka z twarzą, a często nie wiedzieliśmy w ogóle jak wygląda rozmówca. Internet, w którym wygląd schodzi na dalszy plan miał w sobie coś wyjątkowego i był przyjemniejszym miejscem dla ludzi z intelektem, tak jak książki mają dla niektórych przewagę nad telewizją. Wyobrażacie sobie, że można było poznać kogoś i umówić się nie wiedząc jak wygląda? Dla mnie zdecydowanie ciekawsze od Instagrama czy Tindera.

Marcin BartnickiRedaktor naczelny

Hasztag nie tylko na Fejsie

Z Facebookiem możemy kojarzyć takie zjawisko jak hasztagi. Wbrew pozorom, to jednak nie jego twórcy wymyślili ten koncept. Istniał on dużo, dużo wcześniej:

Hasztagi są starsze niż może się wydawać. Na długo przed tym, gdy spopularyzowały je Twitter, Facebook czy Instagram, rolę dzisiejszych mediów społecznościowych pełnił IRC. Była to otwarta, uniwersalna platforma komunikacji, gdzie osoby zainteresowane jakimś tematem dołączały do chatów - "kanałów" - których nazwę poprzedzał znak #. I tak wielbiciele Wiedźmina (tego literackiego, o grach nikt wówczas nawet nie marzył) gromadzili się na #sapkowski, mieszkańcy stolicy na #warszawa, a miłosnicy ciężkiego brzmienia na #metalpl. Wygląda znajomo?

Łukasz Michalik

Fora na start

Kiedy spytać mnie o zdanie, osobiście tęsknię za forami internetowymi:

Od momentu, gdy w moim rodzinnym domu pojawił się internet, zupełnie wsiąknęłam w fora. Dla ośmiolatki były miejscem, w którym można było nie tylko znaleźć odpowiedzi na wszelkie pytania. To tam znalazłam pierwszych, poważnych znajomych, z którymi do dziś utrzymuję kontakty. Ze smutkiem, po kilku latach, pożegnałam upadek wielu ulubionych for. Niestety, odpływ użytkowników na Facebooka zupełnie zakończył ich żywoty.

Karolina Kowasz

Jak dowodzi przykład Kamila, nie jestem w tym zdaniu odosobniona:

Przed FB nasze życie toczyło się: w szkole - na grupie mailingowej i potem na interklasowym forum, bloga/stronę pisaliśmy na blog.pl lub blox.pl, ambitniejsi mieli swoją pełną stronę na onetowskiej Republice, komunikatorem było GG, a gdy ktoś potrzebował naprawdę odpowiedzi natychmiast, to używał SMSów. Grupowe czaty zapewniał IRC, ale tego używali nieliczni. Jeżeli bowiem czegoś nie umiało GG, to komunikacyjnie było "niemożliwe”. Studia zaczęły socjalizację na Naszej Klasie i SMSach, by potem natychmiast przenieść się w całości na Facebooka.

Kamil J. Dudek

Nie tylko redaktorzy mają takie odczucia, również nasi koledzy z IT czują podobnie:

Mam podobne doświadczenia jak Kamil, też zakładałem w gimnazjum forum klasowe, w liceum grupę mailingową, a z kolegami z redakcji Jamy Mastaha (pozdrawiam!) rozmawiałem na kanale IRC, gdzie bot @jamnik nadawał mi opa z automatu. Dla mnie było jednak jeszcze jedno ważne miejsce, któremu zawdzięczam sporo ciekawych doświadczeń, a o którym nikt tu chyba nie wspomniał - grupy dyskusyjne (NNTP), głównie te utrzymywane przez Microsoft, gdzie siedzieli na przykład beta-testerzy Windows Server 2003 czy Windows Vista. Kiedyś dostęp do bet mieli tylko nieliczni, nieprzypadkowi ludzie i można się było sporo od nich dowiedzieć. Dzisiaj niestety beta Windowsa nie robi na nikim wielkiego wrażenia ;)

Wojciech Kowasz

A wy jak spędzaliście swój czas w sieci przed powstaniem Facebooka? Za czym najbardziej tęsknicie?

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (13)