Tak się kończy centralizacja: polskie banki zamykają konta bitcoinowych serwisów

Tak się kończy centralizacja: polskie banki zamykają konta bitcoinowych serwisów

Tak się kończy centralizacja: polskie banki zamykają konta bitcoinowych serwisów
27.01.2015 17:02, aktualizacja: 28.01.2015 10:14

Na polskich i międzynarodowych forach związanych zkryptograficznymi walutami pojawiły się ostatnio doniesienia odziałaniach banków BZWBK i BPH, które miały wypowiedzieć umowy oprowadzenie rachunków tym klientom, którzy wykorzystywali je dotransakcji związanych z obrotem bitcoinami. Cała sprawa jest o tyleciekawa, że w uzasadnieniu takiego wymówienia powołano się nauzasadnione podejrzenie, że rachunek jest używany do celówniezgodnych z przepisami prawa – tymczasem obrót bitcoinami(sic!) nie jest objętyjednoznacznymi przepisami prawa polskiego.Z jednej strony rażący błąd logiczny, z drugiej przyjęcie kojarzącejsię z totalitarnymi systemami prawnymi zasady, że to co nie jestdozwolone, jest zakazane, daje sporo do myślenia.

Legalność obrotu kryptowalutami to chyba najmniej ważny aspekt ichistnienia – przynajmniej w oczach ich zwolenników, częstorekrutujących się ze środowisk anarchokapitalistycznych ilibertariańskich. Lekceważenie aspektów prawnych nie sprawi jednak,że przestaną one istnieć. W Polsce faktycznie obrót kryptowalutaminie jest uregulowany prawnie, co więcej, z prawnego punktu widzenianie są one nawet walutami – a handel nimi został przezskarbówkę uznany za formę usługi i obłożony podatkiem VAT.

Niezależnie od tego czym Bitcoin i pokrewne mu koncepcyjnie innekryptowaluty są, fakt że urząd państwowy decyduje się na obłożenieich podatkiem wyraźnie świadczy o tym, że nie można obrotu bitcoinamiuznać za cel niezgodny z przepisami prawa. Świadczy o tym choćby art.6 pkt 2 ustawy o VAT z 11 marca 2004 roku, wskazującego na brakprzyzwolenia ustawodawcy na opodatkowanie takich czynności jakpaserstwo, handel narkotykami czy prostytucja.

Kilka dni temu na łamach subreddita /r/bitcoin pojawił się wpis,którego autor donosił o wypowiedzeniu przez nowosądecki oddział BankuZachodniego WBK SA umowy rachunków klientowi, który korzystał z nichm.in. do obrotu bitcoinami, powołując się, jak wspomnieliśmy już, nauzasadnione podejrzenie, że rachunek wykorzystywany jest do celówniezgodnych z przepisami prawa.

Obraz

Stroną w umowie z BZWBK SA miał być, jak twierdzą użytkownicyWykopu, właściciel serwisów liliontransfer.org i autovaulta.com. Nanim jednak się nie skończyło. Ten sam los, choć z rąk BPH, spotkałbitcoinową giełdę Bitmarket.pl, należącą do firmy znanej dobrze narynku domen – Michau Enterprises. Jej operator wyjaśnił, żeobecnie niemożliwe jest zasilenie kont w serwisie z powodu zamknięciaprzez bank rachunków spółki. W tym wypadku jednak oficjalnym powodembyło co innego. Wykorzystano moment po opłaceniu prowizji odwszystkich transakcji, gdy saldo było chwilowo ujemne – izamiast czekać na regularnie przeprowadzane uzupełnienie, umowyrachunków wypowiedziano z powodu debetu.

Trudno powiedzieć, czy to przejawy zakrojonej na szerszą skalęakcji, czy też odosobnione przypadki działań wymierzonych wnotujących duże obroty użytkowników. Sam BZWBK nie jest entuzjastąkryptowalut. W zeszłym roku wprowadził do regulaminu użytkowaniaswoich kart debetowych zakaz używaniaich w transakcjach związanych z bitcoinami. Karty te, dziękimożliwości relatywnie anonimowego pozyskania, były chętnie używaneprzez społeczność zainteresowanych kryptowalutami.

Inwestujących w kryptowaluty anonimowość dotąd nigdy specjalnienie interesowała – wręcz przeciwnie, wielu z nich postrzegałoją jako dodatkowe ryzyko inwestycyjne, grożące delegalizacjąbitcoinów i powiązanym z tym spadkiem kursu, czyli jedynej rzeczy,jaka miała dla nich znaczenie. Dla użytkowników bitcoinów sytuacjanie jest już tak jednoznaczna. Wiele osób zainteresowało siękryptowalutami właśnie ze względu na możliwość przeprowadzaniaszybkich prywatnych transakcji między nieujawniającymi swojejtożsamości stronami. Działania banków wymierzone w inwestorówpokazują jednak, że i oni będą musieli zastanowić się nad swoimpodejściem. Co zrobią, gdy wykorzystywane przez nich giełdy zostanąprzez władze zamknięte, a konta bankowe zablokowane?

By zrealizować ideę anonimowej, bezpiecznej waluty internetowej,której nikt nie kontroluje i którą każdy może wykorzystać w dowolnymcelu, czy to handlowym, spekulacyjnym czy innym, zarówno sama siećBitcoin, jak i obrót bitcoinami muszą podążać w stronę dalekoposuniętej decentralizacji, uniezależnienia się od wszelkichregulowanych instytucji finansowych, tak by zaufanie stron byłogwarantowane wyłącznie przez matematykę i oprogramowanie. Takierozwiązania już powstają – warto wspomnieć o rozproszonejgiełdzie ZeroReserveczy hiszpańskim projekcie Coinfeine.W połączeniu z OpenBazaar,zdecentralizowanym rynkiem, pozwalajacym na dowolnej natury anonimowetransakcje między stronami, stanowią one spełnienie libertariańskiegosnu o wolnym i nieregulowanym handlu. Fundamenty software'owe sącoraz lepsze – i widać po wydarzeniach ostatniego roku, że jużnikt nie dysponuje środkami pozwalającymi na skończenie z Bitcoinem,a już na pewno nie są to polskie banki.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (57)