Test Sound Club Rugged Mini: mały głośnik w sam raz na ferie

Test Sound Club Rugged Mini: mały głośnik w sam raz na ferie

Test Sound Club Rugged Mini: mały głośnik w sam raz na ferie
27.11.2017 13:33, aktualizacja: 22.01.2018 10:38

Jeśli planujecie już wyjazd na ferie zimowe, z pewnością myśleliście też o przenośnym głośniku na tę okazję. Tym razem proponujemy Wam urządzenie nieduże, odporne i tanie – Goclever Sound Club Rugged Mini. Bezprzewodowy głośnik nie obciąży bagażu, ale sprawdzi się także w trudniejszych warunkach. Ponadto wcale nie trzeba go często ładować.

Obraz

Podstawowe zalety tego głośnika to niewielki rozmiar i waga. Urządzenie mieści się w obudowie 158 × 53 × 62 mm i waży tylko 270 gramów, więc nie obciąży zbytnio bagażu. Dzięki uchu na karabińczyk można głośnik także zawiesić lub przytroczyć do plecaka. Do wygody używania trzeba też dopisać certyfikat IPX5, który gwarantuje odporność na kurz i wodę. Głośnika można spokojnie używać w deszczu lub pod prysznicem, także do prowadzenia rozmów. Trzeba się jednak liczyć z tym, że krople wody będą zatykać maskownicę i raz na jakiś czas trzeba ją wytrząsnąć.

Obraz

W obudowie znalazły się dwa przetworniki o mocy 5 W. Cudów w jakości dźwięku nie możemy się spodziewać i choć urządzenie gra głośno, powyżej pewnego poziomu będzie kaleczyć muzykę. Jego głośność dochodzi do 85 dB (pomiar z odległości 1,5 metra), co jest bardzo przyzwoitą wartością jak na takie maleństwo. Jak się pewnie domyślacie, bas jest delikatny, a po podgłośnieniu zanika pod naporem średnich tonów.

Głośnik nie trzeszczy ani nie piszczy nawet gdy gra z maksymalną mocą, ale tony średnie są wyraźnie przesterowane. Ta charakterystyka dobrze sprawdza się przy słuchaniu gatunków wokalnych, ale większość rozbudowanych muzycznie kawałków będzie brzmiała kiepsko. Trzeba jednak zaznaczyć, że świetnie brzmią na nim podcasty i audycje radiowe. Producent zadbał też o obudowę, która nie będzie „podskakiwać” do rytmu.

Obraz

Na uwagę zasługuje też ciekawe wzornictwo, nawiązujące do estetyki urządzeń przemysłowych. Obudowa jest czarna, gumowana, z żółtymi akcentami i podkreślającymi charakter śrubkami. Przyciski do sterowania głośnikiem znajdują się pod gumą i są dobrze zabezpieczone, ale dzięki wytłoczonym symbolom nie jest żadnym problemem obsługiwanie ich w ciemności. Mamy tu włącznik, przejście do poprzedniego i następnego utworu i pauzę/odtwarzanie. Regulacja głośności z pomocą tych przycisków także jest możliwa – trzeba przytrzymać plus lub minus.

Prążek najbliżej karabińczyka kryje niebieską diodę, która informuje o tym, że głośnik jest włączony. Pod gumową zaślepką znajduje się gniazdo USB do ładowania i jack, pozwalające podłączyć źródło dźwięku przewodowo. Łączność Bluetooth realizowana jest w standardzie Bluetooth 4.1. Realny zasięg przekracza 10 metrów podane przez producenta – bliżej mu do 20 metrów.

Czas pracy głośnika na akumulatorze jest więcej niż zadowalający. Na 1000 mAh można słuchać 16-18 godzin, zależnie od głośności. Ładowanie zajmuje mniej czasu, niż w przypadku smartfonu.

Obraz

Cena również jest zaletą Goclever Sound Club Rugged Mini. 18 godzin słuchania w bardzo odpornej obudowie będzie nas kosztować tylko 139 złotych. Urządzenie jest solidnie zbudowane i na pewno nie wyzionie ducha po jednym wyjeździe. Jeśli mniej liczy się idealna jakość dźwięku, a bardziej małe wymiary i cena, będzie to dobry wybór.

Plusy
  • solidna konstrukcja
  • „ucho” na karabińczyk
  • kompaktowe wymiary
  • 18 godzin pracy bez ładowania
Minusy
  • zbyt mocne średnie tony

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (25)