Twitter się rozwija. Żarty własnością intelektualną, słowo celebrytki prawem

Twitter się rozwija. Żarty własnością intelektualną, słowo celebrytki prawem

Twitter się rozwija. Żarty własnością intelektualną, słowo celebrytki prawem
27.07.2015 12:08, aktualizacja: 03.08.2015 11:29

Sporo dzieje się w ostatnim czasie w serwisie Twitter. Na początku miesiąca nastąpiła roszada na stanowisku dyrektora firmy, które objął Jack Dorsey, ale ptaszki ćwierkają już o kolejnych zmianach. Wkrótce może się okazać, że o rozwoju Twittera będą decydować celebryci, a przejawem nieposzanowania własności intelektualnej będzie nawet przećwierkany dowcip.Olga Lexell (@runolgarun) jest mieszkającą w Los Angeles pisarką specjalizującą się w tworzeniu scenariuszy. Jej nazwiska próżno jednak szukać w czołówkach wysokobudżetowych amerykańskich produkcji krajowych czy telewizyjnych. Być może z tego powodu zdecydowała się na dość nietypowy krok.

Przed dwoma dniami z Twittera zaczął znikać pewien żart, którego sensowne tłumaczenie trudno byłoby uzasadnić. Dowcip pojawiał się na wielu kontach – ich charakter na ogół trudno określić inaczej, niż udostępnianie przeróżnych treści na skalę zakrawającą na spam. Wkrótce okazało się, że ćwierki z żartem zostają usuwane przez moderatorów serwisu na wniosek Olgi Lexell, która opublikowała go jako pierwsza i uznaje się za jego autorkę.

Po prostu wyjaśniłam Twitterowi, że jestem niezależną pisarką i piszę żarty zawodowo (i czasem wykorzystuję ćwierki by wypróbować moje żarty przed ich pojawieniem się w tekstach). Następnie wytłumaczyłam, że żarty są moją własnością intelektualną, i że użytkownicy nie mają pozwolenia, aby udostępniać je bez przypisania mi autorstwa.

Wszyscy pewnie znamy przykre uczucie, kiedy ktoś opowiada dowcip, który chwilę wcześniej usłyszał od ciebie, wywołując salwy śmiechu. Salwy śmiechu, który powinny być twoje. Zdaje się, że podobnie czuła się Lexell. Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że pisarka chce zjeść ciasteczko i mieć ciasteczko – Twitter wszak umożliwiał jej zawodowe korzyści w postaci doskonalenia swoich tekstów („testowanie” żartów). Ważne, że dziś, zamiast wcześniejszej „niezależnej pisarki”, Olga Lexell występuje w serwisie jako pisarka, która zwróciła uwagę opinii publicznej na kwestię własności intelektualnej.

Kolejnych nowości w Twitterze można się spodziewać także w związku z fascynującą działalnością intelektualną Kim Kardashian. Celebrytka pochwaliła się, że napisała do przedstawicieli Twittera maila z prośbą o dodanie możliwości edytowania ćwierków po ich publikacji. Mimo że podobną możliwość zapewne tysiące użytkowników postuluje od lat, to wystarczy być córką obrońcy O.J. Simpsona i żoną Kanye Westa, aby prośby zostały wysłuchane – wspomniany już Jack Dorsey stwierdził, że to doskonały pomysł i że zawsze szuka sposobów, by robić rzeczy szybciej i prościej.

Trudno spodziewać się, aby możliwość edycji istotnie wpłynęła na korzystanie z Twittera. Jak wiadomo Internet nie zapomina i jest pełen ludzi z palcem na klawiszu Print Screen gotowych uwiecznić mniej lub bardziej kompromitujące treści.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (10)