Creative WP-350 — wolność słuchania dla wybranych

Creative WP‑350 — wolność słuchania dla wybranych

Rafał Szramowiat
25.09.2011 23:55, aktualizacja: 30.09.2011 23:47

Spośród wielu ciekawych urządzeń znajdujących się aktualnie w naszym labie, moje zainteresowanie wzbudziły słuchawki Creative WP-350 wykorzystujące Bluetooth jako technologię bezprzewodowej komunikacji z innymi urządzeniami.

Zainteresowanie to było nieprzypadkowe — tak się bowiem złożyło, że dawno dawno temu, byłem szczęśliwym (a może nieszczęśliwym?) posiadaczem słuchawek bezprzewodowych... na podczerwień ;). Cóż to był za hit! Te emocje przy rozpakowywaniu! Osprzętu potrzebnego do obsługi słuchawek było co nie miara, sterta kabli, specjalny stojak służący za nadajnik fal, no i oczywiście niemałych rozmiarów zasilaczyk, dzięki któremu cała maszyneria mogła odpalić. O jakości dźwięku wydobywającego się ze słuchawek może lepiej nie wspominać, ponieważ sam fakt uzyskania jakiegokolwiek połączenia z nadajnikiem był tak wielkim osiągnięciem, że na resztę w zasadzie nie zwracało się już uwagi. Ostatecznie słuchawki te skończyły jako ozdobnik na jednej z półek w pokoju. Czy podobny los mógłby spotkać nowe słuchawki bezprzewodowe Creative WP-350?

Obraz

Postanowiłem sprawdzić to osobiście ochoczo przystępując do rozpakowywania pudełka. Krótka szamotanina i po chwili słuchawki już znajdowały się na uszach, tzn. na głowie albo raczej gdzieś w okolicach uszu, albo może głowy... no dobrze, o tym może szerzej za chwilę. Oprócz samych słuchawek w opakowaniu dostajemy jeszcze kabelek micro USB - USB do ładowania wbudowanego akumulatora oraz niewielką instrukcję. Z podłączeniem do smartfonu, tabletu czy komputera nie było większych problemów. Połączenie Bluetooth jest stabilne, słuchawki do kilku metrów sprawują się bez zarzutu — opóźnienia są niewielkie, a zakłócenia sporadyczne. Te ostatnie w dużej mierze zależą od jakości nadajnika w urządzeniu z którym się łączymy i okoliczności używania — w biurze czy domu nie występowały w ogóle, na spacerze, gdy telefon trzymałem w kieszeni, zdarzały się od czasu do czasu. Sterowanie odbywa się przy pomocy 6 przycisków ulokowanych na prawej muszli. Obsługa jest wygodna, banalna (w końcu to tylko słuchawki), ale irytuje odgłos „sprężynowania” przycisków słyszalny podczas ich naciskania.

Jakość dźwięku jaką oferują WP-350 jest zaskakująco dobra, ale trochę odbiega od konstrukcji przewodowych. Różnica jest jednak na tyle subtelna, że 80% pań z Gdańska nie zauważy (a raczej nie usłyszy) różnicy. Żadnych zastrzeżeń nie można już mieć gdy posiadamy urządzenie obsługujące kodek apt-X (np. tablet Creative ZiiO lub nowe produkty Apple'a) — w takim wypadku bezprzewodowe słuchawki Creative'a są praktycznie nie do odróżnienia od tradycyjnych konstrukcji. Jak na słuchawki nauszne mogłyby mieć jednak odrobinę więcej basów. Nie najlepiej wygląda kwestia przenikania głosu na zewnątrz, zwyczajnie „wycieka” on pomiędzy uchem, a oprawą muszli. Używanie tych słuchawek w środkach komunikacji zbiorowej może narazić nas na nieprzyjazne spojrzenia innych pasażerów, którzy akurat prezentują inny niż my gust muzyczny. Z drugiej strony słyszalne są też w pewnym stopniu odgłosy otoczenia, co — oprócz oczywistych minusów — ma też dobre strony w postaci poprawy bezpieczeństwa podczas jazdy rowerem czy zwykłym przechodzeniu przez ulicę.

WP-350 posiadają mikrofon, wbudowany w prawą muszlę. Mimo takiej konstrukcji jakość rejestrowanego dźwięku jest całkiem niezła, o ile jednak nie przebywamy w głośnym otoczeniu. Niestety nie można powiedzieć dobrych słów o jakości połączeń telefonicznych realizowanych przy użyciu WP-350. Z niewiadomych mi przyczyn, niezależnie od lokalizacji, dźwięk był bardzo kiepski zarówno w stronę rozmówcy, jak i na odwrót. Wspomnieć jeszcze trzeba o czasie pracy na baterii — słuchawki wytrzymywały zwykle niespełna 8 godzin słuchania muzyki, na naładowanie akumulatora potrzebna jest godzina.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

Słuchawki są relatywnie lekkie (108 g) i wykonane dobrych jakościowo materiałów. Muszle wyściełano od wewnątrz miękką skórką, a od zewnątrz pokryto przyjemnym w dotyku gumoplastikiem, podobnie jak cały pałąk. W części pałąka, która ma przylegać do głowy znalazła się puszysta gąbka. Generalnie jest miękko, lekko i przyjemnie w dotyku, ale słuchawki posiadają niestety jedną, zasadniczą wadę, która rzuca cień na wszystkie jego wcześniej wymienione cechy oraz zalety. Chodzi o to, że w żaden sposób nie można dopasować ich do głowy albo też samej głowy do nich. Zawsze coś jest nie tak, zawsze z którejś strony coś mi „nie leżało”. Raz wydawało się że są za ciasne, a gdy poluzowałem na pałąku okazywały się znów za duże. Przesuwając je bardziej w przód powodowałem, iż nie przylegały właściwie do małżowin, odsuwając zaś pałąk bardziej na tył głowy uzyskiwałem efekt spadania. Faktem jest jednak, że mogą to być problemy wynikające z różnic anatomicznych. Poprosiłem o zdanie na ten temat kilka osób i okazało się, że opinie są zróżnicowane. Niektórzy uważają, że leżą świetnie ale są i tacy, którzy dopasować ich nie mogą.

Pozostając w lekkiej rozterce związanej z niemożnością zadowalającego ułożenia słuchawek na głowie zacząłem zastanawiać się, gdzie może znajdować się źródło takiego stanu rzeczy. Dlaczego te muszle tak dziwnie się kręcą? Jak by nimi nie obracać, to nigdy nie są wstanie odpowiednio przylegać do uszu, a nawet jeśli to się uda, to tylko na chwilę, bo zaraz pałąk układa się nienaturalnie. Producent w opisie produktu zamieszczonym na swojej stronie zwraca uwagę na pewną funkcjonalność polegającą na możliwości odwrócenia całych muszli o 90 stopni do tyłu. Ma to nam ułatwić przewożenie urządzenia np. w torbie czy plecaku. Na dowód tego dodano nawet zamszowy woreczek, by móc w nim umieścić słuchawki na czas podróży. A co! Słuchawkom też się należy odrobina luksusu. Pytanie tylko czy ta funkcjonalność, a może zabieg marketingowy nie został okupiony czymś dużo bardziej ważniejszym — wygodą i komfortem użytkowania?

Muszę przyznać, że osoby które nie miały takich ergonomicznych problemów, doceniały wolność jaką dają słuchawki bezprzewodowe Creative WP-350. Wygoda takiego rozwiązania, szczególnie na dworze, jest bezdyskusyjna. Niestety jest to wygoda dla wybranych. Biorąc pod uwagę powyższe nie mogę ani zdecydowanie polecić, ani też odradzić tego modelu. Przed potencjalnym zakupem należy zdecydowanie dokonać przymiarki, aby sprawdzić czy słuchawki pasują do głowy i na odwrót. Szkoda, że WP-350 nie są bardziej uniwersalne, bo od strony dźwięku, wykonania to naprawdę dobry produkt.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (12)