Serwis randkowy dla miłośników nadgryzionego jabłka

Najważniejsza jest oczywiście miłość. Miłość jest wszędzie - także wśród użytkowników komputerów. Miesiąc temu w Internecie ruszył serwis randkowy Cupidtino dla fanów produktów firmy Apple. Sceptycy pukali się w czoło na taki pomysł. Niepotrzebnie, bo Cupidtino już przynosi zyski.

Kiedy czytałem o powstaniu serwisu randkowego dla miłośników Apple’a, sam należałem do tych, którzy ironicznie potraktowali pomysł. Ale Amerykanie znają się na biznesie. Ze sporym zaskoczeniem przeczytałem w TechCrunch, ile osób zarejestrowało się w Cupidtino. 22 tysiące. Miłośnicy produktów Apple’a mogą poszukać w Cupidtino przyjaciół, osób o podobnych zainteresowaniach, ale przede wszystkim - „tej drugiej połowy” (jabłka). Spośród tych 22 tys. osób najwięcej jest - oczywiście - z USA (62%). Około 10% zebrali obywatele Niemiec, Kanady czy Rosji. Polski nie uwzględniono w rankingu i nic w tym dziwnego, bo w naszym kraju z produktów Apple’a mało kto korzysta. Ciągle kojarzą się one z niepotrzebnym luksusem.

Drugie zaskoczenie to fakt, że na randkach dla Makowców można zarabiać. Rejestracja jest darmowa, ale przesyłanie wiadomości już nie. Zakochani, żeby się ze sobą kontaktować muszą zapłacić 4,79 $ miesięcznie. TechCrunch podaje, że firma w ciągu tylko jednego miesiąca uzyskała pięciocyfrowe przychody. To nie jest dużo, ale chłopaki (i dziewczyny) dopiero się rozkręcają. Jeszcze trochę i pewnie z podobnym pomysłem wyskoczą inni. Randki dla Windziarzy, Linuksowców, a może - dla użytkowników Opery?

Aha, jest już serwis randkowy dla piratów internetowych. Uruchomił go The Pirate Bay...