Chrome numerem 1 na świecie – nawet w rankingu przyjaznym dla Microsoftu Strona główna Aktualności02.05.2016 11:54 Udostępnij: O autorze Adam Golański @eimi 8 lat Google zajęło osiągnięcie celu, który dla Mozilli okazał się nieosiągalny. W analizach globalnego rynku przeglądarek Net Marketshare do dziś numerem jeden był Internet Explorer (mimo że w innych rankingach tę pozycję dawno stracił). W kwietniu 2016 roku przeglądarka Microsoftu oddała tę pozycję Chrome. Symboliczna porażka IE jest o tyle dotkliwsza, że w rankingu ani słowa o następcy IE – przeglądarce Microsoft Edge. Możemy powiedzieć to już oficjalnie, Redmond przegrało z Mountain View bitwę nie tylko o rynek mobilny, ale też bitwę o Internet, który przecież przez zwykłego użytkownika doświadczany jest właśnie przez przeglądarkę. Różnica wydaje się być na poziomie błędu statystycznego: 41,66% dla Chrome, 41,35% dla Internet Explorera. Należałoby by więc mówić o remisie (przy danych z 40 tysięcy witryn błąd statystyczny nie przekracza tu 0,3%), gdyby nie jedna kwestia. Otóż najwyraźniej firma Net Applications od jakiegoś już czasu wlicza w rankingu „Desktop Share” do wyników Internet Explorera wyniki Microsoft Edge – mimo że technicznie są to dwie różne przeglądarki, występujące obok siebie w Windowsie 10. W rankingu „Desktop Share by Version” widać za to, że Edge przypisano 3,85%, a kolejne wersje IE (11, 10, 9 i 8) mają odpowiednio udziały na poziomie 19,87%, 5,44%, 5,49% oraz 5,34%. Oznacza to, że po rozbiciu na wersje, w badaniu Net Marketshare Chrome ma większe udziały w rynku, niż wszystkie uwzględnione tam przeglądarki Microsoftu razem wzięte. Wyniki nie powinny nikogo dziwić, tym bardziej, że od lat już kwestionowano metodykę badawczą Net Applications, której wyniki rażąco odbiegały od wyników innych badań. Dość powiedzieć, że według popularnego rankingu StatCounter, w kwietniu 2016 na desktopach udział Chrome na globalnym rynku przekroczył 60%, drugi w kolejności Firefox ma obecnie 15,62%, IE jest zaś dopiero trzecie, z udziałem 13,25%. Jak widać Microsoft nie zdołał przekuć głośno odtrąbionego sukcesu Windowsa 10 w sukces swojej przeglądarki internetowej. Trzy czwarte użytkowników systemu, który wg badań własnych Net Applications ma już ponad 14% rynku, wcale nie korzysta z Edge czy Internet Explorera, lecz przeglądarki innego producenta – i raczej nic nie zapowiada, by miało się to zmienić. Tak bowiem jak symbolem Internetu w poprzedniej dekadzie było charakterystyczne „e” w kółeczku, tak dziś tym symbolem jest kolorowa „piłeczka” Google'a. Jest ona wszechobecna nie tylko na pecetach, ale też na urządzeniach mobilnych (49,3% mobilnego rynku należy już do Chrome, 3,8% dla Internet Explorera). Widać to też po staraniach webdeweloperów – to właśnie pod google'owy silnik Blink są w pierwszym rzędzie optymalizowane strony internetowe i frameworki programistyczne. Zapewne ciekawi jesteście, jak wygląda sytuacja na naszym portalu. Sprawdźmy: Wyniki dla Chrome'a nie odbiegają od globalnych trendów. Niemal co drugi z naszych Czytelników korzysta z przeglądarki Google'a (49,2%). Wciąż uznaniem obdarzacie Firefoksa (wybiera go niemal 28%). Trzecia w rankingu jest Opera (8,4%). Dopiero czwarty jest zaś Internet Explorer (6,3%). Piąte i szóste miejsce przypadły zaś Safari i Edge (odpowiednio 2,9% oraz 2,87%). Oprogramowanie Udostępnij: © dobreprogramy Zgłoś błąd w publikacji Zobacz także Google reklamuje Chrome użytkownikom Microsoft Edge. Tym razem przesadzili 5 cze 2020 Arkadiusz Stando Oprogramowanie Internet Biznes 159 Microsoft żegna się z Internet Explorer. Znika też wczesny Microsoft Edge 18 sie 2020 Arkadiusz Stando Oprogramowanie Internet 94 Microsoft Edge wpadł do Windows Update. Ale będzie tam tylko raz 4 cze 2020 Kamil J. Dudek Oprogramowanie Internet IT.Pro 109 Microsoft Edge: wkrótce synchronizacja rozszerzeń, surferska mini-gierka i inne 23 kwi 2020 Jakub Krawczyński Oprogramowanie Internet 42
Udostępnij: O autorze Adam Golański @eimi 8 lat Google zajęło osiągnięcie celu, który dla Mozilli okazał się nieosiągalny. W analizach globalnego rynku przeglądarek Net Marketshare do dziś numerem jeden był Internet Explorer (mimo że w innych rankingach tę pozycję dawno stracił). W kwietniu 2016 roku przeglądarka Microsoftu oddała tę pozycję Chrome. Symboliczna porażka IE jest o tyle dotkliwsza, że w rankingu ani słowa o następcy IE – przeglądarce Microsoft Edge. Możemy powiedzieć to już oficjalnie, Redmond przegrało z Mountain View bitwę nie tylko o rynek mobilny, ale też bitwę o Internet, który przecież przez zwykłego użytkownika doświadczany jest właśnie przez przeglądarkę. Różnica wydaje się być na poziomie błędu statystycznego: 41,66% dla Chrome, 41,35% dla Internet Explorera. Należałoby by więc mówić o remisie (przy danych z 40 tysięcy witryn błąd statystyczny nie przekracza tu 0,3%), gdyby nie jedna kwestia. Otóż najwyraźniej firma Net Applications od jakiegoś już czasu wlicza w rankingu „Desktop Share” do wyników Internet Explorera wyniki Microsoft Edge – mimo że technicznie są to dwie różne przeglądarki, występujące obok siebie w Windowsie 10. W rankingu „Desktop Share by Version” widać za to, że Edge przypisano 3,85%, a kolejne wersje IE (11, 10, 9 i 8) mają odpowiednio udziały na poziomie 19,87%, 5,44%, 5,49% oraz 5,34%. Oznacza to, że po rozbiciu na wersje, w badaniu Net Marketshare Chrome ma większe udziały w rynku, niż wszystkie uwzględnione tam przeglądarki Microsoftu razem wzięte. Wyniki nie powinny nikogo dziwić, tym bardziej, że od lat już kwestionowano metodykę badawczą Net Applications, której wyniki rażąco odbiegały od wyników innych badań. Dość powiedzieć, że według popularnego rankingu StatCounter, w kwietniu 2016 na desktopach udział Chrome na globalnym rynku przekroczył 60%, drugi w kolejności Firefox ma obecnie 15,62%, IE jest zaś dopiero trzecie, z udziałem 13,25%. Jak widać Microsoft nie zdołał przekuć głośno odtrąbionego sukcesu Windowsa 10 w sukces swojej przeglądarki internetowej. Trzy czwarte użytkowników systemu, który wg badań własnych Net Applications ma już ponad 14% rynku, wcale nie korzysta z Edge czy Internet Explorera, lecz przeglądarki innego producenta – i raczej nic nie zapowiada, by miało się to zmienić. Tak bowiem jak symbolem Internetu w poprzedniej dekadzie było charakterystyczne „e” w kółeczku, tak dziś tym symbolem jest kolorowa „piłeczka” Google'a. Jest ona wszechobecna nie tylko na pecetach, ale też na urządzeniach mobilnych (49,3% mobilnego rynku należy już do Chrome, 3,8% dla Internet Explorera). Widać to też po staraniach webdeweloperów – to właśnie pod google'owy silnik Blink są w pierwszym rzędzie optymalizowane strony internetowe i frameworki programistyczne. Zapewne ciekawi jesteście, jak wygląda sytuacja na naszym portalu. Sprawdźmy: Wyniki dla Chrome'a nie odbiegają od globalnych trendów. Niemal co drugi z naszych Czytelników korzysta z przeglądarki Google'a (49,2%). Wciąż uznaniem obdarzacie Firefoksa (wybiera go niemal 28%). Trzecia w rankingu jest Opera (8,4%). Dopiero czwarty jest zaś Internet Explorer (6,3%). Piąte i szóste miejsce przypadły zaś Safari i Edge (odpowiednio 2,9% oraz 2,87%). Oprogramowanie Udostępnij: © dobreprogramy Zgłoś błąd w publikacji