Google przyznało się do błędu z nadmiernym zużyciem energii przez Chrome na Windows, obiecuje poprawkę Strona główna Aktualności18.07.2014 17:22 Udostępnij: O autorze Adam Golański @eimi Kilka dni temu świat IT obiegła informacja o nieprawidłowym działaniu Google Chrome w środowisku Windows, powodującym znaczne zwiększenie zużycia energii, szczególnie dotkliwym dla ludzi pracujących akurat na zasilaniu bateryjnym. Związany z ustawianiem niestandardowej częstotliwości odświeżania systemu problem był znany przynajmniej od 2010 roku – ale dopiero teraz, po burzy w mediach, Google zobowiązało się usterkę naprawić. Genezę problemu łatwo streścić – agresywne optymalizacje wydajności Chrome doprowadziły do sytuacji, w której przeglądarka nie pozwalała procesorowi przejść w tryb jałowy, nawet jeśli akurat „nic” nie robiła. Praca na wyższych częstotliwościach taktowania procesora prowadziła do zwiększenia zużycia energii nawet o 25% w porównaniu do innych przeglądarek w analogicznych scenariuszach roboczych, a nawet ślamazarności w działaniu innych, zachowujących się zgodnie ze standardami Microsoftu aplikacji. Zgłoszenia niezadowolonych z takiego stanu rzeczy użytkowników pojawiały się w trackerze błędów Chromium już niejednokrotnie – ale deweloperzy przeglądarki zbywali je lub milczeniem, lub stosowali „spychologię”, winą za zwiększone zużycie energii obarczając np. wtyczkę Flasha. Dopiero teraz udało się przekonać decydentów w Mountain View, że takie działanie jest trudne do przyjęcia. Google w e-mailu skierowanym do Iana Morrisa, współpracownika magazynu Forbes, który sprawę jako pierwszy szerzej opisał, przyznało się do problemu i poinformowało o przyznaniu mu w trackerze najwyższego priorytetu. Komentarze zostały zablokowane, ale wciąż można oznaczać zgłoszenie gwiazdką, sygnalizując firmie jego wagę – do tej pory zrobiło tak ponad 7 tysięcy osób. Terminów ukończenia prac nad łatką jednak nie podano, więc do czasu naprawienia błędu zalecamy użytkownikom laptopów z Windows stosowanie w miarę możliwości innych przeglądarek niż Chrome i jego pochodne (np. Opera). Z naszych redakcyjnych testów wynika, że korzystając z Internet Explorera 11 na Windows 8.1 możemy cieszyć się nawet o 20% dłuższym czasem pracy na baterii niż w wypadku korzystania z Chrome 35. Oprogramowanie Udostępnij: © dobreprogramy Zgłoś błąd w publikacji Zobacz także Chrome wstrzyma odtwarzanie Flasha, aby oszczędzać energię 5 cze 2015 Łukasz Tkacz Oprogramowanie 27 Używasz Google Chrome? Zapomnij o długim czasie pracy na baterii 15 lip 2014 Łukasz Tkacz Oprogramowanie 53 Google Chrome dostaje łatki szybciej niż kiedyś. Wkrótce mogą być wydawane co tydzień 4 lut 2020 Oskar Ziomek Oprogramowanie Internet Bezpieczeństwo 33 Kody QR, zrzuty ekranu i nie tylko – Chrome na Androida zyska nowe menu udostępniania 21 sty 2020 Oskar Ziomek Oprogramowanie Internet 1
Udostępnij: O autorze Adam Golański @eimi Kilka dni temu świat IT obiegła informacja o nieprawidłowym działaniu Google Chrome w środowisku Windows, powodującym znaczne zwiększenie zużycia energii, szczególnie dotkliwym dla ludzi pracujących akurat na zasilaniu bateryjnym. Związany z ustawianiem niestandardowej częstotliwości odświeżania systemu problem był znany przynajmniej od 2010 roku – ale dopiero teraz, po burzy w mediach, Google zobowiązało się usterkę naprawić. Genezę problemu łatwo streścić – agresywne optymalizacje wydajności Chrome doprowadziły do sytuacji, w której przeglądarka nie pozwalała procesorowi przejść w tryb jałowy, nawet jeśli akurat „nic” nie robiła. Praca na wyższych częstotliwościach taktowania procesora prowadziła do zwiększenia zużycia energii nawet o 25% w porównaniu do innych przeglądarek w analogicznych scenariuszach roboczych, a nawet ślamazarności w działaniu innych, zachowujących się zgodnie ze standardami Microsoftu aplikacji. Zgłoszenia niezadowolonych z takiego stanu rzeczy użytkowników pojawiały się w trackerze błędów Chromium już niejednokrotnie – ale deweloperzy przeglądarki zbywali je lub milczeniem, lub stosowali „spychologię”, winą za zwiększone zużycie energii obarczając np. wtyczkę Flasha. Dopiero teraz udało się przekonać decydentów w Mountain View, że takie działanie jest trudne do przyjęcia. Google w e-mailu skierowanym do Iana Morrisa, współpracownika magazynu Forbes, który sprawę jako pierwszy szerzej opisał, przyznało się do problemu i poinformowało o przyznaniu mu w trackerze najwyższego priorytetu. Komentarze zostały zablokowane, ale wciąż można oznaczać zgłoszenie gwiazdką, sygnalizując firmie jego wagę – do tej pory zrobiło tak ponad 7 tysięcy osób. Terminów ukończenia prac nad łatką jednak nie podano, więc do czasu naprawienia błędu zalecamy użytkownikom laptopów z Windows stosowanie w miarę możliwości innych przeglądarek niż Chrome i jego pochodne (np. Opera). Z naszych redakcyjnych testów wynika, że korzystając z Internet Explorera 11 na Windows 8.1 możemy cieszyć się nawet o 20% dłuższym czasem pracy na baterii niż w wypadku korzystania z Chrome 35. Oprogramowanie Udostępnij: © dobreprogramy Zgłoś błąd w publikacji