Kali Linux 2020.1 wydany. Konto administratora bez praw roota w standardzie Strona główna Aktualności29.01.2020 19:02 Udostępnij: O autorze Piotr Urbaniak @gtxxor Kali Linux doczekał się, jak ujmują to autorzy, pierwszego wydania nowej dekady. I jest to wydanie o tyle szczególne, że podczas instalacji wymusza stworzenie konta administratora bez praw roota, co w opinii twórców zapewnia kolejną powłokę bezpieczeństwa. Jak wiadomo, Kali Linux nie jest typową dystrybucją do codziennego użytku, a służy głównie do testów penetracyjnych i audytów systemów bezpieczeństwa. Sami twórcy podkreślają, że system nie jest testowany w klasycznych scenariuszach produkcyjnych i nie życzą sobie nawet raportowania błędów z tym związanych. Choć oczywiście dla chcącego droga wolna. Odświeżony instalator Kali Linux – przed i po zmianach Zwłaszcza, że tym razem Kali Linux, w świeżej wersji 2020.1, jest bez wątpienia nieco mniej siermiężny niż wcześniej. Liczba obrazów uległa znaczącemu zmniejszeniu. Jedno ISO pozwala bowiem podczas instalacji określić środowisko graficzne. Od czasów wydania 2019.4 domyślnym wyborem pozostaje Xfce i tu się nic nie zmienia, ale GNOME, KDE, MATE czy LXDE można wskazać jako alternatywę. Bez konieczności korzystania z odrębnego obrazu. Prócz tego, twórcy zdecydowali się na drobny lifting GNOME, dodając m.in. dedykowane skórki jasną i ciemną, a ponadto dorzucili kilka paczek: cloud-enum, emailharvester, phpggc, sherlock, splinter. Kali Linux z GNOME w ciemnym wariancie Wraz z desktopowym Kali Linux 2020.1, ukazało się także nowe wydanie Kali NetHunter do testów penetracyjnych sprzętu z Androidem. Największa nowość w tym przypadku to wariant rootless, który, jak sama nazwa wskazuje, nie wymaga rootowania urządzenia do uruchomienia. Nie mówiąc już o modyfikacji recovery czy kernela. Można go zainstalować poprzez Termux. To jednak, co zrozumiałe, wiąże się z kilkoma ograniczeniami, w tym... brakiem roota. Obrazy z Kali Linux 2020,1, a także nowy Kali NetHunter znajdziecie pod tym adresem. Oprogramowanie Bezpieczeństwo Udostępnij: © dobreprogramy Zgłoś błąd w publikacji Zobacz także Twoje dziecko używa Linuksa? Strzeż się – prawdopodobnie jest cyberprzestępcą 15 lut 2020 Piotr Urbaniak Oprogramowanie Biznes Bezpieczeństwo 258 Linux 5.6 wydany: WireGuard VPN wreszcie w mainline, wstępne wsparcie USB4 30 mar 2020 Piotr Urbaniak Oprogramowanie 87 Linux Lite 5.0 "Emerald": lekka dystrybucja ukierunkowana na prywatność 2 cze 2020 Piotr Urbaniak Oprogramowanie Bezpieczeństwo 87 Linux 5.9 wydany: znaczące usprawnienia w sferze pamięci masowych 12 paź 2020 Piotr Urbaniak Oprogramowanie 152
Udostępnij: O autorze Piotr Urbaniak @gtxxor Kali Linux doczekał się, jak ujmują to autorzy, pierwszego wydania nowej dekady. I jest to wydanie o tyle szczególne, że podczas instalacji wymusza stworzenie konta administratora bez praw roota, co w opinii twórców zapewnia kolejną powłokę bezpieczeństwa. Jak wiadomo, Kali Linux nie jest typową dystrybucją do codziennego użytku, a służy głównie do testów penetracyjnych i audytów systemów bezpieczeństwa. Sami twórcy podkreślają, że system nie jest testowany w klasycznych scenariuszach produkcyjnych i nie życzą sobie nawet raportowania błędów z tym związanych. Choć oczywiście dla chcącego droga wolna. Odświeżony instalator Kali Linux – przed i po zmianach Zwłaszcza, że tym razem Kali Linux, w świeżej wersji 2020.1, jest bez wątpienia nieco mniej siermiężny niż wcześniej. Liczba obrazów uległa znaczącemu zmniejszeniu. Jedno ISO pozwala bowiem podczas instalacji określić środowisko graficzne. Od czasów wydania 2019.4 domyślnym wyborem pozostaje Xfce i tu się nic nie zmienia, ale GNOME, KDE, MATE czy LXDE można wskazać jako alternatywę. Bez konieczności korzystania z odrębnego obrazu. Prócz tego, twórcy zdecydowali się na drobny lifting GNOME, dodając m.in. dedykowane skórki jasną i ciemną, a ponadto dorzucili kilka paczek: cloud-enum, emailharvester, phpggc, sherlock, splinter. Kali Linux z GNOME w ciemnym wariancie Wraz z desktopowym Kali Linux 2020.1, ukazało się także nowe wydanie Kali NetHunter do testów penetracyjnych sprzętu z Androidem. Największa nowość w tym przypadku to wariant rootless, który, jak sama nazwa wskazuje, nie wymaga rootowania urządzenia do uruchomienia. Nie mówiąc już o modyfikacji recovery czy kernela. Można go zainstalować poprzez Termux. To jednak, co zrozumiałe, wiąże się z kilkoma ograniczeniami, w tym... brakiem roota. Obrazy z Kali Linux 2020,1, a także nowy Kali NetHunter znajdziecie pod tym adresem. Oprogramowanie Bezpieczeństwo Udostępnij: © dobreprogramy Zgłoś błąd w publikacji