Viber najlepszym komunikatorem dla tych, co mają coś do ukrycia Strona główna Aktualności11.03.2017 15:42 Udostępnij: O autorze Adam Golański @eimi Cud białoruskiej informatyki, komunikator Viber, stawia na poufną i tajemną komunikację. Po wprowadzeniu w lutym wiadomości foto/wideo, które po obejrzeniu przez adresata ulegają samozniszczeniu, teraz zapowiada tajemne czaty (oczywiście szyfrowane), które ulegają samozniszczeniu po określonym czasie. W zeszłym roku Viber wprowadził porządne szyfrowanie czatów end-to-end, a także funkcję prywatnych czatów, widocznych na liście dopiero po wprowadzeniu osobistego PIN-u. Pomysł znakomity, szczególnie dla tych, którzy mają coś do ukrycia przed tymi, którym oddania swojego smartfonu odmówić nie mogą. Tajne czaty Vibera (źródło: VentureBeat.com) Ulegające samozniszczeniu czaty to dalsze rozszerzenie tych możliwości. Nie tylko działa to w odniesieniu do czatów grupowych, ale też właśnie wobec tych czatów prywatnych. Ustalając czas wyeliminowania wysłanej wiadomości i u nadawcy i u odbiorców czynimy informację niemal tak efemeryczną, jak prywatna rozmowa twarzą w twarz. Viber zadbał o porządną implementację tej funkcji. Wiadomości skazanych na samozniszczenie nie będzie można przesłać dalej, na Androidzie zablokowano także robienie zrzutów ekranu (choć oczywiście nie wiemy jeszcze, czy uda się obejść moduły frameworku Xposed – ze Snapprefs podobnie blokujący zrzuty ekranu komunikator Snapchat sobie nie poradził). Blokada zrzutów ekranu ze względu na ograniczenia iOS-a nie będzie działać na iPhone’ach, jednak pomyślano o tym, by ostrzeć nadawcę, gdyby odbiorca zrobił jednak zrzut ekranu. Te zmiany powinny do stabilnych wersji Vibera na Androida i iOS-a trafić już w przyszłym tygodniu. Na pewno nie zaszkodzą rosnącemu zainteresowaniu komunikatorem, coraz częściej postrzeganym jako sensowna alternatywa względem kontrolowanych przez Marka Zuckerberga komunikatorów Facebook Messenger i WhatsApp. Alternatywa tym sensowniejsza, że to chyba jedyny oprócz Skype popularny komunikator mobilny, który oferuje przyzwoite klienty desktopowe. Oprogramowanie Udostępnij: © dobreprogramy Zgłoś błąd w publikacji Zobacz także Viber Telefonia internetowa (VoIP) 5 Viber Telefonia internetowa (VoIP) 0 Air-VIBeR, czyli jak zhakować niepodłączony do sieci komputer przy pomocy... wentylatora 23 kwi 2020 Piotr Urbaniak Sprzęt Bezpieczeństwo 97 Ameryka rozpatruje ograniczenie szyfrowania. "Szyfrujesz, to masz coś do ukrycia" 27 cze 2020 Piotr Urbaniak Sprzęt Biznes Bezpieczeństwo 148
Udostępnij: O autorze Adam Golański @eimi Cud białoruskiej informatyki, komunikator Viber, stawia na poufną i tajemną komunikację. Po wprowadzeniu w lutym wiadomości foto/wideo, które po obejrzeniu przez adresata ulegają samozniszczeniu, teraz zapowiada tajemne czaty (oczywiście szyfrowane), które ulegają samozniszczeniu po określonym czasie. W zeszłym roku Viber wprowadził porządne szyfrowanie czatów end-to-end, a także funkcję prywatnych czatów, widocznych na liście dopiero po wprowadzeniu osobistego PIN-u. Pomysł znakomity, szczególnie dla tych, którzy mają coś do ukrycia przed tymi, którym oddania swojego smartfonu odmówić nie mogą. Tajne czaty Vibera (źródło: VentureBeat.com) Ulegające samozniszczeniu czaty to dalsze rozszerzenie tych możliwości. Nie tylko działa to w odniesieniu do czatów grupowych, ale też właśnie wobec tych czatów prywatnych. Ustalając czas wyeliminowania wysłanej wiadomości i u nadawcy i u odbiorców czynimy informację niemal tak efemeryczną, jak prywatna rozmowa twarzą w twarz. Viber zadbał o porządną implementację tej funkcji. Wiadomości skazanych na samozniszczenie nie będzie można przesłać dalej, na Androidzie zablokowano także robienie zrzutów ekranu (choć oczywiście nie wiemy jeszcze, czy uda się obejść moduły frameworku Xposed – ze Snapprefs podobnie blokujący zrzuty ekranu komunikator Snapchat sobie nie poradził). Blokada zrzutów ekranu ze względu na ograniczenia iOS-a nie będzie działać na iPhone’ach, jednak pomyślano o tym, by ostrzeć nadawcę, gdyby odbiorca zrobił jednak zrzut ekranu. Te zmiany powinny do stabilnych wersji Vibera na Androida i iOS-a trafić już w przyszłym tygodniu. Na pewno nie zaszkodzą rosnącemu zainteresowaniu komunikatorem, coraz częściej postrzeganym jako sensowna alternatywa względem kontrolowanych przez Marka Zuckerberga komunikatorów Facebook Messenger i WhatsApp. Alternatywa tym sensowniejsza, że to chyba jedyny oprócz Skype popularny komunikator mobilny, który oferuje przyzwoite klienty desktopowe. Oprogramowanie Udostępnij: © dobreprogramy Zgłoś błąd w publikacji