Windows 10 ma problem z ociężałym paskiem zadań. 250 ms opóźnienia to zbyt wiele Strona główna Aktualności01.09.2020 10:06 Udostępnij: O autorze Oskar Ziomek @o.zio Microsoft bada problem paska zadań w Windows 10, który – jak na możliwości dzisiejszych komputerów – reaguje zdecydowanie zbyt wolno na polecenia użytkowników. Kilka dni temu na GitHubie powstało zgłoszenie, w którym zwrócono uwagę, że kontekstowe menu paska zadań w Windows 10 pojawia się zwykle po 200-250 milisekundach i to pomimo komputera z procesorem Intel Core i7, dyskiem SSD i 32 GB RAM-u. Co ciekawe, zgłaszający problem to Bruce Dawson, który jest związany z Google. W opisie sprawy dodaje, że w ubiegłym roku sygnalizował jeszcze większe opóźnienia w działaniu paska zadań Windows 10 (wówczas w okolicy 500 milisekund), które ostatecznie udało się zredukować o połowę dzięki jego spostrzeżeniom. Teraz liczy na to, że opóźnienia uda się zmniejszyć z opisywanych ponad 200 przynajmniej do 100 albo nawet 50 ms, by dla użytkownika Windows 10 działanie sprawiało wrażenie natychmiastowego. Microsoft bada problem ociężałego paska zadań w Windows 10, co widać po statusie zgłoszenia problemu na GitHubie, fot. Oskar Ziomek. Na tę chwilę wszystko wskazuje na to, że może się to udać. Zgłoszenie dostało już status investigating, co oznacza, że Microsoft bada sprawę. Dawson podszedł do tematu ambitnie i wiele wskazówek podaje w komentarzach. Wylicza między innymi, które elementy Windows 10 zajmują kolejne milisekundy podczas oczekiwania na wyświetlenie menu i które – w jego ocenie – są zbyt czasochłonne. Dawson pisze wprost, że opisywane opóźnienia utrudniają mu codzienną pracę z Windows 10. "Jednakże bliższa analiza pokazuje, że nadal istnieje opóźnienie 200-250 ms od momentu zwolnienia przycisku myszy do pojawienia się menu. (...) Nie chcę czekać na mój komputer, zwłaszcza gdy wykonuję proste i powtarzalne czynności i wiem, że da się je wykonać około dziesięć razy szybciej. Zamykanie wielu programów w ten sposób staje się frustrujące..." – czytamy we fragmencie opisu. W tym momencie nie wiadomo kiedy Windows 10 mógłby dostać aktualizację rozwiązującą opisywany problem, o ile w ogóle taka powstanie. Można jednak przypuszczać, że tego typu zmiana zostanie zaprezentowana wraz z jedną z większych aktualizacji Windows 10, a nie jako drobiazg w ramach comiesięcznych łatek, kiedy mogłaby zostać przeoczona przez użytkowników. Oprogramowanie IT.Pro Udostępnij: © dobreprogramy Zgłoś błąd w publikacji Zobacz także Windows 10 po twojemu. Przewodnik po opcjach personalizacji dla początkujących 28 lut 2020 Oskar Ziomek Oprogramowanie Poradniki 77 Windows 10 po aktualizacji: "brak" karty graficznej i problemy z uruchamianiem systemu 2 mar 2020 Oskar Ziomek Oprogramowanie 256 Windows 10 bez kafelków na żywo. Microsoft pokazuje, jak będzie wyglądać nowe menu Start 4 mar 2020 Arkadiusz Stando Oprogramowanie Internet Biznes 188 Windows 10 jakiego nie znasz: urzekająca wizja pewnego inżyniera 9 mar 2020 Piotr Urbaniak Oprogramowanie 94
Udostępnij: O autorze Oskar Ziomek @o.zio Microsoft bada problem paska zadań w Windows 10, który – jak na możliwości dzisiejszych komputerów – reaguje zdecydowanie zbyt wolno na polecenia użytkowników. Kilka dni temu na GitHubie powstało zgłoszenie, w którym zwrócono uwagę, że kontekstowe menu paska zadań w Windows 10 pojawia się zwykle po 200-250 milisekundach i to pomimo komputera z procesorem Intel Core i7, dyskiem SSD i 32 GB RAM-u. Co ciekawe, zgłaszający problem to Bruce Dawson, który jest związany z Google. W opisie sprawy dodaje, że w ubiegłym roku sygnalizował jeszcze większe opóźnienia w działaniu paska zadań Windows 10 (wówczas w okolicy 500 milisekund), które ostatecznie udało się zredukować o połowę dzięki jego spostrzeżeniom. Teraz liczy na to, że opóźnienia uda się zmniejszyć z opisywanych ponad 200 przynajmniej do 100 albo nawet 50 ms, by dla użytkownika Windows 10 działanie sprawiało wrażenie natychmiastowego. Microsoft bada problem ociężałego paska zadań w Windows 10, co widać po statusie zgłoszenia problemu na GitHubie, fot. Oskar Ziomek. Na tę chwilę wszystko wskazuje na to, że może się to udać. Zgłoszenie dostało już status investigating, co oznacza, że Microsoft bada sprawę. Dawson podszedł do tematu ambitnie i wiele wskazówek podaje w komentarzach. Wylicza między innymi, które elementy Windows 10 zajmują kolejne milisekundy podczas oczekiwania na wyświetlenie menu i które – w jego ocenie – są zbyt czasochłonne. Dawson pisze wprost, że opisywane opóźnienia utrudniają mu codzienną pracę z Windows 10. "Jednakże bliższa analiza pokazuje, że nadal istnieje opóźnienie 200-250 ms od momentu zwolnienia przycisku myszy do pojawienia się menu. (...) Nie chcę czekać na mój komputer, zwłaszcza gdy wykonuję proste i powtarzalne czynności i wiem, że da się je wykonać około dziesięć razy szybciej. Zamykanie wielu programów w ten sposób staje się frustrujące..." – czytamy we fragmencie opisu. W tym momencie nie wiadomo kiedy Windows 10 mógłby dostać aktualizację rozwiązującą opisywany problem, o ile w ogóle taka powstanie. Można jednak przypuszczać, że tego typu zmiana zostanie zaprezentowana wraz z jedną z większych aktualizacji Windows 10, a nie jako drobiazg w ramach comiesięcznych łatek, kiedy mogłaby zostać przeoczona przez użytkowników. Oprogramowanie IT.Pro Udostępnij: © dobreprogramy Zgłoś błąd w publikacji