OneDrive: dlaczego Microsoft porzuca Windows 8.1?

OneDrive: dlaczego Microsoft porzuca Windows 8.1?16.11.2021 01:33
OneDrive: dlaczego Microsoft porzuca Windows 8.1?
Źródło zdjęć: © dobreprogramy | Kamil Dudek

Oskar pisał niedawno na temat niezbyt głośnego obwieszczenia ze strony Microsoftu, informującego o nadchodzącym w marcu 2022 zakończeniu wsparcia dla OneDrive'a w systemach Windows 7 i Windows 8.1. Reakcją na te wieści często okazała się być dezaprobata, związana głównie z tym, że o ile Windows 7 jest już na kroplówce, 8.1 ma wsparcie jeszcze przez ponad rok. Dlaczego Microsoft porzuca więc oba systemy?

Odpowiedź jest dość złożona. Wiąże się też w dużej części z tym, że Windows 8 to system starszy, niż wielu się wydaje. Technologie chmurowe w pierwszych jego wersjach pochodzą z zupełnie odmiennej strategii niż obecna. Dlatego aby wyjaśnić motywacje Microsoftu, potrzebne będzie najpierw trochę historii.

Pierwotna strategia

Oryginalna strategia dot. chmury (dla klientów indywidualnych) w Redmond była oparta o markę Windows Live. W jej ramach powstał porzucony już zbiór oprogramowania internetowego, jak klient poczty, komunikator Messenger (MSN), edytor zdjęć i filmów z opcją publikowania w sieci oraz narzędzie do pisania bloga. Poza tym, Microsoft oferował unikatowe narzędzie zwane Windows Live Mesh: kreator wymiany plików z chmurą oraz zdalnego pulpitu (!)

Paradygmat pracy z Windows Live Mesh był zupełnie odmienny od tego znanego z zyskującego w ubiegłej dekadzie dysku chmurowego Dropbox. Mesh nie był ikonką w zasobniku systemowym, pilnującą synchronizacji katalogu z chmurą. Stanowił nieco bardziej "ręczne" narzędzie. Współpraca na plikach i ich udostępnianie było zarezerwowane dla rozwiązań korporacyjnych, wykorzystujących SharePointa. Dopiero rosnący powoli SkyDrive miał oferować bardziej "dropboksowe" podejście.

Dlatego Windows 8 zawierał aplikację OneDrive, ale działała ona podobnie do Mesh: wymagając ręcznej obsługi. Aby uzyskać efekt Dropboksa, koniecznie było doinstalowanie "chmurki" dla pulpitu. W momencie wydania Windows 8.1 było już jasne, które elementy dawnej strategii chmurowej pójdą w odstawkę. Na śmierć posłano Messengera i Mesh, zastąpić ich miały Skype i OneDrive. I ponieważ to te usługi miały być przyszłością, zintegrowano je z systemem. W przypadku OneDrive'a, integracja ta była bardzo głęboka. Poza aplikacją Metro, system miał też wbudowaną "chmurkę" pulpitową. Nie trzeba było doinstalowywać żadnych narzędzi.

Porażka UWP

Była to dobra strategia marketingowo, ale nie inżynieryjnie. Dodanie do systemu antywirusa, Skype'a i OneDrive'a sprawiło, że miały one być serwisowane razem z nim, przez Windows Update lub Sklep. Ten wyczyn okazał się jednak niemożliwy do utrzymania na dłuższą metę. Gdy zadebiutował Windows 10, Defender, Skype i OneDrive (a teraz również Edge) aktualizują się nie przez aktualizacje Windows Update (MSU), a przez ściągane BITS-em, dedykowane instalatory EXE. Żadnego UWP ani nowoczesnego serwisowania tam nie ma. Skype, Edge i OneDrive dla Windows 7 i Windows 10 to identyczne aplikacje, niekorzystające z żadnych nowości z Dziesiątki (no, z drobnym wyjątkiem, o którym niżej).

Defendera w Windows 8.1 udało się po wielu miesiącach przemian zacząć serwisować tak samo, jak tego z Windows 10, w czym na pewno pomogło to, że jest mniejszy. Skype Metro całkowicie umarł i jego ostatnia wersja uruchamiała Internet Explorera pobierającego EXE wersji klasycznej, sygnalizując całkowitą klęskę. Pozostał OneDrive…

Aplikacja OneDrive w Windows 8.1 żyje po stronie pulpitowej w System32, a jej wariant Metro jest (co jest niemal kompletnie nieznane) częścią nieukończonego nigdy menedżera plików Metro (!). Windows 8.1 dostarcza on jedynie przeglądarkę zdjęć oraz klienta dysku chmurowego. Jest aplikacją APPX, ale "zabudowaną". Nie aktualizuje jej Sklep, a Windows Update. System zawiera jeszcze trzy takie aplikacje: Aparat, Sklep i Ustawienia.

Całkowicie oddzielna aplikacja

Tymczasem OneDrive w Windows 10 (i Windows 7) to kompletnie inne cudo. Aplikacja UWP istnieje, ale nie jest instalowana (!) i nie używa jej prawie nikt. Zamiast tego, dla każdego użytkownika instalowane jest EXE z przenośną aplikacją napisaną w QT, dostarczającą własny WebView i składniki do połączenia z Azure, SharePointem, WebDAV i OneDrivem. Tylko ta wersja jest aktualizowana i przeniesienie jej na 8.1 wymagałoby usunięcia poprzedniej.

To jednak niemożliwe. Jesteśmy trzy lata po zakończeniu wsparcia dla Windows 8.1, więc poważna przebudowa źródła instalacyjnego odpada. Ostatnia wersja produktu to Windows 8.1 Update 3 z listopada 2014, a źródło instalacyjne to Blue LTSB R7, stworzone w połowie 2016 roku, niezawierajace nawet wszystkich aktualizacji z tego czasu.

Media Creation Tool 8.1, Źródło zdjęć: © dobreprogramy | Kamil Dudek
Media Creation Tool 8.1
Źródło zdjęć: © dobreprogramy | Kamil Dudek

Umieszczenie klienta nowego OneDrive'a w 8.1 wymagałoby przebudowania ISO, wydania bardzo dużej aktualizacji usuwającej menedżer plików Metro oraz (nie zapominajmy!) porządnej ścieżki migracji ze starego do nowego. A z tym Redmond może nie chcieć się spieszyć. Poprzednia taka "migracja" skończyła się utratą plików u dziesiątek użytkowników oraz wstrzymaniem wydania Windows 10 w wersji 1809 (oraz Windows Server 2019, efektem domina).

Zarówno utrzymywanie wersji z 8.1, jak i dostosowywanie obecnej do tego systemu stanowi olbrzymi koszt, którego Microsoft nie chce się podjąć. W rezultacie zdecydowano się usunąć obsługę OneDrive'a z systemu oraz nie zapewnić możliwości zainstalowania nowego. A gdy wypada wsparcie dla 8.1, musi też zniknąć wsparcie dla Siódemki. Inaczej w świat poszedłby przekaz podkreślający jak poważnym błędem był Windows 8.

Chmurowy system plików

Jest też inne wytłumaczenie, acz nieco niekompletne. OneDrive w nowszych wersjach Windows 10 stosuje infrastrukturę Plików na Żądanie oraz parę sztuczek z systemem plików, możliwych dzięki nowym rozszerzeniom (Projected File System) i filtrom dla NTFS. Takie cuda są dostępne w Win32 i WinRT dopiero od Windows 10 1709 (Cloud Sync Engines) i są niemożliwe do przeportowania w dół bez wysiłku. Jeżeli nowy OneDrive ma z nich korzystać, to przestanie działać nie tylko w Windows 7 i 8.1 ale także w Windows Server 2016.

Nie wiadomo, jak będzie się zachowywać OOBE systemu Windows 8.1 w przypadku, gdy ktoś zdecyduje się na reinstalację. Kreator mocno nalega bowiem na podpięcie do dysku chmurowego i połączenie z nim lokalnych dokumentów.

Czy to oznacza, że użytkownicy Windows 8.1 zostaną całkowicie pozbawieni dostępu do OneDrive'a? Nie do końca. Microsoft co prawda mówi, że będzie wtedy trzeba korzystać z interfejsu webowego i kopiować pliki ręcznie, ale jest jeszcze jedna droga, czyli WebDAV. Jest to oryginalny standard internetowy (RFC 4918) do wspólnej pracy nad dokumentami w sieci i, jak się okazuje, stosuje go nawet Microsoft Office. Obsługa WebDAV jest obecna w systemowym eksploratorze, więc OneDrive'a powinno dać się podpiąć jako… dysk. Z literką.

Dodawanie dysku sieciowego w Eksploratorze, Źródło zdjęć: © dobreprogramy | Kamil Dudek
Dodawanie dysku sieciowego w Eksploratorze
Źródło zdjęć: © dobreprogramy | Kamil Dudek

OneDrive jako dysk

Jeżeli nasz Windows ma działającą obsługę WebDAV (a jeżeli jej nie usunięto lub nie jest to Windows Server, to powinna tam być), możliwe jest zastosowanie dysku WebDAV wskazującego na lokalizację https://d.docs.live.net/CID, gdzie "CID" to nasza numer klienta, widoczny na pasku adresu po zalogowaniu do OneDrive'a. Korzystając z przycisku Dodaj lokalizację sieciową lub Mapuj dysk sieciowy w Eksploratorze w widoku Ten Komputer, możemy podpiąć nasz OneDrive jako zasób. Lepiej robić to jako "dysk" niż "lokalizacja", zadziała to z większą liczbą aplikacji.

Hasła aplikacji, Źródło zdjęć: © dobreprogramy | Kamil Dudek
Hasła aplikacji
Źródło zdjęć: © dobreprogramy | Kamil Dudek

Kreator poprosi o hasło. Nie obsługuje w tej warstwie dwuskładnikowego uwierzytelniania. Jeżeli jest ono włączone, to aby skorzystać z dostępu WebDAV, należy wygenerować tzw. "hasło aplikacji", czyli dedykowaną tylną furtkę. OneDrive podpięty jako litera dysku poprosi o to hasło tylko raz, jeżeli zaznaczymy opcję zapamiętania poświadczeń.

Office 365 dalej będzie umiał się połączyć z dokumentami na OneDrive w Windows 8.1. Nie tylko instaluje on własnego klienta OneDrive (acz niemożliwego do użycia w scenariuszu klienckim) ale także ma własny sposób połączenia z microsoftową chmurą. Jeżeli więc OneDrive'a wykorzystujemy tylko do dokumentów Office, zmieni się niewiele.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.