Aplikacja, która pomoże ci podczas rozstania. Odbierze twoje rzeczy od ex

Rozstania nigdy nie są przyjemnymi wydarzeniami. W większości przypadków towarzyszą im skrajne emocje i przebiegają w burzliwy sposób. Czasami trudno o porozumienie między dwojgiem ludzi, którzy jeszcze niedawno deklarowali sobie miłość. Uwzględnili to twórcy aplikacji Postdates, którzy obiecują pomoc w zakończeniu związku.

Większość z nas przeżyła rozstanie i potrafi sobie wyobrazić, jakie emocje towarzyszą temu wydarzeniu. Niekiedy gniew i frustracja są tak duże, że nie chcemy utrzymywać żadnego kontaktu z byłym partnerem. Jest to problematyczne jeśli w grę wchodzi, chociażby odebranie rzeczy, które zostawiliśmy w mieszkaniu ex.

Twórcy aplikacji Postdates przekonują, że wyręczą nas w tym zadaniu i odbiorą wspomniane przedmioty. Usługa działa od lutego 2021 r. Na razie jest dostępna tylko w dwóch amerykańskich miastach – Los Angeles i Nowym Jorku. Ceny zaczynają się od odpowiednio 25 i 30 dolarów, czyli od około 96-117 złotych. Dodatkowo korzystający z usługi muszą uiścić dodatkową opłatą za "pracę emocjonalną" w wysokości 3,99 dolarów (około 15,50 złotych). Nie wykluczone, że z czasem pojawi się również w innych miejscach na świecie.

W jaki sposób działa Postdates? Po instalacji aplikacji zostaniemy poproszeni o udzielenie odpowiedzi na kilka pytań dotyczących byłego związku, podanie numeru telefonu ex i wskazanie przedmiotów, które zostawiliśmy w jego/jej mieszkaniu i chcemy odzyskać. Pytania dotyczą m.in. relacji, jaka łączyła nas z byłym partnerem – czy była to przygoda na jedną noc, czy wieloletni związek. Jeśli ex wyrazi zgodę na realizację usługi, otrzymamy swoje rzeczy.

Aplikacje, które wspierają nasze życie uczuciowe, nie są niczym nowym. Dużą popularnością wciąż cieszą się Tinder, Badoo czy inne rozwiązania ułatwiające poznawanie nowych osób i nawiązywanie z nimi relacji. Niekiedy technologia idzie nawet o krok dalej i oferuje nam gotowe "emocje" do nabycia. Przykładem może być tutaj NFT Marty Rentel (influencerki znanej jako martirenti), która sprzedała "Cyfrową Miłość" za blisko milion złotych.