Ceny pamięci RAM i dysków SSD, a koronawirus. Czyli jak nie powódź, to epidemia

fot. Shutterstock.com
fot. Shutterstock.com
Piotr Urbaniak

04.02.2020 08:00

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Złośliwi mawiają, że kiedy ceny pamięci NAND zbyt długo utrzymują się na niskim poziomie, producenci muszą zatopić jakąś fabrykę i oto jest pretekst do podwyżek. Tym razem jednak żaden kataklizm nie jest potrzebny, gdyż mamy epidemię koronawirusa.

Simon Chen, prezes zarządu Adata Technology, w krótkiej rozmowie z DigiTimes wyznał, że spodziewa się wzrostu cen na przełomie maja i czerwca. Tak pamięci RAM, jak i dysków SSD. Jak twierdzi szef Adaty, do tego czasu władze powinny uporać się z szalejącą epidemią, a wówczas znacząco podskoczy popyt.

Ceny flash NAND rosną od początku IV kwartału 2019 r. W ciągu kilku ostatnich miesięcy poszły nawet 30-40 proc. w górę. Analitycy spodziewali się, że w pierwszych tygodniach 2020 r. mogą podskoczyć do 150 proc. wartości wyjściowej, ale hamulcem okazał się koronawirus.

W wybranych chińskich prowincjach mieszkańcy otrzymali dodatkowe urlopy, a sklepy fizyczne pozostają zamknięte. Jak twierdzi Chen, spadki kompensuje sprzedaż internetowa, ale z pewnością nie są to optymalne warunki do podnoszenia cen. Takie nadejdą w chwili opanowania epidemii, gdy i produkcja, i sprzedaż ruszą pełną parą.

Dla Adata Technology rynek flash NAND jest absolutnie kluczowy. Z raportu finansowego firmy wynika, że w 2019 r. zwiększyła sprzedaż SSD-ków dwukrotnie, a te odpowiadają obecnie za 30 proc. wszystkich jej przychodów. Kombinowanie z podwyżkami nie zaskakuje.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (40)
Zobacz także