Firefox Developer Edition nie był pierwszy. Przeglądarka dla budowniczych Webu istnieje już od dawna

Firefox Developer Edition nie był pierwszy. Przeglądarka dla budowniczych Webu istnieje już od dawna

Firefox Developer Edition nie był pierwszy. Przeglądarka dla budowniczych Webu istnieje już od dawna
11.11.2014 16:09, aktualizacja: 12.11.2014 11:22

Specjalna przeglądarka dla deweloperów– pod takim hasłem Mozilla na dziesiątą rocznicę Firefoksazapowiadała coś zupełnie nowego. Przed oficjalną poniedziałkowąpremierą zbudowanej dla tych, którzy budują Webw kanale wydawniczym Aurora pojawił się tymczasem Firefox DeveloperEdition, demonstrując wszystkoto, co już znaliśmy z wcześniejszych prac nad narzędziamideweloperskimi dla Firefoksa. Ale czy faktycznie dostaliśmy to, coobiecywała Mozilla?

Przypomnijmy, co takiego przynosiFirefox Developer Edition, którego kolejne kompilacje będąwydawane w kanale niegdyś znanym jako Aurora. Dostajemy więc przedewszystkim zintegrowane z Firefoksem 35 środowisko programistyczneWebIDE,responsywny podgląd stron, debugger Valencepozwalający na podpięcie desktopowego Firefoksa do mobilnych Chromei Safari i edytor Web Audio do kontrolowania efektów dźwiękowychgenerowanych przez aplikacje. Uzupełniają one dobrzeznane ze zwykłych narzędzi deweloperskich Page Inspectora,WebConsole, JavaScript Debugger, Network Monitor i Style Editor. Towszystko zostało podane w nieco odmienionej, ciemnej skórce, zezmienionym nieco układem przycisków, szybkim dostępem dorozszerzeń z kolekcji Web Developer's Toolbox i włączonymkomunikatorem Talkilla.

Gdyby nie to, że mamy do czynienia zproduktem organizacji dysponującej budżetem w wysokości setekmilionów dolarów, można byłoby uznać, że szumne zapowiedzi zzeszłego tygodnia zostały spełnione. W rzeczywistości jednakdostaliśmy odmianę Firefoksa z domyślnie włączonymi dodatkami,które znane były już wcześniej – bez żadnych rewelacji.Wyraźny nacisk na budowanie mobilnych interfejsów użytkownika każeraczej myśleć, że mamy do czynienia z narzędziem dla twórcówaplikacji dla Firefox OS-a, niż przeglądarką dla budowniczychWebu.

To oczywiście początek, fundament poddalsze ulepszenia, ale Firefox Developer Edition nie istnieje wpróżni. Przeglądarka dla budowniczych Webu powstała już dawnotemu – i nazywa się „Google Chrome”. By Firefox DE dorównałnarzędziom wbudowanym w Chrome, musiałby przede wszystkimwprowadzić ekwiwalent mechanizmu Workspaces,dzięki któremu wprowadzane w narzędziach deweloperskich zmiany sąautomatyczne zapisywane w plikach źródłowych strony orazdynamiczne aktualizacje skryptów, edytowanych bezpośrednio wznaczniku scrypt. Brakuje znanego z Chrome menedżera zadańprzeglądarki, pozwalającego na żywo zobaczyć obciążenieprocesora i pamięci generowane przez daną stronę. Zachwalanenarzędzie do testów responsywnego widoku wygląda bardzoprymitywnie w porównaniu do Device Mode google'owej przeglądarki.

Workspaces, by zmiany w edytorze CSS nie trzeba było wpisywać w drugim edytorze
Workspaces, by zmiany w edytorze CSS nie trzeba było wpisywać w drugim edytorze

Co więcej, aktualne wersje Chromeoferują mechanizmy, o których Mozilla zupełnie zapomniała: możemyotwierać strony z zadanym ograniczeniem przepustowości sieci(emulacja GPRS, EDGE, 3G, DSL, Wi-Fi), emulować różne typy mediów(np. widok dla drukarek) czy zdarzenia z sensorów (np. lokalizacjęGPS czy orientację urządzenia w przestrzeni).

Tryb DeviceMode: znacznie więcej, niż tylko 6 ustawień rozdzielczości
Tryb DeviceMode: znacznie więcej, niż tylko 6 ustawień rozdzielczości

Warto wspomnieć też o istniejącej wChrome możliwości bezpośredniej edycji i debugowania plików Sass(CSS Source Map), znakomitym profilerze JavaScriptu z trybemFlameChart, pozwalającym zobaczyć, jak wygląda przetwarzanie koduJavaScriptu w czasie, jak również trybie ciągłegoprzerysowywania, dzięki któremu możemy interaktywnie testowaćczas rysowania ostylowanych elementów strony. Last but not least,to właśnie w narzędziach deweloperskich Chrome zadebiutowałmechanizm nagrywania i profilowania wywołań WebGL na elemenciecanvas – podczas gdy Mozilla, tak zachwalająca WebGL, póki cożadnych narzędzi tu nie oferuje.

Flamechart ułatwia profilowanie skryptów
Flamechart ułatwia profilowanie skryptów

Póki co odczuwalnie wyższaresponsywność interfejsu Chrome Web Tools, większe możliwościjego narzędzi i łatwość podłączenia do urządzeń z Androidem(nie ma co udawać – Firefox OS to nisza, WebIDE to ciekawostka)czynią z przeglądarki Google'a przeglądarkę, którą chciałbybyć Firefox Developer Edition. Czy Mozilla zdoła nadgonić dystansdzielący ją od dominującego dziś na rynku konkurenta – tego niewiemy. Widać jednak, że standardem w tej dziedzinie powoli stajesię właśnie Chrome.

Niedawno programiści Adobe wydaliwersję 1.0 znakomitego edytora dla programistów o nazwie Brackets.Dostępne w wersjach na Linuksa, OS X i Windows narzędzie wydajesię zorientowane przede wszystkim na webdeweloperów, zapewniającpełne wsparcie (z koloryzacją, autouzupełnianiem i podpowiedziami)dla takich języków jak JavaScript, CoffeeScript, JSON, CSS, HTML,Less, SCSS, PHP, Python, Ruby czy Perl, obsługę skryptów postronie serwera – a przede wszystkim setki rozszerzeń, któreczynią pracę z kodem źródłowym znacznie wygodniejszą. Bracketszapewnia oczywiście dynamiczny podgląd tworzonego kodu stron –jedno kliknięcie i edytor łączy się z przeglądarką. Tąprzeglądarką jest właśnie przeglądarkaGoogle.

Sprzęgnięty z Chrome Brackets (możecie pobrać wersję dla Windows z naszego repozytorium) wydajesię dziś być najlepszym rozwiązaniem dla webdeweloperów – ichoć sama misja Mozilli jest autorowi tego tekstu znacznie bliższa,niż działania Google czy Adobe, to jednak uważa, że określaniedziś Firefoksa Developer Edition mianem pierwszej przeglądarki dlabudowniczych Webu jest sporym nadużyciem.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (29)