Microsoft: przeglądarka Edge zapewni większą interoperacyjność WWW

Microsoft: przeglądarka Edge zapewni większą interoperacyjność WWW
Redakcja

18.06.2015 12:45

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Już za nieco ponad miesiąc wiele osób będzie mogło zaktualizować swój aktualny system Windows do najnowszego Windows 10. Zmian w nim nie brakuje, a jedną z najważniejszych jest nowa przeglądarka Microsoft Edge. Korporacja obiecuje, że aplikacja ta zapewni znacznie większą interoperacyjność WWW, przygotować się na to powinni również twórcy stron.

W przypadku Internet Explorera sytuacja nie wyglądała zbyt dobrze. Przeglądarka w porównaniu do konkurencji radziła sobie stosunkowo kiepsko z nowoczesnymi technologiami webowymi, pozwalała za to na używanie rozwiązań Microsoftu. Dopiero w ostatnich jej odsłonach zaszły znaczące zmiany, ale to wciąż za mało, bo silnik Trident to ogrom kompromisów i próba zachowania wstecznej kompatybilności. W przypadku Edge ma być inaczej, ta przeglądarka nie będzie już wymagała nietypowych zapisów w kodzie strony, pozwoli natomiast na znacznie lepszą współpracę z Blinkiem i WebKitem, czyli najpopularniejszymi silnikami na rynku przeglądarek.

Obraz

Oprócz zapewnienia obsługi wielu standardów (np. HTTP/2, ES6 czy Motion JPEG) Microsoft musiał poczynić dodatkowe kroki. Jednym z nich, bardzo prostym, ale i skutecznym, jest zmiana ciągu useragent przedstawiającego przeglądarkę. W Edge przedstawia się ona niemal tak jak Chrome. Dlaczego? Dzięki tej zmianie strony przygotowywane z myślą o Internet Explorerze nie będą próbowały wymuszać renderowania strony w przestarzały sposób, przeglądarka wykorzysta natomiast zgodność z nowymi standardami i zapisami przygotowanymi dla WebKit. Firma zaznacza, że twórcy stron nie powinni już sprawdzać ciągu UA i uzależniać od niego budowy i działania strony. Natknęła się natomiast na przypadki wykrywania Edge i zapewniania zgodności podobnie jak w Internet Explorerze, co jest działaniem błędnym.

Kolejnym krokiem było usunięcie pozostałości po starych i odrzuconych rozwiązaniach jak np. ActiveX. Edge ma za to wspierać CSS z prefiksami dla WebKit – podobnie zresztą w ostatnim czasie postąpiła Mozilla, wprowadzając ich emulację w Firefoksie 39. Czy tutaj również możemy mówić o interoperacyjności? Nie do końca, bo przecież w idealnym świecie prefiksy powinny być odrzucane. Rzecz w tym, że WebKit i Blink się przyjęły, a popularność przeglądarki Chrome tylko to umacnia. Wiele ze zmian wprowadzanych w sieci pochodzi od Google i aby strony wyświetlały się prawidłowo, czas najwyższy je obsłużyć. Oczywiście lepiej byłoby, gdyby twórcy stron zrezygnowali z takich zapisów, ale nie jest to możliwe.

Firma zebrała także wiele danych dzięki robotowi indeksującemu wyszukiwarki Bing, co pozwoliło rozwiązać wiele problemów związanych z kompatybilnością. Niektóre z nich wymagały luźnego podejścia do standardów internetowych – nie każdy opisuje wszystkie zagadnienia, a w wielu przypadkach trendy są nieco inne. Sztywne trzymanie się wszystkich zasad mogłoby więc powodować problemy z wyświetlaniem wielu stron. Użytkownika końcowego nie obchodzi natomiast specyfikacja, lecz to, czy będzie w stanie korzystać z ulubionych witryn. Również w tym przypadku nie da się więc rozwiązać wszystkich problemów, działając w duchu standaryzacji.

Microsoft ma powody do zadowolenia i chwalenia się, acz sporo jeszcze jest do zrobienia. W testowych wersjach Windows 10 przeglądarka Edge wciąż mocno odstaje od konkurencji w postaci Chrome i Firefoksa. Nie oznacza to, że jest zła, niemniej firma nie może spocząć na laurach. Internet bezustannie się rozwija, a pozostawanie z tyłu groziłoby powtórką sytuacji z Internet Explorera 6. Tego w Microsofcie natomiast nikt by teraz nie chciał.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (35)
Zobacz także