Mikrorachunek podatkowy jako pretekst. Uwaga na SMS‑y od oszustów
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Przedsiębiorcy, którzy od stycznia 2020 roku płacą PIT, CIT i VAT na wspólny mikrorachunek podatkowy, muszą mieć się na baczności i dokładnie czytać otrzymywane SMS-y. Oszuści wykorzystują zmianę w przepisach jako pretekst i chcą skłonić odbiorców do dopłaty niewielkiej kwoty, w praktyce otwierając sobie furtkę do kradzieży dużo większych sum.
O szczegółach nowego ataku informuje tvn24bis.pl. Jak się okazuje, oszuści postanowili wykorzystać zmieniające się obowiązki przedsiębiorców, by uśpić ich czujność i podjąć próbę kradzieży pieniędzy z ich kont. Chodzi o obowiązującą od stycznia konieczność płacenia podatków na wspólne konto przypisane danemu przedsiębiorczy, czyli rzeczony mikrorachunek podatkowy.
Aby wykorzystać zamieszanie związane z tą zmianą, oszuści próbują nakłonić przedsiębiorców do kliknięcia łącza w spreparowanej wiadomości SMS. Informują w niej o rzekomej konieczności dopłaty zaledwie kilku złotych, aby uregulować zadłużenie na mikrorachunku podatkowym. Skorzystanie z łącza ma doprowadzić do systemu płatności, gdzie będzie możliwa spłata długu.
Uważajmy na fałszywe SMS-y. Będzie ich coraz więcej, szczególnie w okresie rozliczeń podatkowych. Zabezpiecz swoje urządzenia odpowiednim antywirusem.
Strona, do której prowadzi link, w chwili tworzenia niniejszego tekstu już nie istnieje, a wcześniej i tak była oznaczana jako niebezpieczna przez przeglądarkę (w tym przypadku Google Chrome). Jeśli jednak komuś udało się dotrzeć do adresu docelowego, trafił najpewniej na spreparowany system szybkich płatności, który w rzeczywistości pozwala atakującym przejąć dane logowania do bankowości ofiary. W konsekwencji mogą próbować przelać na swoje konta wszystkie oszczędności.
Nie jest to pierwszy przypadek, w którym oszuści wykorzystują dokładnie ten sam schemat. Regularnie zmienia się tylko pretekst wysyłanej wiadomości SMS i kwota, jaką należy wpłacić, co pokazuje, że wciąż jest to skuteczna metoda oszustwa. Takie wiadomości SMS najrozsądniej jest po prostu ignorować, a w razie jakichkolwiek wątpliwości co do regulowania długów – kontaktować się bezpośrednio z danym urzędem rzekomo żądającym zapłaty, by wyjaśnić sprawę.