Mozilla zmienia Firefox Sync - będą problemy z kompatybilnością
16.01.2014 20:32
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Obecnie oprócz komputerów (często niejednego) coraz częściej korzystamy z dodatkowych urządzeń takich jak smartfony czy tablety. Biorąc pod uwagę, że oknem na świat jest przeglądarka, posiadamy ją na większości z nich. Trzeba przyznać, że zupełnie inne dane na każdym urządzeniu nie są zbyt wygodnym rozwiązaniem, w szczególności gdy korzystamy z nich zamiennie i wzajemnie się one uzupełniają. Właśnie w takich sytuacjach świetnie spisuje się synchronizacja danych. Na jej użycie pozwala wiele produktów, ale bez wątpienia wybijają się dwa dzięki swojej popularności i udziale na rynku przeglądarek: Chrome oraz Firefox. W tym drugim wypadku szykują się poważne zmiany, bo Mozilla postanowiła znacznie zmienić mechanizm synchronizacji.
Jak się okazuje, według danych Mozilli z funkcji synchronizacji korzysta tylko 1% wszystkich użytkowników. Idąc dalej, tylko 20% z tego jednego procenta posiada więcej niż jedno urządzenie i wykorzystuje Firefox Sync do czegoś więc, niż tylko kopii zapasowej zakładek czy historii. Właśnie ze względu na to fundacja postanowiła zmienić sposób działania usługi, ażeby zachęcić większą ilość osób. Czy teraz było w tym coś trudnego? Od użytkownika wymagane było podane adresu email, hasła do konta, a także klucza szyfrującego. Przy dodawaniu nowego urządzenia można było to wykonać szybciej podając odpowiednie kody z jednej instancji przeglądarki na drugą. Takie rozwiązanie zapewnia przede wszystkim wysoki poziom bezpieczeństwa, bo o ile Mozilla musi trzymać na serwerze hashe haseł do autoryzacji, o tyle klucz szyfrujący posiada tylko użytkownik. W razie jego zagubienia dane stają się kompletnie bezużyteczne, co ma niebagatelne znaczeni np. w wypadku ewentualnego włamania na serwery usługi. Trzeba jednakże przyznać, że jest to rozwiązanie mniej wygodne od oferowanego przez Google gdzie podajemy hasło… i to w zasadzie tyle. Opcjonalnie konieczne może być podanie klucza synchronizacji i przejście przez weryfikację dwuetapową, o ile użytkownik korzysta z tych funkcji.[img=sync-logo]Inne powody planowanych zmian to przede wszystkim chęć zwiększenia niezawodności i wydajności usługi, bo jak przyznaje sama Mozilla, jej serwery nie radzą sobie z synchronizacją co zbyt często prowadzi do problemów z jej działaniem (i natrętnym komunikatem po stronie samej przeglądarki). Poza tym ważne są dodatkowe możliwości, dostęp do danych z poziomu aplikacji webowych, którego aktualna wersja zapewnić nie może. W związku z tym zdecydowano się na daleko posunięte zmiany w Firefox Sync 1.5, które zadebiutować mają już w 29 wydaniu tej przeglądarki planowanym na 29 kwietnia, a której kod zostanie zamrożony znacznie szybciej, bo już 29 stycznia. Tak, do końca pozostało zaledwie 11 dni, choć szczegółowy plan działań pokazuje, że termin może zostać dotrzymany. Synchronizacja ma działać szybciej, ma być także znacznie łatwiejsza w obsłudze, bo po prostu będzie wymagała podania adresu email i hasła do konta Firefox Sync. Pojawia się jednak problem kompatybilności. Jak się okazuje, nie ma możliwości, aby łatwo przenieść dane z wersji aktualnej do nowej. O ile dodawanie nowych urządzeń dla aktualnych użytkowników będzie możliwe aż do wydania nowej wersji, o tyle później konieczne będzie stworzenie nowego konta zgodnego z najnowszą wersją. Po jej publikacji nie będzie możliwe zresztą dodawanie urządzeń i tworzenie konta w ramach aktualnej wersji usługi (1.1). Co natomiast z funkcją tworzenia własnego serwera synchronizacji dla osób, które postanowiły przechowywać dane tylko na swoich, w pełni zaufanych serwerach? Nowa wersja ma na to pozwalać, ale sama funkcja nie zostanie udostępniona od razu, a dopiero po jakimś czasie. Zmiany jakie szykuje Mozilla zapowiadają się naprawdę ciekawie… ale nie sposób nie zadać sobie tutaj kilku pytań: dlaczego postanowiono postawić na wygodę dopiero teraz, gdy wszystko pokazuje, że Mozilla nie robi czegoś innowacyjnego, a goni za Google (oczywiście wyścigu tak naprawdę nie ma, bo nie to jest celem fundacji)? Dlaczego do tej pory synchronizacja nie mogła działać dobrze, choć usługa jest już dostępna od długiego czasu (synchronizacja otwartych kart między przeglądarką komputerową a Androidem to całkowita porażka)? Odpowiedzi na te pytania pozostają otwarte. Oczywiście za fundacją nie stoją ani takie zespoły ludzi, ani takie pieniądze jak za gigantami, którzy z kolei nie oferują do wglądu pełnego kodu źródłowego swojego produktu. Miejmy nadzieję, że nowa wersja Firefox Sync spełni swoje zadanie znacznie lepiej niż aktualna.