Realpolitiks – strategia wielka podwójnie. Polityka realna porywająca realizmem

Realpolitiks – strategia wielka podwójnie. Polityka realna porywająca realizmem

Realpolitiks – strategia wielka podwójnie. Polityka realna porywająca realizmem
13.02.2017 12:01, aktualizacja: 13.02.2017 13:27

Najbardziej wyczekiwaną grą polskiego studia Jujubee jest bez wątpienia budzący sporo kontrowersji Kursk. Nie oznacza to jednak, że Jujubee nie ma do zaoferowania nic ponad to: lada dzień premiera produkcji Realpolitiks, rozbudowanej strategii czasu rzeczywistego. Gracz rządzi w niej państwem na współczesnej, pozbawionej wartości i idei arenie międzynarodowej, gdzie nadrzędny jest zysk i zimna kalkulacja.

W przypadku grand strategies, np. słynnej serii Europa Universalis, kwestia oprawy graficznej schodzi na dalszy plan. Przez całą rozgrywkę areną działań jest dość czytelna, dynamiczna trójwymiarowa mapa świata oraz okolicznego wszechświata. Na niej zaobserwować możemy trwające konflikty (dym i odgłosy spadających bomb), układy sił, podziały polityczne, a nawet warunki pogodowe, co przydaje się podczas planowania kampanii wojennych. Rozrywce towarzyszy dramatyczna, ale całkiem przyjemna muzyka tła, jakiej spodziewać moglibyśmy się w filmie z gatunku fikcji politycznej. Dla oka i ucha jest zatem przyjemnie i czytelnie.

Obraz

Jeżeli zaś chodzi o samą rozgrywkę, to pozytywnym zaskoczeniem już na samym początku dobór kampanii. W Realpolitiks mamy bowiem do czynienia z trzema, które osadzają gracza w kolejnych dekadach XXI wieku. W każdej z nich rozegrać można kilka scenariuszy charakterystycznych dla danego państwa: przykładem niech będzie propozycja odbudowy niemieckiego totalitarnego mocarstwa i dokonania anschlussu Austrii. W kolejnych kampaniach mapa świata coraz bardziej różni się od dzisiejszej: część państw nawiązuje unie personalne, inne federalizują się, zaś jeszcze inne po prostu trafiają na śmietnik historii.

To właśnie ten aspekt stanowi jedną z najmocniejszych stron Realpolitiks. Widać, że twórcy odrobili zadanie z historii, szczególnie historii doktryn: kolejne scenariusze prezentują najczęściej wymieniane dziś tendencje co do przyszłości państw. Pierwszy scenariusz obejmuje bowiem wariant unifikacji w większe sojusze, rezygnację z państw narodowych na rzecz tworzenia podmiotów ponadnarodowych. Znajdziemy tutaj między innymi Europię (dziś Europa pierwszej prędkości), ale także… Międzymorze. W kolejnej zaś kampanii zastajemy sytuację, w której każdy dzisiejszy ruch separatystyczny osiąga sukces autonomii.

  • Drzew(k)o rozwoju zbrojeń
  • Głosowanie nad rezolucją ONZ
[1/2] Drzew(k)o rozwoju zbrojeń

Nie brakuje tutaj także poczucia humoru, jednak takie zaprojektowanie scenariuszy nadaje realizmu: kolejne wyzwania i problemy, jakie stawiane są przed graczem, często pokrywają się z faktycznymi wydarzeniami lub są co najmniej prawdopodobne. Realpolitiks nie jest Cywilizacją, gdzie problem konfliktu z sąsiadem można rozwiązać totalną wojną, którą zwieńczy atak nuklearny. W Realpolitiks agresywne działanie ma znacznie większe konsekwencje: wojna uruchamia system sankcji, zmienia sytuację wewnętrzną w kraju, jest działaniem binarnym: zwycięzca zgarnia wszystko, zaś po przegranej lądujemy w biednym, odizolowanym i autorytarnie rządzonym państwie z ogromnym niezadowoleniem społecznym.

W ten sposób przechodzimy do trzech modeli sprawowania władzy, jakie dostępne są w Realpoltiiks: demokratyczno-liberalny, autorytarny i totalitarny. Wybór nie przebiega jednak arbitralnie, a jest konsekwencją prowadzonej polityki. Jeżeli gracz dąży do militaryzacji państwa, rozwija nadzór, indoktrynację i kontrolę osobistą, to suwak coraz szybciej przesuwa się w prawo. Jeżeli zaś ogranicza działalność państwa do minimum, obniża podatki i rezygnuje z interwencjoznizmu, to suwak ustroju sunie w kierunku wolnościowym. Aspekt ten został świetnie zbilansowany: bycie wolnościowym zachodnioeuropejskim władcą ma tyle zalet i wad, co sposób sprawowania władzy afrykańskiego watażki czy dalekowschodniego tyrana. Każda droga w Realpolitiks jest tak samo dobra, jak zła.

W Realpolitiks kolonizować w celu eksploracji zasobów można także inne ciała niebieskie.
W Realpolitiks kolonizować w celu eksploracji zasobów można także inne ciała niebieskie.

To podejmowane przez gracza decyzje i wprowadzane projekty rzutują na postrzeganie prowadzonej polityki. W ten sposób dochodzimy do drzewka (czy raczej rozłożystych drzew) projektów. Gracz realizować może przedsięwzięcia z grupy administracji i polityki wewnętrznej, dyplomacji i szpiegostwa, ekonomii, handlu czy zbrojeń. Możliwości, jakie pod tym względem oferuje Realpolitiks są ogromne: zaawansowane narzędzia zarówno polityki międzynarodowej, jak i wewnętrznej funkcjonują na wielu poziomach, mają złożone dalekosiężne skutki i równie dobrze mogą zapewnić państwu status lokalnego mocarstwa, jak i pogrążyć jego suwerenność.

Realpolitiks zaskakująco niewiele oferuje w kwestii budowania sojuszy, które w grze noszą miano bloków. Będąc głową sojuszu, można dofinansowywać państwa członkowskie, w zamian licząc na wsparcie militarne, które zresztą i tak z reguły jest znacznie mniejsze niż armia głowy sojuszu. Budowanie coraz większego bloku przynosi dodatkowe punkty zwycięstwa, państwa członkowskie finalnie mogą zgłosić wniosek o aneksję, jednak i tak pozostaje w tej kwestii trochę niedosytu. Podobnie sprawy się mają z konkurencją na arenie wewnętrznej: gracz w zasadzie w ogólnie nie musi przejmować się działaniami opozycji.

  • Slider item
  • Slider item
[1/2]

To jednak z nawiązką rekompensują możliwości siatek szpiegowskich, które w czasach polityki realnej, a także w grze, stanowią potężne narzędzie wpływów. Jeżeli gracz przeprowadzi ciąg udanych operacji, to od wzburzania niepokojów, przez sabotaże giełdowe i militarne, może w końcu dojść do wzniecenia wojny domowej, w której będzie mógł sterować stroną rebeliantów jak marionetką, ze swojej stolicy. W ten sposób, bez jakiejkolwiek otwartej ingerencji, można w sąsiednim państwie zmienić rząd, a nawet prowadzić wojnę zastępczą.

Na uwagę zasługuje także mechanizm prowadzenia wojny z terroryzmem. Twórcom udało się za pomocą względnie prostych środków odtworzyć w grze złożoność konfliktu, wyboru między złem i większym złem i świadomością, że każda kolejna kampania antyterrorystyczna zbierze krwawe żniwo także na ziemi jej inicjatora. Po wyrażeniu zgody na udział w kampanii, otrzymujemy kolejne informacje o organizacjach terrorystycznych w różnych państwach. W każdym przypadku rozpoczyna się odliczanie do kolejnego ataku terrorystycznego. Gracz zdąży zwyciężyć z jedną, może dwie organizacjami. Okupi to jednak udanymi zamachami pozostałych.

Obraz

Realpoltiks to gra ogromna, oddająca w ręce graczy złożone narzędzia oraz mnóstwo swobody w ich wykorzystaniu. Nie sugeruje jedynego słusznego sposobu sprawowania władzy, każdy z nich ma swoje zalety i wady, zaś w obliczu kolejnych wydarzeń na arenie międzynarodowej gracz często zostaje przyparty do ściany i zmuszony do ciągłego działania w trybie damage control. I trzeba przyznać, że daje to ogromną frajdę. Z Realpoltiks można przepaść na długie godziny, zaś gra zawsze potrafi zaskoczyć kolejnym dwuznacznym moralnie wyzwaniem.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (29)