VSCO będzie edytorem filmów. Koniec z ograniczeniami
02.08.2017 11:36
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Niektórzy mówią, że VSCO to konkurent Instagrama. Aplikacja zyskała sporą popularność, głównie dzięki wysokiej jakości filtrom, bazującym na prawdziwych, dostępnych dawniej na rynku kliszach i papierach fotograficznych. Niedawno dorobiła się możliwości pracy z plikami RAW, a z ostatnią aktualizacją także z filmami.
VSCO poszerza działalność o edycję filmów i na początek wprowadza możliwość nakładania filtrów na dowolnej długości materiał filmowy, a następnie udostępnianie efektów w serwisach społecznościowych. Filmy są przetwarzane przez ten sam silnik SENS, co zdjęcia, w czasie rzeczywistym. SENS spokojnie radzi sobie z filmami 4K w 30 kl/s i 1080p w 60 kl/s, można więc używać filtrów na dowolnym filmie nakręconym smartfonem.
Na razie funkcja jest dostępna tylko na iOS-ie i dla subskrybentów VSCO X, którzy mają wcześniejszy dostęp do nowych narzędzi, presetów i oferty edukacyjnej. VSCO X oferuje 7-dniowy okres próbny, więc posiadacze iPhone'ów mogą już teraz wypróbować edytor. W najbliższych tygodniach możliwość edycji filmów pojawi się w VSCO na Androidzie.
Korzystanie z tej funkcji nie będzie różnić się od obsługi zdjęć. W karcie Studio znajdziemy listę zapisanych filmów, które możemy opatrzyć zupełnie nowym wyglądem. Poza filtrami mamy do dyspozycji kilka podstawowych narzędzi, jak regulacja kontrastu i jasności obrazu.
Film z wprowadzonymi zmianami można zapisać w pamięci urządzenia i z tego miejsca udostępniać dalej. Warto tu przypomnieć, że VSCO to nie tylko aplikacja, ale też tętniąca życiem platforma społecznościowa, złożona głównie z osób młodych – millenialsów i pokolenia „Z”. W ubiegłym roku liczba użytkowników przekroczyła 30 milionów, 70% z nich udostępnia coś każdego dnia.
Możliwość nakładania filtrów i podstawowych poprawek w VSCO to tylko wstęp do rozbudowy narzędzi, które mają pozwolić każdemu tworzyć piękne dzieła. Ponieważ filmy, animacje i inne „ruchome obrazki” grają ogromną rolę w przekazie medialnym, VSCO nie mogło zostać w tyle. W przyszłości autorzy aplikacji chcą znieść wszelkie ograniczenia w edycji filmów i zdjeć. Warto tu wspomnieć, że obecnie pracuje dla nich Bryan Mason, który kierował między innymi uruchomieniem Creative Cloud dla Adobe.