Internet w Polsce nie będzie tańszy, Agendy cyfrowej nie zrealizujemy na czas

Internet w Polsce nie będzie tańszy, Agendy cyfrowej nie zrealizujemy na czas

17.04.2013 17:23, aktualizacja: 17.04.2013 17:51

Dostęp do Internetu w Polsce jest coraz łatwiejszy, ale tez nie jest tani. Pod względem ceny za megabit za miesiąc jesteśmy wciąż, niestety, w czołówce. Zdaniem Anny Streżyńskiej, byłej prezes UKE i przewodniczącej rady nadzorczej Wielkopolskiej Sieci Szerokopasmowej, nie dość że rozwój szybkiego Internetu w Polsce jest spóźniony i możemy zapomnieć o Agendzie Cyfrowej, to jeszcze wysokie ceny mogą zahamować dalszy rozwój.

Do 2015 roku Polska musi rozliczyć się z dotacji unijnych, które dostała na budowę sieci szerokopasmowych. Jeśli nie zdążymy tych pieniędzy zainwestować, trzeba będzie je oddać. Realizacją założeń Agendy Cyfrowej, zdaniem Streżyńskiej, w ogóle nie powinniśmy się już przejmować i realizować je dla własnego dobra. Zamiast doprowadzać 30 Mb/s do każdego gospodarstwa domowego do 2015 roku, jak przewiduje plan Agendy, póki co doprowadzamy „przynajmniej 2 megabity” w ramach Regionalnych Programów Operacyjnych. Niektóre regiony, jak Małopolska, wyszły przed szereg i chciały zapewniać 6 lub 8 megabitów, ale zostały w ubiegłych latach przywołane do porządku przez unijnych urzędników. W końcu program służy do budowania dwóch megabitów, a nie ośmiu (co pokazuje, że programy unijne nie zawsze są ze sobą zgodne, na co również zwróciła uwagę Streżyńska). Nierealne okazało się również zapewnienie dostępu do Internetu w każdym miejscu kraju do 2013 roku. Nie uważam tego dokumentu za dobry, z uwagi na jego socjalistyczny charakter. Tym niemniej rząd zobowiązał się do jego realizacji — podsumowała Agendę była prezes UKE.

Obraz

Przed nami kolejne trudności. Wraz z rosnącymi prędkościami w ofertach polskich dostawców niepostrzeżenie wzrosły też ceny za megabit za miesiąc — tak było między innymi kiedy znikły tanie wersje Neostrady, a pojawiła się oferta „do 10 megabitów“. W statystykach wygląda to ładnie, bo średnia prędkość łącza w Polsce podskoczyła. Tracą na tym, jak zwykle, klienci — w końcu nie wszystkim są potrzebne bardzo szybkie łącza. W efekcie niektórzy rezygnują z kupienia stałego dostępu do Sieci i decydują się na tańszy dostęp mobilny z limitami, trudno zbudować popyt na łącza, dostawcy nie zarabiają, penetracja nie rośnie i realizowanie unijnych planów zawartych w Agendzie Cyfrowej jest coraz trudniejsze. Spadku cen jednak nie mamy co wypatrywać, wręcz przeciwnie, przynajmniej u największych operatorów.

Streżyńska porównuje tę sytuację do czasów, kiedy to Neostrada kosztowała powyżej 100 złotych miesięcznie. W końcu pojawili się mali dostawcy, którzy oferowali dużo gorsze łącza, na przykład radiowe, ale za połowę tej ceny. Obecnie w Polsce zarejestrowanych jest 7 tysięcy operatorów, z których około połowy rzeczywiście funkcjonuje, a 60 można nazwać „działającymi na dużą skalę”. Na rynku mają też miejsce konsolidacje, z których powstają ogólnokrajowe grupy. Można powiedzieć, że jest ich obecnie sześć, jeśli weźmiemy pod uwagę duże kablówki, Netię i operatorów komórkowych. To między nimi toczy się największa walka o klienta — dodała. Tu nie ma już miejsca na nowych graczy detalicznych i cała nadzieja w tych „mniejszych” operatorach.

Była prezes UKE zaznaczyła także, że ludzie w coraz większym stopniu korzystają z Internetu, by mieć np. dostęp do maila do celów zawodowych, ale ciągle niewielki procent społeczeństwa użytkuje go w pełny sposób, będąc online przez cały czas i korzystając ze wszystkich zasobów serwisów sieciowych.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (44)