Po tym jak Microsoft wykupił Mojang, twórców między innymi niezwykle popularnego Minecrafta, można było spodziewać się różnych ruchów w temacie rozwoju marki, ale chyba nie takich, jakie poczyniono. Większość obstawiałaby pewnie mniej kanciastą kontynuację, a tymczasem szykuje nam się gra przygodowa w odcinkach. Pierwsza część nadchodzącej serii Minecraft: Story Mode zadebiutuje już w przyszłym roku.
Co ciekawe, za produkt odpowiada doskonale kojarzone z podobnych propozycji Telltale Games. Obecnie studio to rozwija równocześnie swoje Tales from the Borderlands w porozumieniu z Gearbox Software oraz serię stworzoną na motywach serialu Gra o tron. Nie należy zapominać też o wcześniejszych The Walking Dead, baśniowym The Wolf Among Us, Back to the Future czy udanych powrotach do marek Monkey Island i Sam & Max. Jak widać, tworzenie kolejnych dzieł idzie utalentowanej ekipie bardzo sprawnie.
Minecraft: Story Mode powstaje przy bliskim udziale społeczności fanów jako coś, co wreszcie dorobi do gry konkretny wątek fabularny. Zupełnie oczywiście niezależny od samego hitu produkt powstaje z myślą o rynku PC, konsolach Xbox i PlayStation, jak również urządzeniach przenośnych pod kontrolą systemów iOS oraz Android. Pojawią się tutaj nowe ciekawe postacie czy miejsca. Telltale cieszy się, że w tych kanciastych realiach nic nie ogranicza wyobraźni deweloperów, tak samo jak pierwowzór na wiele sposobów rozbudził fantazję graczy. Przygodówka to niby naturalna droga rozwoju.
W sumie jest w tym naprawdę wiele racji. Wystarczy popatrzeć, ile na YouTube pojawia się codziennie filmików, odpowiednio zatytułowanych i poprowadzonych w formie właśnie brania udziału w jakiejś wielkiej przygodzie. Bardzo często wymyślone historie dzielone są do tego na odcinki. Mojang od razu wyjaśnia, że ma niesłychaną satysfakcję z tego, co robią miłośnicy Minecrafta, ale dlatego też ekipa nie zdecydowała się na wprowadzenie wątku fabularnego do głównej gry. Nie chciała nic narzucać. Projekt poboczny od tak docenionego w gatunku producenta jak Telltale Games (i tutaj alternatywne podejście do marki) jest jednak idealną odpowiedzią na nawoływania wielu.
